Pracownicy Amazona domagają się podwyżek i rzetelnych informacji o zakażeniach w magazynach
Pracownicy Amazona napisali list do szefa koncernu Jeffa Bezosa i odpowiedzialnego za magazyny w Europie Stefana Perego, krytykując działania firmy w czasie pandemii. Wytykają brak rzetelnej informacji o skali zakażeń w magazynach i wycofywanie się ze zmian, jakie firma wprowadziła na czas pandemii. Żądają tez stałych podwyżek.
List wystosowała organizacja Amazon Workers International, skupiająca pracowników magazynów firmy z różnych krajów, w tym z Niemiec, Polski, Hiszpanii, Francji, Słowacji i Stanów Zjednoczonych. - Amazon działa na poziomie globalnym. Dlatego my jako pracownicy musimy również tworzyć własne międzynarodowe sieci, aby bronić naszych interesów. Pandemia wyraźnie pokazała, że cokolwiek dzieje się w jednym magazynie, wpływa na inne - mówi Maria Malinowska, jedna z sygnatariuszek listu, pracująca w magazynie w Poznaniu.
- Amazon, który niezwykle wzbogacił się w czasie epidemii, powinien wyznaczyć pozytywne standardy i za priorytet uznać zdrowie swoich pracowników oraz zdrowie publiczne. Zamiast tego zdecydował się kontynuować wyścig na dno - piszą pracownicy.
W liście wytykają szefostwu brak przejrzystości w ujawnianiu nowych przypadków koronawirusa w magazynach i zwalnianie niektórych niepokornych pracowników. - Bardzo krytycznie oceniamy to, że Amazon w dalszym ciągu ukrywa skalę zachorowań w swojej sieci logistycznej, narażając przez to życie pracowników na poważne ryzyko, a także zwalnia i ucisza pracowników, którzy odważnie przeciwstawiają się polityce firmy – czytamy. W marcu i kwietniu br. pod naciskiem mediów protestujących pracowników, spółka zaczęła wdrażać zmiany w swoich magazynach: wydłużono o 5 minut wszystkie przerwy (aby pracownicy mogli odpowiednio dbać o zdrowie i bezpieczeństwo) oraz zawieszono system oceny pracowników.
Teraz - jak alarmuje organizacja pracownicza - firma w niektórych miejscach wycofuje się z tych zmian. - Postulujemy, by Amazon utrzymał na stałe niektóre z pozytywnych zmian wprowadzonych w magazynach - stwierdzają.
Pracownicy zarzucają spółce Jeffa Bezosa, że nie podaje prawdziwej skali zakażeń w centrach logistycznych. - Oczekujemy, by Amazon publiczne ujawnił procedury dotyczące wykrywania i zgłaszania przypadków COVID-19, w tym listę potwierdzonych i prawdopodobnych przypadków zakażeń i zgonów wśród wszystkich pracowników zatrudnionych na pełny etat, w niepełnym wymiarze godzin i pracowników agencyjnych, z podziałem na zakłady - piszą.
Pracownicy chcą podwyżek w zamian za ryzyko
Domagają się też, by firma na stałe podniosła wynagrodzenia (zostały podniesione czasowo na czas pandemii). - Dzięki naszej pracy Jeff Bezos zarobił w tym okresie dodatkowe 24 miliardy dolarów. Fortuna firmy rosła, gdy my pracowaliśmy, i nadal pracujemy, ryzykując zdrowiem naszym, naszych rodzin, społeczności i całego społeczeństwa. W zamian za to otrzymaliśmy za ten wysiłek tymczasową podwyżkę wynagrodzenia, która wynosi od około 0,90 dol. do 2 dol. za każdą godzinę pracy. W Stanach Zjednoczonych już zapowiedziano, że ta podwyżka zostanie cofnięta - czytamy w apelu.
Firma zatrudnia w czasie pandemii tysiące pracowników - jak twierdzą sygnatariusze listu - na niestabilnych umowach. Magazyny oferują nawet nowym pracownikom dwutygodniowe umowy, bez gwarancji przedłużenia, gdy zatrudniony zdecyduje się pójść na zwolnienie lekarskie. - Oczekujemy, by Amazon natychmiast przywrócił wszystkich pracowników, zwolnionych na podstawie wybiórczego egzekwowania wewnętrznych polityk i wytycznych. Oczekujemy poważniejszego traktowania pracowników kluczowego sektora oraz organizacji pracowniczych. Przestańcie zwalniać i zacznijcie słuchać – piszą członkowie Amazon Workers International.
- Pandemia wyraźnie pokazała, że cokolwiek dzieje się w jednym magazynie, wpływa na inne. Pracownicy zarówno w magazynach amerykańskich, jak i europejskich domagali się kontroli temperatury. Po tym, jak pracownicy odmówili pracy i wyszli z magazynów w USA, Amazon wdrożył kontrole temperatury we wszystkich krajach. Pokazuje to, że jesteśmy silniejsi i bardziej skuteczni, gdy walczymy wspólnie - mówi Maria Malinowska, jedna z sygnatariuszek listu, pracująca w magazynie w Poznaniu.
- Nadal zarabiamy w Polsce znacznie mniej, ale zrozumieliśmy, że wspólnie jesteśmy doprowadzić do tego, że Amazon nie będzie wykorzystywać jednych kosztem drugich. W międzyczasie nawiązaliśmy również kontakty z pracownikami z Amazon z innych krajów. Na naszym ostatnim spotkaniu w Madrycie w marcu 2020 r. postanowiliśmy pójść o krok dalej i powołać koalicję Amazon Workers International - relacjonuje Agnieszka Mróz, pracująca w poznańskim oddziale firmy.
Spółka Amazon Fulfillment Poland działa od siedmiu lat, w ub.r. zarządzała siedmioma centrami logistycznymi: w Poznaniu, Wrocławiu, Sosnowcu, Bielanach Wrocławskich, okolicach Szczecina, a także otworzonych w ub.r. centrach w Okmianach (w okolicach Legnicy i Bolesławca) oraz Pawlikowicach koło Pabianic.
W ub.r. zanotowała wzrost przychodów o 25,5 proc. do 2,23 mld zł oraz zysku netto z 19,71 do 60,87 mln zł. Miała średnio 14,6 tys. pracowników etatowych, a w br. zatrudnia już ok. 16 tys. osób.
Globalnie Amazon - największa platforma sprzedażowa w internecie - zatrudnia 840 tys. pracowników. W drugiej połowie marca koncern informował, że w związku z ogromnym wzrostem obrotów, wynikającym z epidemii koronawirusa, chce zatrudnić dodatkowo 100 tys. pracowników.
Dołącz do dyskusji: Pracownicy Amazona domagają się podwyżek i rzetelnych informacji o zakażeniach w magazynach