SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Program 500+ i ożywienie w strefie euro pomogą polskiej gospodarce. Problem jednak nowe podatki

O 3,8 proc. urośnie polska gospodarka w 2016 roku. Z tego 0,6 pkt proc. dołoży od siebie zwiększona konsumpcja w wyniku programu Rodzina 500+. Nadmierne opodatkowanie przedsiębiorców może jednak zniechęcić ich do inwestycji i wstrzymać ożywienie w kolejnych latach. Pomoże za to ożywienie w strefie euro, która jest największym partnerem eksportowym Polski.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

– Ze względu na zapowiadane zmiany w polityce fiskalnej sądzimy, że głównym motorem wzrostu w 2016 roku będzie konsumpcja prywatna. 17 mld zł, które polskie rodziny dostaną w postaci dodatku i programu 500+ w większej części zostanie przeznaczone na konsumpcję – mówi Marta Petka-Zagajewska, główna ekonomistka Raiffeisen Polbanku.

Według wyliczeń ekonomistki konsumpcja pod koniec roku wyniesie powyżej 4 proc. Według wstępnych szacunków GUS w 2015 roku popyt krajowy wzrósł o 3,4 proc., spożycie ogółem – o 3,2 proc., a w sektorze gospodarstw domowych – o 3,1 proc. Jak podkreśla Marta Petka-Zagajewska przyspieszenie konsumpcji przełoży się na wzrost gospodarczy.

– Sądzimy, że dynamika PKB przyspieszy do około 3,8 proc. rok do roku – prognozuje Petka-Zagajewska. – W naszym założeniu sam wkład wynikający z programu 500+ to 0,6 pkt proc. Gdyby nie było tego programu, to oczekiwany przez nas wzrost gospodarczy w Polsce byłby nieco słabszy niż wynik w 2015 rok i sięgałby około 3,2 proc.

Ekspertka zaznacza, że pozostałe zmiany zapowiadane na rynku wewnętrznym są czynnikami ryzyka. Wymienia tu nowo wprowadzane podatki czy niepewność co do możliwości zbilansowania budżetu w 2017 roku.

– Jeśli okazałoby się, że niepewność dotycząca ogólnego rozwoju sytuacji będzie się negatywnie przekładać na plany inwestycyjne, to ten efekt inwestycji w dużym stopniu zżerałby nam pozytywny bodziec w postaci wyższej konsumpcji. To z kolei prowadziłoby do nieco niższego tempa wzrostu gospodarczego. Co ważne, nie tylko w 2016 roku, lecz także w kolejnych latach wprowadzane i realizowane inwestycje zwiększają potencjał gospodarki i ułatwiają także szybszy wzrost gospodarczy w przyszłości – mówi Petka-Zagajewska.

Główna ekonomistka Raiffeisen Polbanku tłumaczy, że pozytywnie na dynamikę PKB powinien wpłynąć spodziewany wzrost eksportu w związku z ożywieniem w strefie euro. Zaznacza, że wspomaganie gospodarek wspólnego rynku przez Europejski Bank Centralny i będące jego efektem tanie finansowanie przełoży się w końcu na ożywienie w inwestycjach, co powinno podnieść tempo rozwoju do 2 proc. w 2017 r.

– Cały czas nasz eksport będzie dosyć dynamicznie wzrastał i w konsekwencji bilans pomiędzy eksportem a importem będzie lekko na plus. W najgorszym razie neutralny z punktu widzenia wzrostu gospodarczego – zakłada Marta Petka-Zagajewska.

Saldo handlu zagranicznego w 2015 roku dołożyło 0,3 pkt proc. do wzrostu Polski, który ogółem wyniósł 3,6 proc. Kraje Eurolandu odbierają 56,6 proc. polskiego eksportu.

W piątek poznamy wstępne dane o PKB za IV kw. i cały rok dla strefy euro. Prognozowany wzrost dla Eurolandu to 1,5 proc.

– Naszym bazowym scenariuszem pozostaje kontynuacja stopniowego ożywienia gospodarczego w strefie euro, które generowane jest przede wszystkim przez coraz silniejszy popyt gospodarstw domowych. Korzystają one z poprawiającej się sytuacji na europejskim rynku pracy, a także z takich czynników, jak uporczywie niska inflacja i tanie surowce. Te z kolei przekładają się na większe możliwości wydawania środków na inne cele niż paliwa i energia – tłumaczy.

Marta Petka-Zagajewska zaznacza, że niewiadomą jest wpływ światowego klimatu związanego z wolniejszym rozwojem Chin. Podkreśla, że jest to czynnik, który rodzi niechęć inwestorów do ryzyka i spadek sentymentu na wszystkich rynkach, zwłaszcza wschodzących, do których należy też Polska.

– Tu, niestety, działa efekt psychologiczny. Mimo realnie niewielkiej skali powiązań z Chinami na samych obawach i pogorszeniu się globalnego sentymentu polska gospodarka także może tracić. To jest czynnik ryzyka, który dotyczy nie tylko Polski, lecz w zasadzie w większości państw. Strach może się przełożyć na faktyczne działania, przede wszystkim na ograniczenie konsumpcji i inwestycji. To prowadzić będzie do realnego wyhamowania wzrostu gospodarczego w Polsce i na świecie – prognozuje ekonomistka.

Dołącz do dyskusji: Program 500+ i ożywienie w strefie euro pomogą polskiej gospodarce. Problem jednak nowe podatki

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasawica
Szanowna redakcjo Wirtualnych Mediów ! Proszę nie przedrukowywać (sorry: dość bezmyślnie) wszystkiego, co byle pan czy pani z banków chlapnie i pomieli ozorkiem. Problemem dla gospodarki nie są podatki, tylko transfer ogromnych zysków z Polski zagranicę - za pośrednictwem m.in. ww. banków. Kasa wypływa poza Polskę, a w Polsce np. nie ma pieniędzy na 700 000 niedożywionych dzieci (dane za GUS) czy na armię - w sytuacji, gdy Putin ostatnie kopiejki wydaje na wojsko, a Niemcy wydadzą 130 000 000 000 (czytaj: 130 miliardów (!) euro) na zbrojenia. Zatem proszę o nieco rozwagi PRZED publikacją materiałów PR-owskich przez WM. Dziękuję za zrozumienie - i zastosowanie.
0 0
odpowiedź