25 lat "Czterech Pór Roku"
10 stycznia audycja "Cztery Pory Roku" obchodziła jubileusz 25-lecia
10 stycznia program 1 Polskiego Radia obchodził jubileusz 25-lecia audycji "Cztery Pory Roku". W specjalnym wydaniu audycji uczestniczyli m.in.:
Barbara Czerska, Danuta Żelechowska, Andrzej Grabarczyk, Sławomir Szof, Tadeusz Fredro-Boniecki, Jan Nowacki, Zenon Suszycki, Aleksander Trzaska, Bogusław Sobczuk, Piotr Karmański oraz realizatorzy: Bogusław Tworek, Wojciech Nowak i Przemysław Koteras.
A wszystko zaczęło się w 1971 roku. Był 31 sierpnia i kończyło się "Lato z Radiem". Trudne to było rozstanie. Może na dziesięć miesięcy, może nawet na dłużej... I właśnie wtedy padła sugestia, aby "Lato z Radiem" nie znikało tak zupełnie z anteny, ale towarzyszyło słuchaczom dłużej, najchętniej przez cały rok. Sprawa stała się jeszcze bardziej aktualna w 1975 roku, gdy "Lato z Radiem" niejako "wyszło z siebie", pobiło wszelkie możliwie rekordy popularności i tak zwanej "słuchalności" i znowu zamilkło... Słuchacze byli jednak nieustępliwi. Telefonowali, pisali listy, kierowali prośby i sugestie gdzie tylko się da. Wreszcie postawili na swoim.
Oto 2 stycznia 1978 roku, tuż przed godz. 9.00 kończyły się "Sygnały Dnia", a po chwili zabrzmiał sygnał zupełnie nowej audycji: "Czterech Pór Roku". W warszawskim studiu program prowadził Andrzej Matul, którego dzielnie wspierał przebywający w Rozgłośni Katowickiej Polskiego Radia Tadeusz Wojciechowski, w towarzystwie dwóch aktorów: Wincentego Grabarczyka - reprezentującego starsze pokolenie i Andrzeja Grabarczyka, który zabierał głos w imieniu młodszej generacji artystów. Mówiono o teatrze, o filmie, literaturze, o relacjach między rodzicami i dziećmi, o cieple rodzinnego domu, o tradycjach wigilijnych, Bożonarodzeniowych i Noworocznych, wreszcie o karnawale. W audycji nie zabrakło melodyjnej muzyki, prognozy pogody, najświeższych wiadomości z kraju i ze świata, informacji dla kierowców i aktualności kulturalnych.
A potem przyszła codzienność. Autorzy przedpołudniowej audycji przez lata wypracowali swój niepowtarzalny styl, zyskując życzliwość i obietnicę współdziałania szerokiego grona gości programu z wielu dziedzin życia: dziennikarzy, aktorów, literatów, naukowców, prawników, polityków, filozofów, psychologów, socjologów. Do studia przychodzili także piosenkarze, lekarze i urzędnicy, nauczyciele, reprezentanci różnych wyznań, goście zagraniczni. Bowiem każdy dzień, każda godzina "Czterech Pór Roku" - to nowe odkrycie, nowa szansa, jeszcze jedna możliwość powiedzenia czegoś ciekawego o ludziach, o ich troskach, rozterkach, radościach i nadziejach. Autorzy odwiedzali galerie, chodzili na premiery teatralne, brali udział w koncertach i spotkaniach okolicznościowych, instalowali mikrofony w domach kultury, przysłowiowych "kurnych chatach", na szczytach gór, na statkach i okrętach, w kopalniach, odwiedzali Polaków na byłych Kresach Wschodnich. Gdy rozpoczynał się rok szkolny - witali się z młodzieżą i nauczycielami. W Andrzejki tradycyjnie lali wosk. Gdy nadchodził kolejny rok kalendarzowy, bawili się z uczestnikami balów sylwestrowych. W Tłusty Czwartek częstowali słuchaczy symbolicznym pączkiem. W Wigilię łamali się ze szczerym sercem Bożonarodzeniowym opłatkiem.
Ale pod koniec czerwca kończyła się szkoła, nadchodził czas wakacji i urlopów. "Cztery Pory Roku" na ponad dwa miesiące ustępowały miejsca swojej starszej siostrze - "Latu z Radiem".
Przez minione ćwierćwiecze audycją kierowali: Aleksander Tarnawski (pomysłodawca i "ojciec chrzestny" programu), Tadeusz Cichomski, Krystyna Kanownik, Andrzej Matul, Andrzej Szyszka i Zygmunt Chajzer.
I tak: "Zawsze w słońcu i w deszczu, i gdy źle, i gdy dobrze, i gdy tak sobie"... - "Cztery Pory roku"...
Dołącz do dyskusji: 25 lat "Czterech Pór Roku"