SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Krzysztof Ziemiec: dystansuję się od władzy, nie ma dziś niezależnego dziennikarstwa

- Ja się dystansuję. Jest zasada piłkarska: gramy tak, jak przeciwnik na to pozwala. I druga sentencja: czasami trzeba przegrać kilka bitew, żeby wygrać wojnę - odpowiedział Krzysztof Ziemiec na zarzut, że wskutek pracy w „Wiadomościach” zidentyfikował się z obecną władzą. Dodał, że w TVP pracują ludzie o różnych poglądach, a inaczej bywa z tym w stacjach komercyjnych.

Krzysztof Ziemiec podczas spotkania na KUL, fot. "Dziennik Wschodni" Krzysztof Ziemiec podczas spotkania na KUL, fot.

W czwartek Krzysztof Ziemiec spotkał się ze studentami dziennikarstwa i komunikacji społecznej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Rozmowa dotyczyła pracy dziennikarza.

Ziemiec to jedyny gospodarz i jeden z niewielu dziennikarzy „Wiadomości”, którzy pozostali w redakcji mimo ogromnych roszad przeprowadzonych po tym, jak na początku 2016 roku zmieniły się władze Telewizji Polskiej. Przestał natomiast prowadzić „Woronicza 17” w TVP Info, zastąpił go w tej roli Michał Rachoń.

W ostatnich dniach Krzysztof Ziemiec był krytykowany z powodu zapowiedzi materiału w „Wiadomościach” o rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku i obalenia rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 roku. Wielu dziennikarzy i innych widzów oburzył napis na „pasku”: „4 czerwca - symbol zdrady i zmowy elit”.

Ziemiec w rozmowie z Wirtualnemedia.pl stwierdził, że odpowiada tylko za wypowiadane przez siebie słowa. - Jest pan dziennikarzem piszącym, więc doskonale pan wie, że tytuły są tak redagowane przez wydawców, żeby były krzykliwe i się klikały - dodał.

„Gramy tak, jak przeciwnik na to pozwala”

Podczas spotkania jeden z uczestników zarzucił Krzysztofowi Ziemcowi, że poprzez obecność w „Wiadomościach”, które są mocno przychylne obecnemu obozowi rządzącemu, identyfikuje się z tą władzą. Dziennikarz się z tym nie zgodził.

- To pan to tak odbiera. Ja się dystansuję. Jest zasada piłkarska: gramy tak, jak przeciwnik na to pozwala. I druga sentencja: Czasami trzeba przegrać kilka bitew, żeby wygrać wojnę - stwierdził, cytowany przez serwis Radia TOK FM.

Zwrócił też uwagę, że prowadził czołowe programy informacyjne TVP także za rządów PO-PSL i SLD, więc idąc tym tropem rozumowania, można by uznać, że wcześniej oddał twarz tym partiom. - Nie ma niezależnych mediów. Jestem człowiekiem spoza układów, dystansuję się też od pewnych działań - zaznaczył.

Według Ziemca zmiany kierownictwa i linii redakcyjnej następują nie tylko w mediach publicznych po zmianie władzy, lecz także w mediach prywatnych, np. po przejęciu przez innego właściciela.

- Sytuacje, w których dziennikarze muszą doświadczać na własnej skórze jakiejś totalnej zmiany linii, raz są mocniejsze, raz słabsze, raz bardziej widoczne, raz mniej, raz robi się to w białych rękawiczkach, raz nie - analizował.

Zdaniem Ziemca media komercyjne zależne od interesów właścicieli

Krzysztof Ziemiec uważa, że dziennikarz w każdej redakcji jej zależny od interesów i poglądów jej właściciela. Jako symboliczny przykład niezależności podał natomiast reportera, który podróżuje autobusem, żeby przygotowywać materiały o tak, jak zmieniła się przyroda w Bieszczadach. - Tylko to jest książka, której potem nikt mu nie wyda - zaznaczył.

- Jeśli jest to stacja komercyjna, prywatna, to też szef ma jakąś linię, ma jakieś interesy, które są do załatwienia „na plus” i „na minus”. Więc nie ma dziś niezależnego dziennikarstwa - ocenił.

Według gospodarza „Wiadomości” w Telewizji Polskiej pracują dziennikarze o różnych poglądach, natomiast w mediach prywatnych bywa inaczej. - W stacjach, gdzie linia jest stale narzucona, 90 proc. to ludzie, którzy tą linię akceptują. Tam nie ma sytuacji, że ktoś się z czymś nie zgadza. Wszyscy myślą podobnie, więc nie ma nawet jakby dyskusji - stwierdził.

Ziemiec krytykowany za niektóre zapowiedzi i materiały w „Wiadomościach”

W lutym 2016 roku Krzysztof Ziemiec w zapowiedzi materiału błędnie powiedział, że grafolog potwierdził autentyczność podpisu Lecha Wałęsy w dokumentach z teczki TW „Bolka”. Przeprosił za to w mediach społecznościowych, a niektórzy dziennikarze krytykowali, że sprostowanie nie ukazało się w programie.

W lipcu 2016 roku Magda Jethon, z którą Ziemiec przez 8 lat pracował w radiowej Trójce, zarzuciła dziennikarzowi powtórzenie za „Faktem” nieprawdziwej informacji o Komitecie Obrony Demokracji. - Krzysiu, nie mogę uwierzyć, że godzisz się firmować te świństwa. Czy ktoś w końcu powie STOP? Za parę lat władza się zmieni, zostanie zła pamięć i zwykły wstyd - napisała do niego w liście otwartym.

Z kolei w czerwcu ub.r. poseł PO Michał Szczerba w „Gościu Wiadomości” powiedział do Krzysztofa Ziemca: „Byłem ciekawy, jakie pytania pan mi zada. Byłem również ciekawy i chciałem panu zadać pytanie, czy nie ma pan problemów z codziennym goleniem się rano i spoglądaniem w lustro, będąc na usługach PiS-owskiej, propagandowej telewizji”. Dziennikarz zapewnił, że nie ma z tym problemów i podkreślił, że to on jest od zadawania pytań, a zarzut Szczerby, że „Wiadomości” pominęły informację o przejściu Małgorzaty Sadurskiej z Kancelarii Prezydenta RP do zarządu PZU, stwierdził: „To nie jest mój prywatny dziennik. Jest całe kolegium, zespół, cała grupa dziennikarzy”.

W sierpniu ub.r. w „Wiadomościach” pokazano negatywny materiał o Przystanku Woodstock, oparty na opinii brytyjskiego tabloidu „Daily Star”, że to „najbardziej obskurny festiwal świata”. Krzysztof Ziemiec zwrócił wtedy uwagę, że w materiale przytoczono opinię „Daily Star” i nie obrażano publiczności festiwalu.

Dołącz do dyskusji: Krzysztof Ziemiec: dystansuję się od władzy, nie ma dziś niezależnego dziennikarstwa

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
piłarska metafora
Lermaszewski: mówiłem ci, Mieciu, w życiu trzeba być tylko kibicem.
Pocięgło: gdyby każdy był kibicem, to nikt by meczów nie wygrywał.
0 0
odpowiedź
User
lubię i cenię Ziemca
A ja go cenię. I to bardziej niż przedtem. Wolę dziennikarza z nieskrywaną tożsamością niż udających obiektywizm Kurskiego z Wyborczej czy tym bardziej majtków z Onetu (np. tego z tym trudnym niemiecko brzmiącym nazwiskiem, tego z bródką, jak on tam ma? Scherteneter??) czy Niżinkiewicza z Rzeczpospolitej

Właśnie tym bardziej cenni są ci którzy ryzykując tę tzw. reputacje niezależnych funkcjonują w mediach rządowych, niż liberalnych przydupasków zwykle z małych miasteczek którzy na siłę wbijają się w wyraźnie pogardliwe normy godzące w środowiska z których się wywodzą.

Jeśli ktoś pogardza katolicyzmem, małymi miasteczkami, polską prowincją, a okazuje się, że sam z takiego miejsca pochodzi to jest żałosne, nie to, że ktoś ma odwagę i nie wstydzi się.

Znam takich - choć nie z pierwszych stron - którzy pochodzą z jakiegoś Przasnysza czy Ciechanowa, na Facebooku wypisują, że pochodzą z Warszawy. Do dziś mieszkając po wynajomowanych norach, często nawet tylko pokojach. To jest śmieszne.
Gdy podczas jakiejś dłużeszej znajomości wychodzi, że panienka nie jest w stanie powiedzieć do jakiej warszawskiej podstawówki chodziła, rumieni się przy tym i szybko zmienia temat to mogę tylko współczuć skutecznego wyprania mózgu. Co muszą czuć ich rodzice gdy się spotykają się na świeta? Jak wygladają te rozmowy?
0 0
odpowiedź
User
Gie
Jeśli dziś nie ma niezależnego dziennikarstwa to kiedy takie było panie Ziemiec? I co to dla niego znaczy niezależne dziennikarstwo? Być w TVP i za rządów SLD i PO-PSL i PiS? To raczej lizusostwo i uległość. Bo wg. mnie niezależne dziennikarstwo jest wtedy gdy dziennikarz pracuje zgodnie ze swoimi przekonaniami a nie podporządkowuje się narzuconej linii. Te tekściki o graniu, przegranych bitwach przypominają mi Piotrowicza. Był prokuratorem w PRL-u ale dawał łagodne wyroki i nikogo nie skrzywdził. Czy taką linię obrony będzie miał Ziemiec za kilka lat? Był w TVPiS by działać na korzyść opozycji?
0 0
odpowiedź