Kontrowersyjny reality show
W Stanach rusza reality show z amiszami
Ludzie, którzy nie znają elektryczności, trafiają do współczesnego do Los Angeles. Film science fiction? Nie, to nowy reality show w amerykańskiej telewizji "Amisz w wielkim mieście" - informuje "Metro".
Amisze to niewielka amerykańska wspólnota religijna żyjąca według surowych zasad, z dala od współczesnego świata i jego pokus. Mieszkają w wioskach, w których sami budują sobie drewniane domy, jeżdżą bryczkami, ubierają się w proste ciemne ubrania szyte w domu, uprawiają ziemię.
Wprowadzenie pięciorga z nich do współczesnego świata, i to w samym Hollywood, jest tematem reality show "Amisz w wielkim mieście", który dziś startuje w amerykańskiej telewizji UPN.
Młodzi amisze zamieszkali w domu na wzgórzach Hollywood z sześciorgiem rówieśników, wśród których są m.in. kelnerka-weganka, kierowniczka nocnego klubu, nauczyciel pływania i sprzedawca. W pierwszych dwóch odcinkach programu wszyscy pojechali na plażę bawić się i opalać oraz do centrum handlowego. Potem czeka ich m.in. hollywoodzka premiera filmowa. Dla piątki młodych ludzi, którzy nie mają w domu nawet prądu, życie w nowoczesnej Kalifornii jest ekscytujące. - Jeśli mam wyjść z domu i odkrywać nowe rzeczy, zrobię to na całego - mówi Mose z Wisconsin. Jednak nie wszystko jest tak różowe. Ten sam Mose po kąpieli w oceanie przestraszył się, czy dobrze postępuje, i szukał pocieszenia w Biblii.
Show budzi w Ameryce duże kontrowersje. 51 członków Kongresu wysłało list do stacji UPN, domagając się rezygnacji z pomysłu. Uważają, że show może być poniżający dla amiszów. Stacja jednak nie posłuchała.
Dołącz do dyskusji: Kontrowersyjny reality show