Kurs polskiej waluty zależeć będzie od pozycji walut rynków wschodzących wobec dolara
Druga połowa maja i początek czerwca przyniosły umocnienie złotego. Dolar spadł poniżej 3,83 zł, zaś euro oscyluje wokół 4,36 zł. To poziomy niewidziane od miesiąca. Sytuacja może się jednak diametralnie zmienić w ciągu kilkunastu dni w wyniku posiedzenia Fed oraz referendum w Wielkiej Brytanii. Zdaniem ekspertów początkujący inwestorzy nie powinni teraz ryzykować swoich pieniędzy.
– Trudno jednoznacznie wskazać kierunek inwestowania. Uważam, że waluta jest jednym z najbardziej ryzykownych aktywów, jeżeli nie najbardziej ryzykownym – mówi Jakub Makurat, dyrektor generalny Ebury Polska. – Kursy walut obecnie podążają za głównymi nurtami makroekonomicznymi, czyli spodziewana podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych będzie powodowała dalsze umocnienie dolara, takie jest bazowe założenie. Jeżeli się tak wydarzy, waluty krajów rozwijających się, w tym także i polski złoty w relacji do dolara amerykańskiego, będą się osłabiać.
Decyzja Rezerwy Federalnej zostanie ogłoszona 15 czerwca, zostanie też wsparta nową oceną stanu amerykańskiej gospodarki przez Bank Centralny. Podwyżka stóp nie jest wykluczona, choć po słabych piątkowych danych z rynku pracy jest uważana za mniej prawdopodobną niż przed ich publikacją. Część ekonomistów sądzi, że FOMC chętnie skorzysta z okazji odsunięcia decyzji przynajmniej o kilka tygodni, by poznać wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Odbędzie się ono osiem dni po konferencji Fed.
– Brexit może trochę namieszać, jeżeli stałby się realny. Na razie sondaże pokazują, że prawdopodobieństwo brexitu, przynajmniej w wyniku referendum, trochę spadło – mówi Makurat. – Sam brexit jako taki nie jest tragedią, nie jest końcem świata. Jest po prostu zmianą układu sił i dużym krokiem w tył dla tego, co osiągnęła Wielka Brytania w Unii Europejskiej. Ale Brytyjczycy zawsze mieli swój sposób na prowadzenie ekonomii i polityki, więc w tym wypadku to będzie ich suwerenna decyzja. Scenariusz samego brexitu byłby jednak precedensem dla całej Unii Europejskiej dosyć niepowtarzalnym.
Jeżeli jednak obywatele Zjednoczonego Królestwa opowiedzą się za pozostaniem ich kraju w Unii, oznaczać to będzie umocnienie funta brytyjskiego. Od początku roku funt stracił do euro 5,5 proc., do dolara nieco mniej – 1 proc. Wobec złotego brytyjska waluta osłabiła się w tym czasie o 3,5 proc., co ma znaczenie dla osób otrzymujących pieniądze od rodzin pracujących na Wyspach.
– Jeżeli ktoś pracuje z walutami i jest przedsiębiorcą, to przede wszystkim musi patrzeć na kurs walutowy jako punkt odniesienia. Można mieć swój klucz budżetowy, kurs oczekiwany, ale kursu rynkowego nie przewidzi nikt ze stuprocentową pewnością – uważa Jakub Makurat. – Dlatego zabezpieczenie polega na tym, żeby obecny kurs zapewnić sobie na najbliższe miesiące czy nawet lata. Inwestowania bez dużej wiedzy i bez solidnego przygotowania na rynku walutowym początkującym nie polecam.
Złoty od początku roku zyskał do dolara 2,5 proc., zaś do euro stracił 2 proc. Zdaniem dyrektora generalnego Ebury Polska w najbliższym czasie trendy mogą jednak się odwrócić.
– Pozycja złotego będzie konsekwencją pozycji walut rynków wschodzących względem dolara. Jeżeli zakładamy umocnienie się dolara, złoty przynajmniej w relacji do dolara ma duże prawdopodobieństwo osłabienia się. Tak zakłada nasz bazowy scenariusz – mówi Makurat. – Jeżeli przełożymy to na kurs euro do dolara i później na polski złoty, to jeżeli będziemy mieli silniejszego dolara do złotego, to będziemy mieli też mocniejszego złotego do euro w relacji do obecnych poziomów.
Dołącz do dyskusji: Kurs polskiej waluty zależeć będzie od pozycji walut rynków wschodzących wobec dolara