Maciej Orłoś rusza z autorskim kanałem na YouTube. „Nie traktuję tego biznesowo”
Dziennikarz Maciej Orłoś wystartuje 17 września o godzinie 17.00 ze swoim autorskim kanałem na YouTubie. Do tej pory publikował już filmy w social mediach, ale do swojej działalności w internecie chce podejść profesjonalnie. - YouTube traktuję bardzo poważnie, rośnie w siłę, mogą być na nim bardzo duże zasięgi. Przede wszystkim ta platforma daje jednak pewną wolność twórczą, która w telewizji często z różnych względów jest ograniczana - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Orłoś.
Jako pierwsi informowaliśmy, że wieloletni dziennikarz Telewizji Polskiej, jeden z gospodarzy „Teleexpressu” w TVP1 po rozstaniu najpierw z Telewizją Polską, a następnie z Telewizją WP rozwija swoją działalność w internecie i chce stworzyć profesjonalny kanał na YouTubie.
Przez okres wakacyjny trwały prace nad jego koncepcją, a nagrania ruszyły na początku września. Wiadomo, że nowy kanał dziennikarza, który wcześniej prowadził w social mediach talk-show „Okiem Orłosia” (emitowany na profilach dziennikarza na Facebooku i YouTubie) oficjalnie wystartuje 17 września o godzinie 17.00.
- Godzina jest bardzo dobra, jestem do niej z różnych powodów przyzwyczajony. To „mrugnięcie okiem” do widza. Nic wielkiego się za tym nie kryje. 17.00 do mnie pasuje, a ja do niej - jesteśmy zgraną parą - żartuje Orłoś, na pytanie czy pora emisji jest bezpośrednio związana z godziną nadawania „Teleexpressu” w TVP1.
Na kanale pojawią się rozmowy z YouTuberami i kulisy pracy dziennikarza
Maciej Orłoś w rozmowie z nami zdradza, że na swoim kanale chce opowiadać m.in. anegdotki ze swojego życia zawodowego oraz przedstawiać kulisy pracy dziennikarza, ale nie tylko.
- Mój kanał będzie się składać początkowo z kilku formatów: kulis mojej pracy - ja prowadzący szkolenie, event, nagrywający na Facebook’a, biorący udział w jakiejś konferencji. Po drugie będę opowiadał o swoich różnych pracach, jakie miałem w swoim życiu, ale nie jako dziennikarz. Na przykład w poniedziałek nagraliśmy odcinek o moich najbardziej nieudanych planach filmowych, w których brałem udział jako aktor. Następnie dwa odcinki o nieudanych wywiadach, jakie przeprowadziłem. Ludzie lubią, kiedy dzieje się coś nietypowego. Wywiady z influencerami - to kolejny cykl który mamy w przygotowaniu. Więcej nie powiem, a widzów zapraszam na kanał - opowiada Orłoś w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
W ramach swojej działalności na YouTube planuje publikację różnych formatów treści - od vlogów, przez wywiady, po relacje zza kulis pracy dziennikarskiej. Chce również współpracować z osobowościami telewizji i internetu.
- Będziemy crossować kanały. Jeśli taka będzie wola ich twórców, z chęcią będę pojawiał się także na kanałach innych youtuberów – zapowiada.
Uprzedza także, że zdaje sobie sprawę z tego, że „YouTube nie lubi ludzi z telewizji i ludziom z telewizji nie jest łatwo w internecie, ponieważ to dwa zupełnie inne światy”.
- Internet nie lubi też „tymczasowości”, tzn. kiedy ktoś wchodzi na YouTube na chwilę, żeby „przezimować”. YouTube traktuję bardzo poważnie, rośnie w siłę, mogą być na nim bardzo duże zasięgi. Przede wszystkim ta platformą daje jednak pewną wolność twórczą, która w telewizji często z różnych względów jest ograniczana. Wyzwaniem jest znalezienie klucza, zorientowanie się, jak mogę trafić do moich wcześniejszych widzów, a jak zachęcić tych, którzy nimi nie byli – podkreśla.
Zaznacza również, że „w przewidywalnej przyszłości nie traktuje tego kanału biznesowo”.
- Znam realia i w pełni je rozumiem - jestem nowy na YouTubie i muszę się jeszcze dużo nauczyć. Poczekajmy i zobaczymy jak widzowie ocenią publikowane treści i mnie w tej internetowej odsłonie. Gdy osiągnę pewne zasięgi, odpowiednią liczbę subskrypcji, wywołam zainteresowanie, wtedy być może przyjdzie czas na monetyzację kanału. Teraz o tym nie myślę, teraz zależy mi przede wszystkim na tym, żeby stworzyć ciekawy kanał, realizować interesujące filmy, żeby zaangażować widzów. Jeśli kiedyś będzie temu towarzyszyć czasem biznes – wszyscy będą zadowoleni. Podchodzę jednak do tych działań ostrożnie i z dystansem.
Kanał tworzony jest we współpracy z siecią partnerską Video Brothers. Producentem są Orłoś Studio i Agencja Show Central. Za realizacje i montaż odpowiada firma Sky Video. Filmy będzie można oglądać na youtube.com/maciejorlosoficjalny.
Trwają rozmowy z jednym z nadawców telewizyjnych
Maciej Orłoś po tym, jak po 25 latach odszedł z TVP, a następnie pracował w Telewizji WP w kwietniu br., nie jest na razie związany z żadną stacją telewizyjną. Jednak w rozmowie z nami zdradził, że obecnie rozmawia z jednym z nadawców o pojawieniu się na antenie.
- Robię kanał na YouTubie, mam również działalność pozamedialną, a jednocześnie trwają rozmowy z nadawcami telewizyjnymi. Powoli się krystalizują, ale wciąż jest za wcześnie, aby powiedzieć coś konkretnego. Jeżeli coś z tego wyjdzie, to będzie można pogodzić te dwa światy – zapowiada.
Dodaje, że „nie chciałby zostać pochłonięty przez telewizję w takim wymiarze, jak kiedyś”.
- Cenię sobie wolność i daję sobie radę na rynku, są inne możliwości dotarcia. Jeśli dojdzie do tej współpracy, na pewno nie będzie mnie to ograniczało w zakresie działań w social mediach - podkreśla.
Maciej Orłoś po 25 latach odszedł z TVP
Orłoś od 1991 roku do sierpnia 2016 roku był jednym z gospodarzy „Teleexpressu” w TVP1. W Telewizji Polskiej prowadził też inne programy, m.in. „Oko w oko”, „A to Polska właśnie”, „Trochę kultury”, „Zabawy językiem polskim” i „300 procent normy”, a także festiwale w Sopocie i Opolu oraz gale współorganizowane przez publicznego nadawcę.
W kwietniu br. natomiast rozstał się z Telewizją WP. Ze stacją był związany od jej startu w grudniu 2016 roku. Początkowo prowadził programy informacyjne „#dziejesię” o 16:50 i „Infoteka”. Oba zniknęły z ramówki we wrześniu ub.r., kiedy kanał ograniczył własną produkcję i zwolnił większość zespołu redakcyjnego. Natomiast Maciej Orłoś zaczął wtedy prowadzić w Telewizji WP autorski talk-show „Orłoś kontra”.
Dołącz do dyskusji: Maciej Orłoś rusza z autorskim kanałem na YouTube. „Nie traktuję tego biznesowo”