SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Resorty rozwoju i edukacji przeciw opłacie reprograficznej. Canal+ i KIKE chcą, żeby nie nakładano jej na dekodery

Ministerstwo Rozwoju uważa, że rozszerzenie opłaty reprograficznej jest nieuzasadnione, a Ministerstwo Edukacji i Nauki - że może doprowadzić do wzrostu cen urządzeń służących także do edukacji i pracy. Natomiast Canal+ Polska i Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej oceniają, że opłata nie powinna dotyczyć dekoderów do płatnej telewizji.

Dekoder Canal+ Box 4K Dekoder Canal+ Box 4K

Projekt znowelizowanego rozporządzenia dotyczące tzw. opłaty reprograficznej został opublikowany na początku maja przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wraz z projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.

W ramach konsultacji międzyresortowych wątpliwości co do opłaty reprograficznej wyraziły dwa ministerstwa: rozwoju, pracy i technologii oraz edukacji i nauki. Ten pierwszy zwrócił uwagę, że rodzimi importerzy urządzeń elektronicznych notują niskie marże, wynoszące od 0,3 do 0,8 proc., co wynika  m.in. z tego, że „polscy dystrybutorzy działający na polskim rynku muszą stawić czoła konkurencji nie tylko europejskiej, ale również chińskiej (np. platformy typu AliExpress)”.

- Większość konsumentów kupując sprzęt elektryczny i elektroniczny, kieruje się przede wszystkim ceną. W takich warunkach każdy dodatkowy koszt zwiększający obciążenie dla działalności gospodarczej (opłata reprograficzna) może decydować o istnieniu lub nieistnieniu przedsiębiorstwa - dodano w stanowisku resortu.

- Jednocześnie mimo, że poprzez działania takie jak implementacja pakietu e-commerce nastąpi uszczelnienie VAT w handlu elektronicznym i imporcie tzw. małych przesyłek do UE (przede wszystkim z Chin), należy mieć jednak na uwadze, że konsumenci dalej będą mogli fizycznie kupować sprzęt w innych krajach, w tym w krajach UE. Osoba fizyczna, która nabyła towar w UE płaci podatek VAT tylko raz w kraju, w którym dokonała zakupu - zaznaczono. Resort wprost ocenił, że rozszerzenie opłaty reprograficzne jest nieuzasadnione.

Ministerstwo rozwoju zauważyło też, że zaktualizowana opłata reprograficzna będzie dotyczyć dużego sektora, a nowa danina będzie pobierana nie tylko przy sprzedaży, lecz także przekazywaniu urządzeń do odpłatnego korzystania. - Projekt będzie miał zatem wpływ również na przedsiębiorców zajmujących się najmem, dzierżawą i serwisowaniem urządzeń wielofunkcyjnych - wyliczono.

- Wyjaśnienia wymaga też kwestia wyłączenia albo zróżnicowania wysokości opłaty zgodnie z przeznaczeniem urządzenia i nośników. Dotyczy to sytuacji, gdy sprzęt ostatecznie trafia na użytek biznesowy lub administracyjny. Zastosowanie wyłączenia opłaty w stosunku do sprzętu przeznaczonego na użytek profesjonalny wymagałoby wprowadzenia mechanizmu zwrotu opłaty i stosownych zmian w ustawie. Uregulowania wymaga również dalsze wprowadzanie do obrotu raz nabytych urządzeń i nośników - stwierdził resort rozwoju.

Ministerstwo oceniło wprost, że zaktualizowanie opłaty reprograficznej w ramach ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego „uznaje za niezasadną propozycję Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu”.

Resort edukacji obawia się wzrostu cen sprzętu

Z kolei Ministerstwo Edukacji i Nauki stwierdziło, że nałożenie tej daniny na kolejne kategorie urządzeń spowoduje podwyżki ich cen.

- Ten problem jest szczególnie istotny z punktu widzenia trwania epidemii COVID-19, która  spowodowała, że praca czy nauka odbywa się przede wszystkim na odległość, a komputery czy też tablety są niezbędnymi urządzeniami do prawidłowego przebiegu kształcenia. Co za tym idzie, studenci,  doktoranci oraz nauczyciele akademiccy należący do grona konsumentów zostaną obarczeni wyższymi cenami wskazanych w rozporządzeniu urządzeń - napisano.

Ile ma wynieść opłata reprograficzna?

Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu zaproponowało, żeby od stycznia 2022 roku opłata reprograficzna wynosiła od 1 do 4 proc. „kwoty brutto należnej z tytułu pierwszej sprzedaży towaru” albo „wartości rynkowej towaru z dnia pierwszego przekazania albo pierwszego przyjęcia w użytkowanie dokonanego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”.

Stawka 4 proc. ma dotyczyć następujących kategorii urządzeń i nośników:
- zestaw urządzeń audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- radio z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- odtwarzacz audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- inne urządzenie audio lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- komputer stacjonarny,
- komputer przenośny (w tym laptop, netbook, notebook),tablet i podobne urządzenia,
- nagrywarka CD, DVD, BluRay i podobne urządzenia,
- telewizor z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- dekoder telewizji cyfrowej z funkcją nagrywania,
- odtwarzacz wideo lub audio-wideo z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych,
- komputerowy nośnik pamięci masowej (dysk twardy, SSD i podobne nośniki),
- przenośny elektroniczny nośnik pamięci (pendrive, karta pamięci i podobne nośniki),
- zapisywalna płyta optyczna (płyta CD, DVD, BluRay i podobne nośniki),
- zapisywalny cyfrowy nośnikpamięci wideo (kaseta, taśma i podobne nośniki),
- maszyny skanujące albo kopiujące w ilości od 0 do 1 kopii albo skanów na minutę,
- maszyny skanujące albo kopiujące w ilości od 2 do 99 kopii albo skanów na minutę.

Opłata w wysokości 2 proc. będzie dotyczyć takich urządzeń:
- maszyny kopiujące albo skanujące w ilości od 100 kopii albo skanów na minutę,
- czytniki książek elektronicznych e-book, plików PDF i podobne urządzenia,
- cyfrowe aparaty fotograficzne z niewymienialnymi obiektywami.

Natomiast stawką 1 proc. będzie objęty papier kserograficzny.

Według projektu rozporządzenia opłatą reprograficzną nie będzie objęta sprzedaż smartfonów.

Canal+ Polska: dekoder nie służy do kopiowania treści

W ramach konsultacji publicznych projektu ustawy Canal+ Polska ocenił, że opłata reprograficzna nie powinna dotyczyć dekoderów do telewizji cyfrowej, także tych z funkcją nagrywania.

- Dekoder jest urządzeniem umożliwiającym odbiór cyfrowego sygnału telewizyjnego, niezbędnym do uzyskania przez abonenta dostępu do kanałów telewizyjnych, w tym do rozpowszechnianych w nich treści audiowizualnych pozyskanych przez dostawcę usługi na mocy licencji. W celu efektywnego skorzystania z oferty telewizji cyfrowej niezbędne jest zatem posiadanie odpowiedniego sprzętu (dekodera) oraz uprawnień do odbioru określonego pakietu kanałów inkorporowanych na karcie do dekodera - opisała firma.

- Bez dekodera klient nie może korzystać z usługi, a funkcjonalność dekoderów umożliwia ich działanie wyłącznie z usługą oferowaną na rynku przez operatora telewizji cyfrowej. Po wyjęciu z dekodera karty dekodującej, bądź w przypadku dezaktywacji uprawnień do odbioru, dekoder nie umożliwia dostępu do żadnych treści oferowanych przez dostawcę, ani usług o podobnych charakterze oferowanych przez inne niż operator podmioty działające na rynku - dodała.

Jej zdaniem „korzystanie z dekodera jest de facto kwestią wtórną w stosunku do nabycia i korzystania z usługi płatnej telewizji cyfrowej i stanowi jedynie środek do realizacji głównego celu, czyli odbioru opłaconych treści audiowizualnych”, ponadto „dekoder oraz karta stanowią jedną funkcjonalną całość i w praktyce nie jest możliwe wykorzystywanie dekodera do celów innych niż korzystanie z usług telewizji płatnej świadczonych przez operatora”.

- W tym kontekście należy podkreślić, że dekoder telewizji cyfrowej z funkcją nagrywania nie jest urządzeniem nabywanym przez abonenta w celu dokonywania zwielokrotnień utworów w ramach użytku prywatnego. Przedmiotem działalności operatora telewizji cyfrowej nie jest bowiem sprzedaż czy najem dekoderów w celu ich wykorzystywania do zwielokrotniania treści, lecz świadczenie usług telewizyjnych w oparciu o niezbędne do tego urządzenie - stwierdził Canal+ Polska.

Zdaniem firmy „objęcie dekoderów cyfrowych telewizji cyfrowej listą urządzeń i nośników, od których pobiera się opłatę jest rozwiązaniem nie znajdującym uzasadnienia, a przez to wysoce niesprawiedliwym i dyskryminującym operatorów telewizji cyfrowej, którzy wprowadzają na rynek krajowy dekodery telewizyjne”.

- Projekt został przewidziany w całkowitym oderwaniu od mechanizmu oferowania tych urządzeń, ich przeznaczenia w ramach usługi telewizji cyfrowej oraz okoliczności natury prawnej. Takie podejście rodzi uzasadnione obawy, że wyłączenie z projektu, wbrew wcześniejszym planom, smartfonów spowodowało automatyczne i nieprzemyślane przerzucenie ciężaru całej koncepcji opłaty reprograficznej na operatorów udostępniających dekodery telewizyjne - dodał operator.

KIKE: operatorzy kablowi płacą już na PISF

Podobną opinię wyraziła Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej. Zauważyła, że operatorzy internetowi i kablowi najczęściej we własnym zakresie importują urządzenia potrzebne klientom do korzystania z oferowanych usług.

- Nie ulega wątpliwości, że producenci (importerzy), od których ISP (od ang. internet service provider, czyli dostawca internetu) taki towar nabędą, przerzucą tą opłatę zwiększając cenę sprzedaży. Nie jest zatem prawdą - jak można przeczytać w uzasadnieniu do rozporządzenia - że rozporządzenie  nie wpływa na działalność mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców - skomentowała Izba.

Przypomniała, że operatorzy telewizji kablowej na mocy ustawy o kimenatografii obowiązującej od półtorej dekady płacą Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej 1,5 proc. przychodów z opłat za dostęp do stacji tv.

- Aby świadczenie takich usług było możliwe, abonentowi musi zostać najpierw udostępniony dekoder telewizyjny. Co ważne, przedsiębiorcy telekomunikacyjni samodzielnie importują dystrybuowany później sprzęt, co oznacza że mogą być podmiotami obowiązanymi do uiszczenia opłaty - zaznaczyła KIKE. - Oznacza to, że przedsiębiorca telekomunikacyjny zobowiązany będzie do uiszczenia opłaty dwa razy w związku z tą samą usługą - podkreśliła.

Jak resort kultury uzasadnia opłatę reprograficzną

W uzasadnieniu do ustawy Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wskazało, że "dzięki takiej konstrukcji przepisów opłata obejmie wszystkie możliwe przypadki - zarówno sprzedaży jak i dzierżawy bądź też leasingu produktów nią objętych".

Zapowiedziano, że część wpływów z opłaty będzie nadal przekazywana artystom za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, a część zasili Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych.

Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu zaznaczyło, że "opłata reprograficzna, funkcjonująca w Polsce od 1994 r., nie jest podatkiem, ponieważ wpływy z niej nie zasilają i nie będą zasilać budżetu państwa ani samorządów terytorialnych".

"Jest formą zryczałtowanej jednorazowej rekompensaty oddawanej artystom przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego umożliwiającego tzw. dozwolony użytek osobisty (tj. korzystanie na własne potrzeby z rozpowszechnionego już chronionego utworu), co znacząco zwiększa popyt na urządzenia elektroniczne. Opłata zazwyczaj pobierana jest od urządzeń służących do kopiowania i odtwarzania muzyki, filmów, obrazów i tekstów, m.in.: komputerów, tabletów, kopiarek, odtwarzaczy czy SmartTV, a także czystych nośników danych (płyt, dysków, pendrive’ów, kart pamięci etc.). Z reguły nie podnosi cen detalicznych urządzeń – poziom cen wynika z uwarunkowań rynkowych i polityki cenowej wielkich koncernów technologicznych Azji i Stanów Zjednoczonych" - podkreślono.

Rekompensata na rzecz uczciwej kultury od wielu lat funkcjonuje już w większości krajów europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech i na Węgrzech.

MKDNiS podało dla przykładu, że "w Niemczech, gdzie ściągalność opłaty od urządzeń audio-video wynosi ponad 330 mln EUR rocznie (jest blisko 200 razy wyższa niż Polsce, gdzie wynosi jedynie 1,7 mln EUR), cena wielu popularnych urządzeń elektronicznych jest o kilka do kilkunastu procent niższa niż w Polsce".

Będzie ustawa o uprawnieniach artysty zawodowego

Zmienione rozporządzenie o opłacie reprograficznej to jeden z dokumentów uzupełniających projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego, który Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu skierowało w środę do konsultacji międzyresortowych i publicznych

Projekt jest odpowiedzią na szereg postulatów zgłaszanych od wielu lat przez środowisko artystyczne. To próba wdrożenia rozwiązań odpowiadających na najpilniejsze potrzeby artystów w Polsce. 60 proc. z nich znajduje się w trudnym położeniu (zarobki poniżej średniej krajowej), zaś 30 proc. w bardzo trudnym (zarobki poniżej płacy minimalnej, przy konieczności samodzielnego opłacania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne). Tylko niecałe 7 proc. artystów można zaliczyć do osób względnie zamożnych. Ponadto większość, bo aż 54 proc. twórców pracuje w ramach umowy o dzieło, 30 proc. pracuje bez żadnej umowy, a jedynie ok. 14 proc. może liczyć na umowę o pracę na czas nieokreślony.

MKDNiS wskazuje, że "niestabilność zatrudnienia i niskie zarobki powodują, że artyści w Polsce żyją poza systemem ubezpieczeń społecznych". "Około połowa artystów nie posiada żadnego tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego. Twórców nie stać na odprowadzanie składek emerytalnych, przez co po osiągnięciu wieku emerytalnego nie przysługuje im emerytura" - zwrócono uwagę.

W uzasadnieniu do projektu ustawy napisano, że "skala, intensywność i fundamentalny charakter postulatów licznych środowisk artystycznych (niezależnie od preferowanych języków sztuki, głoszonych światopoglądów czy sympatii politycznych) skłoniły kierownictwo MKiDN do zorganizowania ogólnopolskiej debaty pod nazwą Ogólnopolskiej Konferencji Kultury (OKK)".

"Ogólnopolska Konferencja Kultury była największym tego typu przedsięwzięciem w historii prowadzenia polityki kulturalnej w Polsce. W jej ramach do debaty zaproszono reprezentantów wszystkich środowisk artystycznych i profesji (muzyki, tańca, teatru, sztuk plastycznych i sztuk ludowych, z poszerzeniem o literaturę i sztuki filmowe), zapewniając pełną reprezentatywność zawodów artystycznych. Obrady odbyły się w różnych regionach kraju (od Rzeszowa po Szczecin, od Wrocławia po Olsztyn), oddano głos przedstawicielom zarówno samych artystów, organizacji twórczych oraz instytucji kultury, jak i samorządów terytorialnych, urzędów czy biznesu, a także zagwarantowano powszechność dyskusji (w sesjach konferencji wystąpiło ponad 300 osób reprezentujących ponad 230 podmiotów)" - podkreślono.

W efekcie przeprowadzonej konferencji, dalszych konsultacji i badań opracowano nowy akt prawny, regulujący kwestie dotyczące artystów zawodowych.

Celem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego jest "ucywilizowanie warunków pracy artystycznej". "Zapewnienie najniżej zarabiającym twórcom minimum bezpieczeństwa socjalnego w postaci łatwiejszego dostępu do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Każdej osobie profesjonalnie wykonującej działalność artystyczną (żyjącej z działalności artystycznej), która potwierdzi, że ma udokumentowany dorobek artystyczny lub jest absolwentem studiów drugiego stopnia uczelni artystycznej, przysługiwać będą określone w ustawie uprawnienia, w tym możliwość uzyskania wsparcia w okresach braku lub znacznego obniżenia dochodów" - wskazano w komunikacie ministerstwa.

MKDNiS podkreśla, że "potwierdzenie uprawnień nie będzie jednak obowiązkowe i nie warunkuje działalności artystycznej – ani amatorskiej ani zawodowej". "Jedyną konsekwencją niepotwierdzenia będzie brak możliwości skorzystania ze wsparcia, które oferuje ustawa" - wskazano.

Zgodnie z projektem ustawa o uprawnieniach artysty zawodowego m.in.: definiuje kategorię artystów zawodowych i ich działalność, a także ich uprawnienia, umożliwiając precyzyjne dostosowanie rozwiązań do ich potrzeb.

Reguluje także procedury uzyskania, poświadczania i utrwalania uprawnień artysty zawodowego na podstawie dorobku potwierdzonego przez organizacje reprezentatywne dla środowisk artystycznych lub wykształcenia artystycznego, a także przychodów z działalności artystycznej. Artyści będą mogli potwierdzić uprawnienia wskazując dorobek artystyczny poświadczony przez wybrane przez siebie stowarzyszenie artystyczne lub związek twórczy reprezentatywne dla swojego zawodu. Absolwenci studiów drugiego stopnia, jednolitych studiów magisterskich uczelni artystycznych lub ogólnokształcących szkół baletowych przez 5 lat od ich ukończenia będą mogli zamiast dorobku przedłożyć dyplom ukończenia uczelni.

Powstanie Polska Izba Artystów

Ustawa określa również zasady dostępu artystów do systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych dostosowane do funkcjonowania systemu ubezpieczeń (każdy artysta, który nie ma tytułu z innego źródła, np. działalności gospodarczej czy stosunku pracy, opłaca składki na poziomie tych odpowiadających płacy minimalnej).

Jednocześnie artyści, których łączne dochody z wszystkich źródeł (wliczając te spoza działalności artystycznej) nie przekraczają 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (co zgodnie z danymi Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych oznacza poziom bliski minimum socjalnego 3-os. gospodarstwa pracowniczego) otrzymują na osobiste konta ubezpieczeń społecznych dopłatę w wysokości od 20 do 80 proc. składki, zależnie od dochodów. Pozostałą kwotę wpłacają samodzielnie. Dopłaty finansowane będą z tworzonego ustawą Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych.

Instytucją zarządzającą procesem będzie Polska Izba Artystów – podmiot łączący cechy instytucji publicznej i samorządu środowisk artystycznych. 14 z 21 członków Rady Izby będą to reprezentanci organizacji artystycznych wybierani w wyborach środowiskowych. Kolejne 7 miejsc w radzie przypadnie przedstawicielom Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej oraz ZUS-u, czyli organów państwowych, które z racji nadzoru nad wydatkowaniem środków publicznych muszą być w niej reprezentowane.

Dołącz do dyskusji: Resorty rozwoju i edukacji przeciw opłacie reprograficznej. Canal+ i KIKE chcą, żeby nie nakładano jej na dekodery

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
krolepek
Jak obejmą podatkiem dekodery, to na pewno operatorzy powinni umożliwić nagrywanie w formacie niekodowanym.
0 0
odpowiedź
User
js
Jak wprowadzą podatek, to cała kultura będzie za darmo, tak to rozumiem. Skoro opłata już pobrana...
0 0
odpowiedź