Data is the new gold - relacja z Mobile World Congress 2018
Barcelona to obok Singapuru i Londynu, najlepsze smart city na świecie. W stolicy Katalonii po raz kolejny odbyło się święto miłośników nowych technologii - Mobile World Congress 2018. Oprócz smartfonów i topowych gadżetów, które czynią nasze życie bardziej „smart” można było na własne oczy zobaczyć rzeczy podobne do tych, które zaprezentowali już jakiś czas temu twórcy serialu „Black Mirror” - relacjonuje dla Wirtualnemedia.pl Dominik Smajek z agencji MakoLab.
Smart life
Ale to nie wszystko, można iść jeszcze dalej. Można rozpocząć zarządzanie swoim dniem już przed lustrem w łazience.
Intelligent mirror pozwala nam podczas porannych ablucji na sprawdzenie rozkładu dnia, sprawdzenie pogody, odczytanie feedów czy zmianę nastroju – można zobaczyć kursy akcji, a potem posłuchać uspokajającej muzyki. W zależności od tego czy potrzebujemy podnieść sobie ciśnienie, czy się uspokoić. Można też z dowolnego miejsca w domu poprosić o świeżą kawę – zajmie się tym Smart Coffee Maker. Smart pralka wypierze i zamówi proszek, zmywarka kostki…
VR/AR
Nowa wersja Google Daydream
Daydream to headset do telefonu. W starej wersji działał z telefonami Google, czyli z Pixelami. W nowej telefonu już nie potrzeba, całość sprzętu dostarcza Lenovo. Można grać w gry VR, oglądać video 360, przenieść się w wirtualny świat i zobaczyć wszystko, co się chce tu i teraz.
Nowy sprzęt, a także sposoby jego zastosowania pokazało HTC. Oprócz nowych kontrolerów instalowanych na nogach, jak na zdjęciu:
dzięki którym można pograć w piłkę, możemy też przeprowadzić pełne szkolenie pracowników, na przykład linii produkcyjnej:
Można też uczyć zawodów, wymagających daleko bardziej zaawansowanych technik i dużo większej dokładności, na przykład jak w zespole przeprowadzać operację:
Jak urozmaicić dzieciom rysowanie? Dodając AR. Rysowanie to bardzo rozwijająca zabawa dla dzieci, ale jest, hmm, nudna, więc te same smartfony, z którymi przegrywa wychodzą naprzeciw. Aplikacja ożywia rysunki i co więcej, maluje te postaci dokładnie tak, jak wyglądają na papierze.
Jeśli chodzi o VR/AR można było zobaczyć jeszcze ich inne wykorzystanie. Dzięki okularom i uprzęży z wykorzystaniem technologii VR można np. pochodzić po Księżycu, polatać balonem czy już bez uprzęży, ale np. pograć w tenisa.
Generalnie jednak odnoszę wrażenie, że prezentowane rozwiązania to są albo eventowe cuda, albo na siłę wtłaczane rozwiązania. Komu jest potrzebne kopanie wirtualnej piłki do wirtualnej bramki? Granie w wirtualnego tenisa?
Jest jednak nadzieja - wraz z upowszechnieniem się sprzętu, będzie on taniał. Jak stanieje to trafi do szkół czy pod strzechy. W tym czasie, na kieszeniach graczy, dowiezione zostaną nowoczesne techniki prezentacji treści, rozwiązane zostaną problemy UX i UI, być może komuś uda się ograniczyć skutki choroby lokomocyjnej, która objawia się u całkiem sporej liczby korzystających z tego typu zabawek. My wszyscy oswoimy się z tą technologią. A możliwości są ogromne. Mark, który przebywał gdzieś w Irlandii poprowadził dla mnie lekcję balistyki. Na koniec lekcji zatopiłem z wirtualnego działa, wirtualny okręt, ale żeby to zrobić, musiałem dokonać poprawnych wyliczeń trajektorii. Sam nie miałem z nauką najmniejszych problemów, natomiast po kilku minutach lekcji z goglami na głowie zrozumiałem, że dla wielu osób byłaby to idealna metoda, by zrozumieć na czym polega grawitacja i jej wpływ na otaczający nas świat. Podany w dużo bardziej atrakcyjnej formie niż umazana kredą tablica.
Póki co nikt nie pokazał jednej killer apki na AR/VR, choć z Korei przychodzą trendy, pokazujące gdzie nas to może zaprowadzić - virtualne social media, gdzie spotykają się stworzone tylko na ten użytek avatary wracając do początków Internetu – kiedy wszyscy kryli się za nickami.
Z kolei zupełnie inne podejście proponują startupy, które rozwijają swoje wizje przenoszonej przez smartfony identyfikacji jednoznacznie określającej naszą tożsamość. Powstają różne inicjatywy mające na celu stworzenie bezpiecznych ekosystemów, gdzie społeczeństwa przyszłości będą miały zapewnione warunki do rozwoju ekonomicznego. Duzi, jak na przykład Dark Matter, tworzą już naprawdę zaawansowane rozwiązania chroniące wszelkie transakcje w internecie.
Connected Health
Dzięki nowoczesnym urządzeniom możliwa jest kontrola stanu zdrowia. Motorola zaprezentowała Health mood, który mierzy ciśnienie krwi, oddychanie, puls czy temperaturę.
Z kolei dzięki założeniu tej opaski na głowę można sprawdzić aktywność mózgu i na tej podstawie zobrazować, jak się czujemy. Mierzy ona poziom stresu, stopień wypoczęcia, balans mózgu.
Można sprawdzić kiedy nasz mózg jest w najlepszej kondycji do nauki czy pracy. To się może też przydać do badania pracowników w zawodach, gdzie wysoka koncentracja jest pożądana lub gdzie zmęczenie jest wrogiem numer jeden - piloci, kierowcy, operatorzy ciężkiego sprzętu.
Nasz telefon może się przydać także w codziennych sytuacjach. Może na przykład zmierzyć nam ciśnienie.
Bezpieczeństwo
Na sam koniec słów kilka o bezpieczeństwie – najwięksi nawet o tym nie wspominają – to się rozumie samo przez się. Dla nich pracują lata doświadczeń i sztuczna inteligencja. A także grube miliardy dolarów. Najmniejsi produkujący często sprzęt zalewający wszystkie kontynenty zdają się jednak tym niespecjalnie przejmować. Szczęściem powstaje całe mnóstwo startupów, które oferują całkiem nieźle zabezpieczone produkty – szczególnie w branży IoT.
Moim zdaniem jednak to dużo za mało. Stara prawda o łańcuchu jest coraz bardziej prawdziwa. Tymczasem technologia pędzi w taki tempie, że trudno jest ogarnąć wszystkie trendy ludziom, którzy się tylko tym zajmują, a powierzamy technologii coraz większą część naszych żyć.
Najwięksi nieobecni
Nie było trzech firm, których obecność wydawała mi się tam murowana.
Pierwszą z nich jest Microsoft, który jeszcze dwa lata temu działał pod hasłem Mobile first. Nawet w kontekście swojej chmury czy AI, bo o telefonach nie wspomnę.
Drugą jest Apple. Odnoszę wrażenie, że firma pod przewodnictwem Tima Cooka pada ofiarą tego, na czym urosła - przestała być innowacyjna i nie ma już nic do pokazania.
Trzecią jest Facebook. Ale ich jestem w stanie zrozumieć – trzymają wszystko na F8 na początku maja.
I na koniec ciekawostka. Nasz kraj reprezentowało około 60 firm. A tak wyglądała ulotka, którą można było dostać na polskim stoisku:
Dominik Smajek, head of mobile w MakoLab
Poprzednia 1 2
Dołącz do dyskusji: Data is the new gold - relacja z Mobile World Congress 2018