SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Netflix pozwany przez byłą pracownicę. Zarzuty są wyjątkowo poważne

W poniedziałek 29 lipca do sądu w Los Angeles wpłynął pozew skierowany przeciw platformie Netflix i jej współzałożycielowi Reedowi Hastingsowi. Dokument złożony przez byłą menadżerkę pracującą w departamencie zarządzania ryzykiem wysuwa szereg oskarżeń względem szefów serwisu. Lista zarzutów jest wyjątkowo poważna.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Serwis Netflix pod względem liczby sprzedanych subskrypcji nie ma sobie równych i wciąż jest absolutnym liderem rynku streamingowego. W ciągu ostatniego kwartału firma ponownie zwiększyła grono swoich klientów, podczas gdy jej konkurenci mierzą się z rozmaitymi problemami związanymi z recesją. Nie oznacza to natomiast, że Netflix nie ma żadnych kłopotów. Jak donosi portal Deadline, największym z nich jest pozew skierowany przeciw streamerowi przez byłą pracownicę.

Dokument złożony przez prawników reprezentujących dawną starszą manger zarządzającą departamentem zarządzania ryzykiem trafił w ostatni poniedziałek do sądu w Los Angeles. Jessica Combs wysuwa w nim szereg zarzutów względem byłego pracodawcy i żąda zadośćuczynienia m.in. od jego współzałożyciela Reeda Hastingsa. Kobieta oskarża Netflixa między innymi o molestowanie seksualne w miejscu pracy, dyskryminację i bezprawne zwolnienie mające na celu odwet za jej niezgodę na nakaz zaszczepienia się w trakcie pandemii COVID-19.

Czytaj też: Współtwórca Netfliksa daje miliony na kampanię Kamali Harris

Była pracownica uderza w Reeda Hastingsa

Lista zarzutów jest długa, ale Combs w swoim pozwie podkreśla, że jej niezgoda na “seksualnie napędzaną kulturę ciekawości" w firmie w równym stopniu przyczyniła się do zwolnienia jak sprzeciw wobec nakazowi wzięcia szczepionki. Gotowość do zabierania głosu na trudne tematy rzekomo ustawiła ją w pozycji “pracownicy, która nie działa w najlepszym interesie Netflixa, nie jest częścią drużyny i nie pasuje do koncernu”. Jessica Combs pracowała dla platformy od maja 2017 do grudnia 2021 roku.

Skierowany do sądu pozew opisuje sytuację molestowania seksualnego, która pozostawiła “emocjonalną ranę” na Combs i drugiej pracownicy. Dział HR Netflixa miał pozostać obojętnym na skargi obu kobiet. Zdaniem Combs to wynik “kultury seksualności”, którą w firmie rzekomo promował Reed Hastings. Jako jeden z przykładów eks-pracownica wskazuje “seksualny taniec drag queen” w głównej siedzibie firmy w Los Angeles, do którego doszło w trakcie Miesiąca Dumy. Powszechne miało być również picie alkoholu w pracy.

Rzecz w tym, że głównym wątkiem 28-stronicowego dokumentu nie są powyższe skargi, a sprawa związana ze zwolnieniem Combs w 2021 roku. Jak twierdzi była pracownica departamentu zarządzania ryzykiem, przedstawione jej warunki wypowiedzenia były niezgodne z prawem. Podobnie zresztą jak sam powód zwolnienia.

Netflix złamał prawo wobec byłej pracownicy?

W ostatnim roku jej zatrudnienia w firmie Jessica Combs złożyła prośbę o zniesienie z niej nakazu zaszczepienia się przeciw koronawirusowi w związku z wyznawaną przez nią religią. Ten postulat został odrzucony, dlatego pracownica około października 2021 roku złożyła kolejny, tym razem wskazujący, że zamiast dowodu zaszczepienia może przekazywać negatywne wyniki testu na obecność COVID-19. Na to również nie było zgody Netflixa.

Następnie Combs złożyła podanie o przeniesienie jej z biura w Los Angeles do Londynu, gdzie i tak wykonywała ważną pracę dla firmy. Netflix ponownie odrzucił prośbę swojej pracownicy. Miesiąc później Jessica Combs wysłała maila do szefów platformy, w którym krytykowała nakaz szczepienia, a także dyskryminujące zasady związane z różnorodnością w miejscu pracy. Na tą wiadomość nigdy nie otrzymała odpowiedzi. Mniej więcej w tym samym czasie Netflix poinformował kobietę, że skoro przeniosła się do pracy zdalnej w Tennesse (co ważne, doszło do tego za zgodą firmy), to nie przynależy jej podwyżka związana z miejscem zamieszkania. Gdyby Combs pracowała zdalnie, ale z Los Angeles, to jej płaca wzrosła, by o 20 proc.

Netflix miał zwolnić pracownicę, bo nie chciała się zaszczepić

Niedługo później, bo 15 listopada 2021 roku, departament HR streamera poinformował pisemnie Combs o zwolnieniu jej ze stanowiska. Jako powód zwolnienia wskazano “złamanie uzasadnionej zasady pracodawcy”, czyli niewywiązanie się z konieczności przedstawienia dowodu na szczepienie COVID-19. - Warto zauważyć, że sądy orzekły później, że takie zasady nie były zgodne z prawem. Podany powód rozwiązania umowy miał charakter pretekstowy - twierdzą prawnicy koiety.

Firma zaproponowała Combs czteromiesięczną odprawę pieniężną, ale ta odrzuciła propozycję. W pozwie wskazuje, że od 2018 roku jako najwyższa stopniem pracownica wykonywała obowiązki dyrektorskie w swoim zespole, gdzie nie było aktywnego dyrektora. Mimo to Netflix nie płacił jej stawek dyrektorskich, ani nie zaproponował przynależnej osobom na tym stanowisku sześciomiesięcznej odprawy.

- Jest to kolejna oznaka celowych i złośliwych działań Netflixa mających na celu bezprawne rozwiązanie umowy z Combs poprzez zaoferowanie jej niedopuszczalnych warunków odprawy - napisano w pozwie.

Netflix nie komentuje sprawy pozwu, który wpłynął do sądu w Los Angeles. Firma we wrześniu 2022 roku zniosła nakaz szczepienia. Niedługo później podobnie uczynił Disney, a kolejne firmy z branży rozrywkowej wycofały tą zasadę na początku 2023 roku. Od tego czasu w Stanach Zjednoczonych toczy się szereg postępowań związanych z, jak twierdzą pozywający, nielegalnym zmuszaniem do szczepień.

Dołącz do dyskusji: Netflix pozwany przez byłą pracownicę. Zarzuty są wyjątkowo poważne

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl