Od bezpłatnej pracy prezesa nie zawsze trzeba naliczać podatek
Czy spółka może nie płacić prezesowi za pracę i jednocześnie nie płacić podatku od bezpłatnego świadczenia, jakie uzyskuje od prezesa? Okazuje się, że może – wynika z interpretacji przepisów.
Przepisy mówią, że opodatkowaniu podlega dochód przedsiębiorcy, który wylicza się poprzez odjecie od przychodów ponoszonych przez firmę kosztów. Do przychodów zaś zalicza się wszelkie świadczenia, w tym również te nieodpłatne (tak wynika z art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych). Ale – jak się okazuje – nie każde nieodpłatne świadczenie stanowi przychód. Przychodem w określonej sytuacji nie jest bezpłatna praca prezesa spółki.
Prezesowi płaci spółka-matka
Tak wynika z interpretacji wydanej na prośbę spółki, której prezes nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją pracę. Przedstawiciele wnioskującej firmy zwrócili jednak uwagę, że według dotychczasowych wykładni „nieodpłatne świadczenia to te wszystkie zdarzenia prawne lub gospodarcze, których skutkiem jest nieodpłatne, tj. niezwiązane z kosztami lub inną formą ekwiwalentu przysporzenie w majątku podatnika, mające konkretny wymiar finansowy. Powstanie przychodu z tytułu nieodpłatnych świadczeń należy rozważyć zawsze wtedy, gdy podatnik otrzymuje bez obowiązku świadczenia wzajemnego rzeczy lub prawa, bądź inne świadczenia lub też możliwość korzystania z rzeczy lub praw”.
Jednak nieco inaczej sytuacja wygląda, kiedy funkcję prezesa czy członka zarządu pełni nieodpłatnie wspólnik, gdyż może on w przyszłości uzyskać określone świadczenie ze spółki – choćby dywidendę.
Tymczasem, jak wynika z wniosku, pełniący nieodpłatnie swoją funkcję prezes jest pracownikiem innej spółki, będącej właścicielem 100% udziałów w firmie ubiegającej się o interpretacje. Dlatego przedstawiciele tej spółki stwierdzili, że w tym wypadku nie powinno być mowy o przychodzie z nieodpłatnych świadczeń.
Właściciel w końcu zarobi
Izba Skarbowa w Katowicach w interpretacji z 14 sierpnia 2015 r.(sygnatura IBPB-1-3/4510-91/15/APO) przyznała rację wnioskującym. Urzędnicy zwrócili uwagę, że Kodeks Spółek Handlowych nie łączy pełnienia funkcji w zarządzie z wynagrodzeniem, więc wykonywanie obowiązków prezesa bez wynagrodzenia jest dopuszczalne przez prawo.
Przypomnieli także opinie, wg których o nieodpłatnym świadczeniu można mówić tylko wówczas, gdy jedna strona zwiększa uzyskuje przychód bez konieczności ponoszenia kosztów lub bez innej formy ekwiwalentu przysporzenia majątkowego dla strony drugiej. Innymi słowy – o bezpłatnym świadczeniu można mówić tylko wtedy, kiedy ofiarujący świadczenie nic w zamian nie otrzymuje ani też nie jest związany z obdarowanym żadnymi innymi relacjami.
Ale skoro prezes jest pracownikiem spółki-matki, to mówimy tutaj o relacji pomiędzy udziałowcem spółki a spółką. W takim wypadku zaś udziałowiec, który wykonuje lub zleca wykonanie pracy na rzecz swojej firmy, zwiększa jej wartość, co może odzyskać np. w dywidendzie. Czyli faktycznie świadczenie takie nie jest nieodpłatne, bo w przyszłości pojawi się coś w rodzaju wynagrodzenia za pracę prezesa. I dlatego – zdaniem urzędników – w tym przypadku nie można mówić o nieodpłatnym świadczeniu.
Wykładnia przydatna na starcie i w trakcie restrukturyzacji
Takie stanowisko fiskusa wynika i z wcześniejszych interpretacji, i z orzeczeń sądowych. Ma ono spore znaczenie dla przedsiębiorców, którzy np. decydują się na pełnienie funkcji w zarządzie lub organach nadzorczych założonych przez siebie spółek czy to na początku ich działalności, czy też w trudnych momentach, np. podczas restrukturyzacji firmy. Wtedy bowiem największe znaczenie ma możliwość zaoszczędzenia na pensjach członka zarządu czy rady nadzorczej.
Marek Siudaj, Tax Care
Dołącz do dyskusji: Od bezpłatnej pracy prezesa nie zawsze trzeba naliczać podatek