Facebook z botami i nowymi pomysłami na rozwój wideo zagrozi dominacji Google
- Szerokie wprowadzenie przez Facebooka botów w kontaktach marek z użytkownikami zmierza do budowy ekosystemu zastępującemu użytkownikom większość internetu, a nowe narzędzia związane z transmisją Live mogą pogrążyć Periscope. W konsekwencji Facebook może poważnie przeciwstawić się dominującej pozycji Google w globalnej sieci - oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl Michał Brański, Artur Kurasiński, Anna Robotycka, Marta Szczepańska, Sebastian Bryks i Paweł Pilarczyk.
Wśród rozwiązań, które Facebook zamierza wprowadzić największym echem odbiło się umożliwienie deweloperom szerokiego stosowania w serwisie botów opartych na sztucznej inteligencji oraz przesyłanie wideo w streamingu z różnych urządzeń (na przykład z dronów).
W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl eksperci rynku internetowego i segmentu social media są zgodni co do tego, że zapowiedziane podczas F8 nowości mogą mieć przełomowy charakter zarówno dla samej platformy Marka Zuckerberga, jak i układu sił w globalnej sieci. Wśród nich jest Michał Brański, wiceprezes ds. strategii Grupy WP, który jednak nie ukrywa swoich wątpliwości związanych z powszechnym zastosowanie botów na Facebooku.
- Boty, w szczególności te oparte o input w postaci tekstu, są wielką niewiadomą - zastrzega Michał Brański, wiceprezes ds. strategii Grupy WP. - Z jednej strony upraszczają komunikację do postaci języka plus minus naturalnego. Z drugiej są pozornym krokiem wstecz w stosunku do aplikacji, które dzięki zindywidualizowanemu interfejsowi i dziesiątkom specyficznych ustawień pozwalały wchodzić w interakcję w optymalny sposób. Dla odmiany jeśli boty na platformie Messengera pójdą w kierunku ugraficznienia interakcji z użytkownikiem, to przemienią się w aplikacje, od których tak uciekają - tyle że właściciel bot-aplikacji będzie miał jeszcze mniej formuł monetyzacji audytorium - przewiduje Brański.
Jednocześnie radzi, by marki korzystały z możliwości oferowanych przez boty z umiarem i rozwagą dopasowując je do własnego odbiorcy. Przy okazji nie ukrywa komu boty mogą na rynku zagrozić najbardziej.
- Wydawcom ogólnotematycznym zalecam eksperymenty, ale na dziś komplementarne do podstawowej formuły docierania (desktop web, mobile web i app) do materiałów oferowanych przez dane medium - sugeruje Brański. - W zastosowaniach specjalistycznych (patrz: finanse, zdrowie) oraz e-commerce i usługach finansowych warto już dziś myśleć o pójściu głębiej. Sam development botów staje się coraz prostszy, składane są one z klocków w chmurze - dlatego należy spodziewać się ich wysypu. Zadaniem Facebooka będzie zadbanie o to, aby inicjatywa nie umarła - jak działania wokół aplikacji na samym Facebooku i rozszerzenia Messengera. Komu boty zagrażają najbardziej? W moim odczuciu wyszukiwarce Google na mobile (patrz: fragmentaryzacja searcha), w szczególności odbierając - jak to robią już aplikacje - zapytania o wyższym stopniu szczegółowości, a tym samym większej wartości komercyjnej - prognozuje wiceprezes Grupy WP.
Artur Kurasiński, CEO Muse oceniając konferencję F8 zwraca z kolei uwagę na nowe rozwiązania związane z transmisjami wideo na żywo podkreślając ich wartość dla wydawców.
- To czego dowiedzieliśmy się na samym F8 nie jest zaskoczenie pod kątem Live ale jego logicznym następstwem: udostępnienie API oraz pokazanie zastosowania Live w połączeniu z transmisją z drona – ocenia Artur Kurasiński. - Live jest ciosem w twitterowego Periscope'a oraz po części w Snapchata. Za jednym zamachem Mark Zuckerberg wysforował się przed konkurencję. Jeśli Snapchat "rządzi" wśród millenialsów, to Facebook pokrywa wszystkie grupy wiekowe i ma ogromną grupę użytkowników (około 2 miliardów). Co Live może zmienić w ekosystemie Facebooka? Przede wszystkim zagości zapewne w Instant Articles co będzie bardzo miłym rozwiązaniem dla wydawców. Obecnie aplikacja Periscope "związana" jest z koniecznością użycia aplikacji mobilnej. Live będzie osadzany wprost w artykułach, będąc widocznym dla wszystkich followersów a co za tym idzie - pojawią się automatycznie "socjalowe wzmacniacze" czyli komentarze, lajki i share'y zwiększające penetrację artykułu - przewiduje Kurasiński, dla którego nie ulega wątpliwości, że w budowaniu mocnej pozycji platformy Live Facebook będzie musiał sięgnąć po posiłki.
- Drugi aspekt zaistnienia Live to przyciąganie do Facebooka "budowniczych" potęgi YouTube'a, czyli twórców – zauważa Kurasiński. - Bez nich nie ma szans na tworzenie zasobami Facebooka tylu i tak angażujących treści. Live jest czymś więcej niż "almost live" w przypadku Snapchata, co daje większe możliwości interakcji "tu i teraz". Jeśli masz jako twórca duży fanpage na Facebooku to teraz dzięki Live możesz wchodzić w interakcje ze swoimi fanami - nie potrzebujesz Google Hangout, Snapchata czy korzystania z live streaming na YouTube. To "usocjalowienie" przekazu na żywo może być morderczą bronią jeśli dodatkowo Facebook postanowi lekko nagiąć edge rank żeby pokazywał dużo razy (częstotliwość) i dużej grupie (zasięg) użytkowników tego typu eventy.
Anna Robotycka, partner zarządzający w faceADDICTED spogląda kompleksowo na przedstawiony przez Facebooka roadmap dotyczący nadchodzącej dekady i przewiduje ostrą walkę pomiędzy Facebookiem a Google, z której ten pierwszy ma duże szanse wyjść zwycięsko.
- Facebook jak widać w wyraźnie przedstawionej strategii na kolejne 10 lat ma stać się firmą technologiczną, a nie tylko platformą społecznościową – podkreśla Anna Robotycka. - Mówiąc brutalnie Facebook robi robotę, którą od dawna powinien robić Google. Facebook zagraża już Google, a jeśli plany Zuckerberga się powiodą, to wówczas będziemy mieli do czynienia z technologicznym gigantem. Skoro nie tak dawno do Messengera zostały dodane rozmowy głosowe, zintegrowano go ze Spotify oraz Dropboxem, to dlaczego Messenger miałby nie zastąpić telefonu? Przynajmniej dla tej części osób, które nie lubią dzwonić, by załatwić konkretną sprawę? Rozmowa z botami może nie brzmi romantycznie, ale może być najefektywniejszym sposobem komunikacji, który świetnie będzie nadawał się dla małych i średnich firm. Naturalna będzie komercjalizacja takich usług jak sugerowanie kwiaciarni, w której można zamówić kwiaty poprzez Messengera czy też automatyczna odpowiedź wideo marki na zadane pytanie. Liczba reklamowych, dodatkowych możliwości wydaje się w tym wypadku nieskończona. Co te wszystkie zmiany oznaczają? To, że FB się nie kończy, a dopiero rozkręca i to na tyle sprawnie i dynamicznie, że za chwilę będzie w stanie "wykosić" Google. Dla użytkowników oznacza to ni mniej ni więcej jak to, że będą coraz bardziej związani z FB, a co za tym idzie marki będą inwestowały potężne budżety w zaistnienie na tej platformie - prognozuje Robotycka.
Dla Sebastiana Bryksa, digtal creative strategist w MullenLowe Warsaw nie ulega wątpliwości, że zapowiedziana przez Facebook ofensywa botów będzie przełomem w wykorzystywaniu tej platformy przez firmy.
- Facebook, wraz z Markiem Zuckerbergiem, idzie jak burza i zapowiada kolejne rewolucyjne digitalowe rozwiązania i narzędzia. Już od dłuższego czasu mówi się, że ten socialowy gigant ma tendencje do „wchłaniania” Internetu, a najnowsza konferencja F8 tylko utwierdza większość w tym przekonaniu – ocenia Sebastian Bryks. - Wprowadzanie Messanger Platfrom i umożliwienie markom tworzenia botów do kontaktu z konsumentami może zapowiadać prawdziwą rewolucję w kontaktach B2C w social media. Użytkownik będzie mógł w każdej chwili skontaktować się z wybraną marką, „porozmawiać z nią” oraz wymienić emocjami, bez potrzeby wychodzenia poza ekosystem Facebooka. Co więcej, taka dyskusja z brandem będzie się toczyć w Messengerze, więc większość konsumentów będzie się czuła swobodnie podczas konwersacji (podobnie jak podczas rozmowy ze znajomymi, z którymi też przecież kontaktują się za pośrednictwem tej appki) - pozwoli to markom na budowanie mocniejszego, jeszcze bardziej bezpośredniego i emocjonalnego kontaktu z konsumentami. MP będzie świetnym rozwiązaniem dla firm z sektora usług, w których kontakt B2C jest niezwykle ważny dla rozwoju biznesu - podkreśla Sebastian Bryks.
- Przyznam się, że trochę mnie przeraża kierunek, w jakim zmierza Facebook - nie ukrywa z kolei Paweł Pilarczyk, redaktor naczelny serwisów technologicznych Grupy Onet.pl. - Firma tworzy swój własny... internet. Pierwotnie platforma miała na celu łączenie się ze znajomymi i dzielenie się z nimi informacjami z życia czy prywatnymi fotografiami, a także linkami do ciekawych artykułów. Obecnie Facebook to zdecydowanie więcej. System błyskawicznych artykułów (Instant Articles) umożliwia czytanie materiałów z poziomu samej aplikacji Facebook na smartfonach - nie ma już konieczności wchodzenia na strony internetowe samych wydawców. Wbudowany komunikator (Messenger) pozwala na prowadzenie rozmów tekstowych (czatów), głosowych i wideo - tu też inne komunikatory, jak Skype, Google Hangouts czy popularne niegdyś Gadu-Gadu nie są potrzebne. Facebook pozwala także oglądać wideo (również 360 stopni) - więc korzystanie z YouTube też nie jest konieczne. Funkcja Facebook Live pozwalająca na streaming wideo na żywo z dowolnego urządzenia zastępuje takie platformy jak Periscope czy Twitch. Zapowiedziane wprowadzenie botów, z którymi będzie można porozmawiać spowoduje, że korzystanie z biur obsługi na stronach banków, operatorów telefonii komórkowej i innych firm też nie będzie konieczne - wystarczy zadać pytanie botowi na Facebooku, a on wszystko nam wytłumaczy - o każdej porze dnia i szybciej niż żywy człowiek. Wszystko zmierza do tego, że wkrótce niektórym osobom może się wydawać, że internet, to właśnie... Facebook. Z poziomu tej jednej aplikacji na telefonie będą mieć dostęp do wszystkich informacji i usług, z jakich korzystali do tej pory. Tymczasem to Facebook będzie wybierał, z jakimi dostawcami treści czy usług będzie chciał współpracować, to on będzie dyktował warunki współpracy, co może spowodować ograniczenie konkurencji na rynku czy zniknięcie wielu wartościowych serwisów. Dlatego choć podziwiam Marka Zuckerberga i jego ekipę za pomysłowość i to, jak wyglądają usługi Facebooka, to jednak osobiście naprawdę się ich obawiam - przyznaje Pilarczyk.
- Przede wszystkim Facebook to już nie aplikacja, a ekosystem aplikacji (a w ich ramach konkretnych produktów i usług) - zauważa Marta Szczepańska, strategy director w Isobar Poland. - Wtorkowa konferencja zarysowała jeszcze wyraźniej podział, czy raczej wyodrębnienie Messengera jako samodzielnego produktu zorientowanego na obsługę klienta, co Facebook stopniowo wprowadzał od zeszłego roku. Drugim wyraźnym trendem, a w zasadzie konsekwentnie realizowaną strategią jest silne postawienie na wideo, przede wszystkim formaty coraz bardziej interaktywne (360, Live). M.in. tymi treściami będzie nadal bronić się główna aplikacja Facebooka, chyba, że i w tym przypadku otrzymamy za jakiś czas samodzielną aplikację dedykowaną materiałom wideo. Głównym hasłem podsumowującym plan działań Facebooka na kolejne 10 lat było umożliwienie każdemu dzielenia się wszystkim z każdym. Dla użytkowników oznacza to ułatwiony kontakt z firmami (Messenger zamiast wielu osobnych aplikacji dostawców), ułatwione tworzenie, dzielenie się i odkrywanie treści wideo, ułatwiony dostęp do treści serwisów internetowych (logowanie za pomocą Account Kit, funkcja Save to Facebook) czy wreszcie dostęp do internetu i podstawowych usług online w krajach nisko rozwiniętych, (projekt Internet.org i platforma Free Basics) - wylicza menedżerka.
- Dla marek udostępnione funkcje pozwolą na poprawę standardów obsługi klienta przez nowe formy kontaktu z użytkownikami, czy też tworzenie coraz bardziej angażujących treści przez wykorzystanie Live i 360 video. Z kolei nowo udostępniona funkcja statystyk aplikacji (Apple Insights) pozwoli lepiej poznać grupę docelową działań. Na konkurentach decyzje FB wymuszają przede wszystkim kreatywność i innowacyjność w tworzeniu nowych rozwiązań, niekoniecznie takich samych jak na Facebooku, lecz być może zmierzających w podobnych kierunkach. Facebook jako zdecydowany leader zasięgowy niejako wyznacza standardy, na które inne serwisy czy aplikacje muszą przyjemniej zwrócić uwagę. Najciekawszą rywalizacją będzie moim zdaniem ta między Facebookiem a Snapchatem, który np. dzisiaj umożliwił użytkownikom wykorzystanie uproszczonej formy Augmented Reality (jedna z innowacji, o której wspomniano na F8) w postaci naklejek pojawiających się na rzeczywistych obrazach - zaznacza Marta Szczepańska.
Dołącz do dyskusji: Facebook z botami i nowymi pomysłami na rozwój wideo zagrozi dominacji Google