SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Kurski przed Radą Mediów Narodowych: realizuję mandat telewizji publicznej

O godz. 10.00 w Sejmie rozpoczął się ostatni etap konkursu na prezesa Telewizji Polskiej. Przesłuchania rozpoczyna Jacek Kurski. -  Za mojej prezesury telewizja publiczna realizuje swój mandat i jest przywracana do realizacji misji. Dzieje się to wbrew wielu czynnikom - zaczął swoją prezentację.

Jacek Kurski, fot. tvp Jacek Kurski, fot. tvp

RMN wylosowała wczoraj kolejność wystąpień: rozpoczyna Jacek Kurski, a po nim przed Radą zasiądzie Agnieszka Romaszewska-Guzy. Około 14.00 (po przerwie obiadowej) własne propozycje na TVP przedstawi Krzysztof Skowroński, a przesłuchania zakończy Bogdan Czajkowski.

Na rozmowę z kandydatem członkowie Rady będą mieli półtorej godziny. Przesłuchania toczą się według przyjętego schematu: słowo wstępne i prezentacja najważniejszych rzeczy, dwie rundy pytań od każdego z członków Rady i podsumowanie kandydata.

Kurski chce zmiany formuły przesłuchań

Już na wstępie Jacek Kurski złożył zastrzeżenia do przyjętej przez Radę Mediów Narodowych formuły przesłuchań kandydatów. Zwrócił uwagę na transmisję online w internecie, co powoduje nierówność. - Ideą, która przyświeca Radzie Mediów Narodowych jest równość wszystkich kandydatów. Zaproponowana formuła prowadzi do tego, że moi konkurenci słyszą teraz moje propozycje. Ponadto usłyszą pytania, które zostaną im powtórzone. To narusza równość szans - stwierdził Kurski.

Kurski złożył wniosek o doprowadzenie, aby kandydaci zostali odcięci od dostępu do mediów na czas przesłuchań, albo żeby cała czwórka zaprezentowała się jednocześnie, odpowiadając naprzemienne na zadawane pytania. - Zastanawialiśmy się nad tym, ale transparentność wymaga od nas transmisji. Kolejność została wylosowana - odpowiedział Krzysztof Czabański. - Pan tak często wypowiada się na temat telewizji publicznie, że pańscy kandydaci znają te pomysły - dodał.

Rada w niejawnym głosowaniu odrzuciła wniosek Kurskiego. Przewodniczący zaznaczył, że jeżeli poruszane będą tajemnice spółki to transmisja online może zostać wyłączona.

"Sfałszowany" budżet na 2016 rok

Jacek Kurski jako sukces zarządu TVP uznał poradzenie sobie z "katastrofalnym stanem finansów TVP", który spowodowany jest mniejszymi wpływami abonamentowymi. Jak stwierdził, otrzymał budżet na 2016 rok pozostawiony przez poprzedniego prezesa Janusza Daszczyńskiego został "sfałszowany". - Za mojej prezesury telewizja publiczna realizuje swój mandat i jest przywracana do realizacji misji. Dzieje się to wbrew wielu czynnikom - zaczął prezes TVP.

- Ten budżet był formalnie zbilansowany, wynosił 1,539 mld zł po stronie przychodów i 1,538 mld zł po stronie wydatków, czyli milion na plusie. Poprzednik nie wziął pod uwagę owatowania wydatków z abonamentu, będących skutkiem nowelizacji ustawy o VAT. Oznacza to około 70 mln zl wydatków rocznie. To nieprzewidziane 70 mln zł w plecy - argumentował Kurski.  Podkreślał również, że Janusz Daszczyński po stronie wpływów nie uwzględnił korekty wpływów abonamentowych.

Produkcja zewnętrzna a Telewizja Polska

- Jako swój największy sukces uważam odwrócenie logiki traktowania TVP jako przystawki do produkcji zewnętrznej oraz przełamanie oligarchii producentów zewnętrznych - tłumaczył Jacek Kurski.

Kurski zaznaczył, że do tej pory telewizja publiczna nie dbała o własne dobro wynikające ze współpracy z producentami zewnętrznymi. Wskazał na warunki kontraktów firm realizujących gotowe formaty, do których TVP nie ma praw. Podkreślał, że za jego prezesury wprowadzono obowiązek przeniesienia na Telewizję Polską przez producentów zewnętrznych praw do realizowanych produkcji.

Dodał, że renegocjował podpisane umowy, np. z producentami serialu Klan”. - Udało mi się obniżyć cenę gotowych 91 odcinków „Klanu” o 30 proc. To dało 2,6 mln zł oszczędności dla spółki – argumentował Kurski. Z relacji prezesa TVP wynika, że jeden z producentów zewnętrznych miał zagwarantowany wzrost części kreacyjnej (m.in. honoraria aktorów) o 10 proc. rok do roku. Zarząd zmienił zapisy tych umów.

Dodał, że Telewizja Polska w ogóle nie walczyła o formaty takie jak "Jaka to melodia?" czy "Familiada", które są realizowane przez nadawcę publicznego we współpracy z właścicielami licencji.

TVP rozwinie technologię Over-the-top (OTT)

Posłanka Elżbieta Kruk zapytała Kurskiego, czy Telewizja Polska planuje budowę platformy cyfrowej. - Z badań które przeprowadziliśmy wynika, że to jest przestarzałe. Ten rynek jest zabudowany przez nc+ i Cyfrowy Polsat. Nie ma sensu, inwestycja byłaby gigantyczna - wyjaśniał Jacek Kurski.

- Naszą szansą jest technologia Over-the-top (OTT). Box przystawiony do telewizora z funkcją Smart TV pozwoli widzom korzystać z połączenia telewizji linearnej z zasobami kontentu VoD, w obszarze którego TVP może mieć największe sukcesy, ma też największe archiwa, które dzięki koncentracji są lepiej wykorzystywane - zadeklarował.

Kurski chce inwestować w sprzęt umożliwiający nadawanie w jakości HD. Zwrócił uwagę na jakość materiałów dostarczanych przez ośrodki regionalne, które nie mają sprzętu do produkcji sygnału w HD. Prezes zadeklarował także, że w ciągu dwóch tygodni pasmo śniadaniowe TVP2 "Pytanie na śniadanie" będzie transmitowane w wysokiej rozdzielczości.

Kurski: moją intencją jest likwidacja umów śmieciowych w TVP

Na pytanie Grzegorza Podżornego o dominującą formę zatrudniania, która - jego zdaniem - powinna obowiązywać w spółce, Kurski odpowiedział, że wprowadzony przez rząd wymóg podniesienia płacy minimalnej od stycznia 2017 roku do 13 zł za godzinę sprawia, że nadawca poniesie większe koszty przy zatrudnianiu pracowników na "umowy śmieciowe". - W sposób systemowy będzie opłacało się zatrudnianie pracowników na etaty, moją intencją jest likwidacja umów śmieciowych - zadeklarował obecny prezes TVP.

- Czy to znaczy, że pan czeka na rozwiązania ustawowe, aby pracownicy nie byli na umowach śmieciowych? Nie zrobił pan nic w tej sprawie? - dopytywała posłanka Joanna Lichocka. - Tam gdzie budżet jednostki pozwala na zatrudnienie na etacie, jestem zwolennikiem takiej formy zatrudnienia. Wiele osób zatrudniłem na etat. Między 150 a 190 - podkreślał Kurski.

TVP rezygnuje z teleturnieju "Ja to znam!". "Pożegnałem się z pomysłodawcą"

Joanna Lichocka zwróciła uwagę na rolę kultury w Telewizji Polskiej i przesunięcie emisji spektakli Teatru Telewizji w TVP1 na późniejszą porę - z godz. 20.30 na 21.20. Powodem takiej decyzji we wrześnu było wprowadzenie komercyjnego teleturnieju "Ja to znam!". - Program nie odnosi żadnego sukcesu - zauważyła Lichocka. - Z badań, które przeprowadziła Telewizja Polska wynikało, że pasmo prime-time widza lepiej wykształconego, z wolnym zawodem zaczyna się później niż prime-time szerokiego widza - odpowiedział Jacek Kurski. - Odniósł pan sukces tym zabiegiem? - dopytywała posłanka. - Żeby odnieść sukces potrzeba czasu. Oglądalność teleturnieju "Ja to znam!" jest niezadowalająca. Podjąłem decyzję o zdjęciu go z anteny. Pożegnałem się z formatem, pożegnałem się z jego pomysłodawcą - dodał.

Dodajmy, że szefem produkcji "Ja to znam!" był Wojciech Hoflik, którego zarząd odwołał dwa tygodnie temu. Kurski zadeklarował odbudowę Agencji Teatralnej TVP, która obecnie jest podzielona między redakcje głównych anten.

Rzetelność czy skuteczność programów informacyjnych TVP?

Juliusz Braun nawiązał do dostarczonej przez Kurskiego w rekomendacji przez członka rządu, który "wysoko ocenia skuteczność programów informacyjnych". - Ustawa o radiofonii i telewizji mówi o rzetelności, o skuteczności mówi się raczej w przypadku propagandy. Jak pan rozumie pojęcie "skuteczność programów informacyjnych" i czy nie myli pan informacji z propagandą? - pytał Juliusz Braun. Zwrócił uwagę, że taka rekomendacja może naruszać ustawę o radiofonii i telewizji.

- TVP relacjonowała szczyt NATO. Słowo "skuteczność" rozumiałem jako skuteczne wywiązane się z misji. Nie możemy mówić o naruszeniu ustawy o radiofonii i telewizji - odpowiedział Kurski.

Braun dopytywał także o poziom zadłużenia Telewizji Polskiej i spodziewany wynik finansowy na koniec roku. - Przez wiele miesięcy udawało się skutecznie zadawać kłam twierdzeniom o spadającej oglądalności za pośrednictwem wyników wpływów reklamowych. Pomimo wykazywanych spadków wykonanie planu reklamowego wynosiło ponad 100 proc. To znaczy, że rynek nie dawał wiary w spadki oglądalności. Gwarantuje nam to wypełnienie planu na koniec roku, czyli 904 mln zł - podkreślał Jacek Kurski.

- W grudniu budżet TVP zacznie rosnąć ze względu na roczne rozliczenia reklamowe. Na koniec roku przewiduję wynik salda gotówki na poziomie minus 80 mln zł. Składa się na to "dziura Daszczyńskiego" i zakupy sportowe. Udało się doprowadzić do znacznych oszczędności w zakupach na poziomie 30 mln zł - wyjaśniał Kurski. - To co pan nazywa "dziurą Daszczyńskiego" dotyczy wyniku finansowego, a nie stanu kasy. Prezes Daszczyński pozostawił stan kasy na poziomie 70 mln zł na plusie. Jeśli jest 80 mln zł na minusie, to znaczy, że w kasie ubyło 150 mln zł - poprawił Kurskiego Braun.

Były prezes TVP nawiązał także do polityki kadrowej Jacka Kurskiego, który w ciągu 9 miesięcy prezesury doprowadził do wymiany pracowników, a ostatnio odwołał też powołaną przez siebie kadrę kierowniczą. Juliusz Braun nawiązał do odwołania Wojciecha Hoflika i Jana Tomaszewskiego tydzień po prezentacji wyników NOS na Festiwalu Filmowym w Gdyni.

 

Dołącz do dyskusji: Kurski przed Radą Mediów Narodowych: realizuję mandat telewizji publicznej

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Zgrette
Kocznorowska z Wołomina i tak wygra te zawody, zobaczycie.
0 0
odpowiedź
User
ST
Bardzo dobre i rzeczowe wystąpienie Kury
0 0
odpowiedź
User
Paweł
OTT daje nowe możliwości dla nadawcy TV.

Warto pamiętać o telewizji hybrydowej HbbTV, która pozwala nadawcy telewizyjnemu na bezpośrednie dotarcie z usługami TV na bazie OTT do telewizorów podłączonych do internetu.
0 0
odpowiedź