Hanny Lis: zmanipulowany materiał Wiadomości
W czwartek Hanna Lis nie poprowadziła głównego wydania "Wiadomości", ponieważ poprosiła o spotkanie z prezesem Zarządu TVP S.A. Andrzejem Urbańskim - poinformowała w rzeczniczka TVP Aneta Wrona.
Jak podkreśliła w komunikacie, spotkanie dotyczy "omówienia zawartości jednego z materiałów dziennikarskich". Wrona zapewniła, że kolejne główne wydanie "Wiadomości" Lis poprowadzi - zgodnie z wcześniejszym harmonogramem - 16 czerwca.
Hanna Lis zrezygnowała, bo nie chciała firmować materiału o reprywatyzacji Piotra Czyszkowskiego, do niedawna dziennikarza "Misji Specjalnej", który miał ukazać się w głównym wydaniu. Uznała, że jest całkowicie zmanipulowany.
Z kolei tygodnik "Wprost" podał, że Lis została odsunięta od rowadzenia programu po trzech dniach pracy przez "incydent", jaki wydarzył się w środę 4 czerwca. Chodzi o emisję materiału o przeszłości Lecha Wałęsy.
"Reporter +Wiadomości+ Marcin Szczepański zajął się tematem o przeszłości Lecha Wałęsy. Na godzinę 18.00 gotowy był tekst materiału poświęcony publikacji miesięcznika +Focus Historia+. Reporter informował w nim, że z nowych dokumentów odnalezionych w IPN wynika, iż Wałęsa +był dla bezpieki niewygodny i niebezpieczny+. Szczepański w swoim materiale podał informację, że notatka jest znana historykom IPN i uwzględniona przez nich w książce o Lechu Wałęsie, która ma być wkrótce opublikowana. O 18.00 w tekście podsumowania materiału znajdowało się następujące zdanie: +Nie ma jednak wątpliwości, że po ujawnionym dziś dokumencie teza, że Lech Wałęsa mógł współpracować z SB będzie trudniejsza do udowodnienia+. O 19.00 to zdanie z podsumowania zniknęło" - podał "Wprost".
"Prowadząca +Wiadomości+ Hanna Lis już na początku programu poinformowała widzów, że +nowy dokument IPN mówi o niewinności Lecha Wałęsy+. Zrobiła to, mimo że wcześniej przygotowana zapowiedź brzmiała: +Nowy dokument IPN rzuca światło na sprawę Lecha Wałęsy+. Dodatkowo Hanna Lis postanowiła dopowiedzieć po materiale słowa, które zniknęły wcześniej z podsumowania: +No cóż, ale ujawniony dziś dokument czyni tezę, że Wałęsa był agentem bezpieki, jeszcze trudniejszą do udowodnienia+. Była to wypowiedź wyraźnie na wyrost w stosunku do treści znanego od dawna dokumentu, a prezenterka zamiast zrelacjonować fakty, stała się stroną sporu o przeszłość Lecha Wałęsy" - informuje tygodnik.
Dołącz do dyskusji: Hanny Lis: zmanipulowany materiał Wiadomości