SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Instagram pozwoli dzielić się treściami z wybraną grupą znajomych

Serwis Instagram wprowadza nową opcję dla użytkowników, która pozwala im na udostępnianie treści tworzonych na platformie Stories dla wybranej wąskiej grupy znajomych.

O nowej funkcji dla użytkowników korzystających z platformy Stories należący do Facebooka serwis Instagram poinformował w rozmowie z Reutersem.

Zgodnie z zapowiedzią wkrótce w aplikacji u wszystkich jej użytkowników pojawi się opcja pozwalająca na udostępnianie konkretnych treści w Stories jedynie określonej przez użytkownika wąskiej grupie odbiorców.

Internauta należący do adresatów wybranych przez autora treści zostanie o tym poinformowany za pomocą specjalnej ikony. Wprowadzając nową funkcję Instagram chce stworzyć autorom Stories możliwość adresowania konkretnego przekazu tylko do tych osób które najbardziej ich zainteresują.

Obecnie Instagram staje się jednym z najważniejszych źródeł przychodów w ekosystemie Facebooka. Platforma przeszła jednak niedawno zawirowania związane z odejściem założycieli tego serwisu – Kevina Systroma i Mike’a Kriegera, po którym szefem Instagrama został Adam Mosseri, bliski współpracownik Marka Zuckerberga.

W III kwartale br. Facebook zanotował przychód na poziomie ponad 13,5 mld dol., a zysk netto wzrósł do ponad 5,1 mld. Liczba użytkowników odwiedzających co miesiąc społecznościowy portal to obecnie blisko 2,3 mld.

Dołącz do dyskusji: Instagram pozwoli dzielić się treściami z wybraną grupą znajomych

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
postęp cyfrowo-technologiczny robi ludzi w ch...
Instagram to nic innego jak taki zdecydowanie bardziej żeński odpowiednik Facebooka, można powiedzieć taka jego "siostrzyczka". Zasada działania bardzo podobna - wciąga, uzależnia, prywatność zabiera, zdrowie zabiera, nasila osobowość narcystyczną. Wiele kobiet/dziewczyn na Instagramie powpadało w kompleksy przez ten portal, bo stosuje sztuczne upiększenia i filtry, które uatrakcyjniają zdjęcia, likwidują niedoskonałości, zdjęcie zatem staje się wyidealizowane tak jakby przerabiał je profesjonalny fotograf. Instagram bynajmniej nie stanowi opcji lepszej dla Facebooka, co więcej jest jego częścią, podobnie jak Messenger czy Watsapp. Nie ma takiego medium społecznościowego, które by dawało 100% prywatności, wszystkie zarabiają dzięki (nad)aktywności użytkowników, zabierając im prywatność i sprzedając ją w celach marketingowych, tam gdzie coś jest za darmo, tam ty jesteś produktem, a właściwie to, co zamieszczasz, jest produktem, na którym można sowicie zarobić. Jedyne medium społecznościowe, które gwarantuje prywatność i poufność rozmów to życie, jeśli ma się zaufanych przyjaciół, ale mało tego dużo swobodniej i przyjemniej jest spędzać czas nie będąc skrępowanym jakimiś technologiami( smartfony czy internet rzeczy) by mieć poczucie, że coś cię może podsłuchać, podglądnąć. Poza tym takie życie na pokaz jest sztuczne i wzbudza o mdłości, po co to co chwila robienie zdjęć i przesyłanie sobie nawzajem? To nie lepiej trochę zatęsknić za sobą i docenić chwilę spokoju i rozłąki od siebie nawzajem, to już taka musi być komuna i reżim, żeby non stop zmuszać się do interakcji, bombardując się powiadomieniami i sms-ami? Po co także ta nadaktywność w mediach społecznościowych, to gwiazdorzenie, chwalenie się, a kogo to tak naprawdę właściwie obchodzi? Po co to całe rozbebeszanie się z prywatności, wstawianie całego swojego życiorysu do sieci, jak do jakiś akt, kartoteki?. Wystarczy zobaczyć jak się ludzie bawili na koncertach dawniej, na dyskotekach, jakie były zabawy i pomysły - nie było żadnego selfi, żadnych smartfonów, internetów rzeczy i była wolność, żadnego skrępowania. To właśnie te cyfrowo-technologiczne draństwa, które z uporem maniaka chcemy wdrażać rujnują nam otaczającą nas rzeczywistość i życie nie smakuje jak dawniej. Wstydzimy się normalnego świata, a świat cyfrowy traktujemy lepiej niż własne życie, jako odskocznie od problemów, jako miejsce pozornego pocieszenia, dowartościowania się. Nie raz słychać u ludzi słynne powiedzenie "Ech kiedyś to były czasy". No i taka prawda, coś w tym jest na rzeczy. Jak tak dalej będzie to zafundujemy sobie czasy, w których nie będziemy potrafili funkcjonować, bo zrujnują je właśnie smartfony, internet rzeczy, być może biometrie( skany, oka, twarz, palca, dłoni, głosu, czipy) i świat stanie się cholernie bez smaku i jakiejkolwiek fantazji, gustu, czego zresztą mamy przykłady - ostatnimi czasy ze świecą szukać naprawdę dobrych filmów w kinach, przeważnie raz się obejrzy i zapomni i prawdopodobieństwo obejrzenia go drugi raz jest nikłe. Tak samo muzyka - dominuje efekciarstwo, a nie efekt, kicz i tandeta, jaskrawe krzykliwe stroje, wokal na aby aby, treści piosenek bez jakiegokolwiek przesłania prócz czasami mrocznego i budzącego kontrowersje, muzyki z ostatnich kilku lat nie da się w ogóle słuchać, tak jest beznadziejna i bez jakiejkolwiek charyzmy i jaj. Tylko pogratulować! Niech żyje kult barbarzyńskiego, nieznającego umiaru postępu, który psuje wszystko co spotyka na swej drodze. Lata 70, 80 i 90a nawet wczesne 00 na świecie miały swoje uroki, jakieś klimaty, ten marazm intelektualno-twórczy w dekadzie 2010-2019(oby ten rok był schyłkiem tego wariactwa) jest ściśle skorelowany z wejściem na rynek smartfonów, ludzie są inni niż jak tych urządzeń nie było tak samo jak wiele spustoszenia wyrządziły media społecznościowe. Smartfony i media społecznościowe zapoczątkowały tzw. erę społeczeństwa informacyjnego/cyfrowego, która sorry, że to powiem skutecznie rozpieprzyła wszystko co dobrego na świecie było, nic przez te dwie kwestie nie smakuje tak jak dawniej, ludzkie emocje, żywiołowość, temperament zostały zakleszczone w sieci, w smartfonach, a na świecie zewnętrznym dominuje chłód, obojętność. Internet rzeczy tylko ten problem spotęguje. Życie to nie jest jakiś teatrzyk kukiełek, którymi są ludzie, a lalkarzami media, marketing, cyfryzacja i przemysł technologiczny oraz celebryci, politycy, osoby na wysokich stanowiskach i wszelkie osoby wpływu społecznego( tzw. influencerzy).
0 0
odpowiedź
User
vex
Te stories to największa głupota jaka w internecie powstała, ludzie nie mają co robić to wrzucają same śmieci tam.
0 0
odpowiedź