Kurski odpowiada Daszczyńskiemu: to desperacka próba wpłynięcia na decyzję Rady Mediów Narodowych
Wczoraj Janusz Daszczyński, były prezes Telewizji Polskiej wystosował do Rady Mediów Narodowych list, w którym odnosi się do wypowiedzi obecnego prezesa TVP Jacka Kurskiego podczas jego przesłuchania w konkursie na prezesa spółki. Daszczyński stwierdził, że obecny prezes Telewizji Polskiej notorycznie przypisuje sobie dorobek jego pięciomiesięcznej pracy w spółce. - To desperacka próba wpłynięcia na decyzję Rady Mediów Narodowych - odpowiada Jacek Kurski.
- Nie znam decyzji, jakie zostały podjęte po moim odejściu ze spółki. Jednak z prasy dowiaduję się, że już na wiosnę płynność finansowa spółki była zagrożona, a prezes Jacek Kurski musiał otworzyć limit kredytowy na 300 mln zł - zwraca w swoim liście uwagę Janusz Daszczyński.
W liście do RMN były prezes TVP zwraca uwagę, że na koniec 2015 roku spółka zanotowała nadwyżkę finansową w kwocie ponad 77 mln zł (gotówka w kasie spółki), a wszystkie wskaźniki płynności sytuowały się na poziomie bardziej niż zadowalającym. Dzięki temu nowe władze mogły podjąć działalność bez zaciągania jakichkolwiek kredytów. - Wypowiedzi Jacka Kurskiego (w istocie - pomówienia) przedstawiają w fałszywym świetle sytuację w spółce przed rozpoczęciem kadencji obecnego zarządu. Nie jest przede wszystkim prawdą, iż za mojej kadencji powstał jakikolwiek deficyt, tym bardziej deficyt na poziomie 140 - 250 mln zł - podkreśla Daszczyński.
W odpowiedzi na zarzuty Jacek Kurski napisał własny list otwarty do Rady Mediów Narodowych, w którym tłumaczy, że „pełen inwektyw atak Daszczyńskiego” jest konsekwencją ujawnienia danych o stanie finansów Telewizji polskiej podczas piątkowego posiedzenia Rady Mediów Narodowych.
- Powód tego ataku jest dla mnie oczywisty - to desperacka próba wpłynięcia na decyzję Rady Mediów Narodowych. No bo przecież powodem tym nie jest strach przed utratą fotela. Fakt, że Janusz Daszczyński nie dostał absolutorium, eliminuje go na 5 lat ze sprawowania funkcji zarządczych, a być może zostaną wyciągnięte wobec niego jeszcze inne konsekwencje - zaznacza Kurski.
- Nadmienię, że telewizyjne biura audytu i kontroli oraz biuro prawne analizują obecnie liczne przypadki działania na szkodę TVP w minionych latach. Zapewne część z nich kwalifikuje się do zawiadomień prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - dodaje Jacek Kurski.
Cały list do Rady Mediów Narodowych Jacka Kurskiego na drugiej stronie artykułu
Dołącz do dyskusji: Kurski odpowiada Daszczyńskiemu: to desperacka próba wpłynięcia na decyzję Rady Mediów Narodowych
P.S. Dlaczego Kurski nie podaje jakie były faktyczne przychody z abonamentu w 2016, tylko kłoci się o to, że prognozę wpływów oparto na własnych szacunkach TVP (jak zwykle) a nie KRRiTV? Jak jest faktycznie, moze to prognoza telewizyjna była dobra, tak jak w poprzednich latach - a jeśli tak, to gdzie są te pieniądze?