Marcin Dobski porzuca dziennikarstwo. „Słabe pieniądze, brak etatu”
Dziennikarz Marcin Dobski ogłosił, że rozpoczyna pracę w nowym miejscu, ale niezwiązanym z dziennikarstwem. - Słabe pieniądze, brak etatu, stałej umowy, wsparcia przy trudnych tematach - wylicza.
Dobski w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl potwierdza, że czasowo rezygnuje z pracy w zawodzie dziennikarza. Nie chce jednak ujawnić, do jakiej firmy przechodzi.
- Przede mną nowe wyzwania zawodowe. Trzymajcie kciuki - napisał Marcin Dobski na Twitterze. - Nie wiem czy na zawsze, czy tylko na jakiś czas, ale na razie nie widzę się w dziennikarstwie. Słabe pieniądze, brak etatu, stałej umowy, wsparcia przy trudnych tematach. Trudno w takich warunkach spokojnie pracować - dodał w kolejnym tweedzie.
W sierpniu portal Wirtualnemedia.pl informował, że Marcin Dobski rozstał się z tygodnikiem „Wprost”, gdzie dołączył na początku marca br. Wcześniej przez dwa miesiące był związany z „Sieci” oraz przez prawie dwa lata z „Rzeczpospolitą”. Pracował również w Agencji Informacyjnej Polska Press i „Polsce The Times”.
W ub.r. Dobski był nominowany do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego (za artykuł „Wysoka pensja Kijowskiego w KOD” zamieszczony w serwisie internetowym „Rzeczpospolitej”).
Pod koniec marca br. posłanka Kukiz ’15 Agnieszka Ścigaj na Twitterze zasugerowała kierownictwu „Wprost”, żeby zwolnić Marcin Dobskiego, po tym jak dziennikarz napisał krytyczny tekst o niej. - Marcin Dobski przygotował rzetelny, udokumentowany tekst, który powinien być oceniony przez czytelników. To, że polityk domaga się zwolnienia z pracy dziennikarza, który napisał o nim krytyczny tekst, jest najbardziej absurdalne - skomentował Jacek Pochłopień.
Dołącz do dyskusji: Marcin Dobski porzuca dziennikarstwo. „Słabe pieniądze, brak etatu”