SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Logotypy i oznaczenia „zaśmiecają” ekran? KRRiT wyjaśnia

W USA i Europie Zachodniej kanały filmowe premium nie wyświetlają logotypów. KRRiT nie tylko wymaga tego od nadawców, ale nakazuje umieszczać dodatkowe oznaczenia programów. - Zaczyna to zaburzać rzeczywisty obraz audycji - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Justyna Troszczyńska, szefowa Media4Fun, agencji consultingu filmowego.

Zgodnie z koncesją Canal+ Film musi pokazywać logo Zgodnie z koncesją Canal+ Film musi pokazywać logo

Kanały filmowe w Stanach Zjednoczonych (m.in. HBO, Cinemax, Showtime, Starz), Francji (Canal+), Wielkiej Brytanii i Niemczech (Sky) zrezygnowały kilka lat temu z logotypów. W dobie EPG (elektronicznego przewodnika po programach) nie są niezbędne, aby zidentyfikować oglądaną stację. W Polsce Canal+, Cinemax i HBO wciąż wyświetlają logo. W czasach emisji w Full HD są one mniejsze niż kiedyś, ale części widzom przeszkadzają w oglądaniu filmów.

Choć na wielu rynkach ostrzeżenia o treściach, które mogą zaszkodzić rozwojowi nieletnich są umieszczane jedynie przed rozpoczęciem emisji filmu, w Polsce przez cały czas trwania takiej produkcji trzeba umieszczać symbol z oznaczeniem wiekowym. Od maja przed rozpoczęciem nadawania filmu czy serialu i po bloku reklamowym konieczne jest też wyświetlanie dodatkowych symboli o konkretnym rodzaju zagrożenia: P (przemoc), W (wulgaryzmy, S (seks), N (narkotyki).

KRRiT powołuje się na obowiązujące przepisy

Stacje filmowe pytane o logotypy odsyłają do KRRiT. - Nadawcy rozpowszechniający kanały na podstawie polskich koncesji są zobowiązani do oznaczania kanału jego nazwą określoną w koncesji. Umieszczenie nazwy (logotypu) w trakcie emisji audycji ma na celu zapewnienie odbiorcom łatwej identyfikacji kanału. Canal+, realizując ten obowiązek, emituje półprzezroczyste logotypy, aby jak najmniej ingerować w odbiór nadawanych treści - informowała ostatnio Wirtualnemedia.pl Katarzyna Szczepanik z biura prasowego Canal+. Francuski Canal+ emituje tylko niewielkie oznaczenia wiekowe.

Dlaczego nadawcy w Polsce nie mogą sami decydować w tym zakresie? -  Uprzejmie informuję, że zapis dotyczący oznaczania programu na ekranie umieszczany jest we wszystkich koncesjach na rozpowszechnianie programu i służy łatwej jego identyfikacji przez widza. Podstawą umieszczania tego zapisu stanowi art. 37 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji: „Art. 37 ust. 2. Koncesja może określać inne warunki prowadzenia działalności, niezbędne dla realizacji przepisów ustawy” - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Karolina Czuczman z zespołu rzecznika prasowego KRRiT.  

Tym samym regulator mógłby ustalić inne warunki prowadzenia działalności nadawczej i dać stacjom telewizyjnym wolną wolę w zakresie nadawania logotypów. KRRiT nie musiała też nakazywać umieszczenia symboli P, S, W i N na początku emitowanych w telewizji i serwisach streamingowych produkcji (w przypadku tych drugich to „martwe prawo”). Mogła śladem USA wprowadzić obowiązek umieszczania symboli na planszy widocznej przed rozpoczęciem emisji filmu czy serialu.

Polacy zbyt przywiązani do marek?

Zdaniem Troszczyńskiej trendy z rozwiniętych rynków jeszcze nie dotarły nad Wisłę. - Komercyjnie logotyp jest identyfikacją marki podobną trochę do odcisków palców. Stanowi o przynależności, w przypadku człowieka do konkretnych danych osobowych, a w przypadku brandu do odpowiedniej grupy jakościowej, ilościowej, zakresowej. Jest rozpoznawalny lub nie, ale zawsze jest przedstawicielem i obietnicą. Do logotypu są przypisywane wartości. Poprzez działania marketingowe, reklamowe lub po prostu dzięki wartości, którą reprezentuje. W polskiej branży audiowizualnej logotyp jest ściśle powiązany z tym, co reprezentuje podmiot promujący się danym "znaczkiem". Wiemy jakich filmów czy programów możemy się spodziewać po żółtym słoneczku, niebieskiej kropce czy białych napisach na czarnym tle. W miarę oddalania się za naszą zachodnią granicę ten trend jest coraz mniej widoczny. Stacje telewizyjne odchodzą od identyfikowania się z marką, a zaczynają identyfikować się z treścią. Szczególnie, że w dobie silnej ekspansji serwisów VOD, które nie oznaczają marką streamowanych treści, wolą unifikację od pojedynczej rywalizacji - zauważa ekspertka.

Założycielka Media4Fun zwraca uwagę, że płatna telewizja za oceanem pojawiła się znacznie szybciej niż w Polsce. Serwisy streamingowe również zaczęły podbój świata od USA, żeby później dopiero inwestować w Europie Zachodniej, a ostatnio u nas. - Na rodzimym rynku widzimy wciąż odwrotne tendencje, ale musimy przyjąć, że dużo później niż amerykańscy czy francuscy widzowie, otrzymaliśmy dostęp do szerokiego wyboru kanałów satelitarnych czy nawet lokalnych. To również powoduje, że jako Polacy jesteśmy przywiązani do znaku i identyfikujemy z nim przede wszystkim jakość oferowanych dóbr. Zapewne również z tego względu regulacje koncesyjne wciąż zawierają obowiązek oznaczania emitowanych treści logotypem wydawcy – przekonuje Troszczyńska.

Zobacz także: Na świecie są kanały z rodeo, militarne i kryminalne dla kobiet. Jakich TV nie ma w Polsce?

„Pora skupić się na zdjęciach i obrazie”

Czy logotypy to już przeżytek? - Początkowo na pewno było to nobilitujące, jednak w dobie kolejnych regulacji i obostrzeń dotyczących wyświetlanych audycji, gdzie należy teraz dodatkowo wyświetlać informacje o ratingu, czyli dostępie w zakresie wieku, dodatkowo o treściach mogących negatywnie wpływać na nieletnich, zaczyna to zaburzać rzeczywisty obraz audycji. Dodatkowe informacje przed czy po reklamach, jaki program jest nadawany, jaki nadawany dalej będzie etc. zaczyna zabierać blisko połowę widocznej treści, co z kolei zaczyna irytować widzów, a przy rosnącej konkurencji serwisów streamingowych zaczyna to być problematyczne dla nadawców telewizyjnych. Zważywszy, że rośnie konsumpcja VOD na urządzeniach mobilnych i smart TV - ocenia przedstawicielka Media4Fun.

Choć kanały HBO są nadawane w Polsce nad podstawie czeskich koncesji, to również nie zrezygnowały z logotypów (nie mają za to oznaczeń wiekowych). Właścicielka Media4Fun uważa, że do takiego kroku mogłoby się przyczynić porozumienie nadawców i KRRiT. - Niewątpliwie pora skupić się na zdjęciach i obrazie, jednak do tego konieczne byłoby choćby minimalne porozumienie nadawców, gdyż moim zdaniem próżno dziś szukać lidera, który zdecyduje się jako pierwszy i, przez dłuższy czas, zapewne jedyny, pozbawić się siły sprzedażowej własnej marki - mówi Troszczyńska.

Dołącz do dyskusji: Logotypy i oznaczenia „zaśmiecają” ekran? KRRiT wyjaśnia

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Olfaktoria
Będzie dla PiSu nie ma być jak na ZACHODZIE a jak na WSCHODZIE. Dlatego chcą wyjścia z UE i wejścia na orbitę Rosji. Marzy im się jedna tv, bez opozycji, bez sprawdzania na co idą podatki
0 0
odpowiedź
User
Lolik
Przepisy ze średniowiecza i brak jakichkolwiek badań nad skutecznością obecnych wymagań w zakresie ochrony małoletnich
0 0
odpowiedź
User
Gie
Dlaczego takie kanały jak C+ nadają na naszej koncesji? Coś stoi na przeszkodzie by nadawały na zagranicznej? To samo pytanie można by zadać w stosunku do kanałów tematycznych TVN czy Polsatu. Nadają tylko w kablu i na satelicie. Do tego nie jest potrzebna polska koncesja.
1 0
odpowiedź