Odchodzący dziennikarz Radia Gdańsk skarży się na mobbing. Prezes stacji: zarzuty bezzasadne
Łukasz Wojtowicz, dziennikarz i wydawca Radia Gdańsk, po półrocznym okresie zawieszenia złożył wypowiedzenie i odchodzi z pracy. Stawia też pracodawcy zarzut mobbingu - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. W radiu powołano komisję do zbadania sprawy. - Te zarzuty są bezzasadne - informuje nas Adam Chmielecki, prezes rozgłośni.
O opinię w sprawie planowanego zwolnienia Łukasza Wojtowicza zarząd Radia Gdańsk zapytał związki zawodowe w styczniu br. Pretekstem stało się to, że dziennikarz zalajkował na Facebooku jeden z postów Jacka Naliwajka, byłego dziennikarza tej rozgłośni. Nie brał jednak udziału w samej dyskusji pod wpisem Naliwajka.
Mimo to kilka dni później dziennikarz został dwukrotnie wezwany na rozmowę dyscyplinującą z szefostwem radia - jak wynika z naszych ustaleń. Brali w niej udział: prezes Adam Chmielecki, szefowa serwisu internetowego Olga Zielińska i świeżo powołany dyrektor ds. rozwoju Mariusz Roman (nie pracuje już w rozgłośni). Do Syndykatu Dziennikarzy Radia Gdańsk trafiło też pismo sygnowane przez Adama Chmieleckiego z prośbą o opinię na temat rozwiązania umowy z Wojtowiczem z powodu utraty zaufania do niego. Związkowcy zaopiniowali to negatywnie.
Od tego czasu Wojtowicz przebywał na zwolnieniu lekarskim, a sprawa jego odejścia z firmy nie znalazła rozwiązania. Kilka dni temu - jak wynika z naszych informacji - dziennikarz złożył w Radiu Gdańsk dwa pisma: wypowiedzenie umowy (z trzymiesięcznym okresem) oraz pismo, w którym wskazuje, iż w trakcie pracy w gdańskiej rozgłośni padł ofiarą mobbingu i dyskryminacji. Szefostwo radia niezwłocznie powołało kilkuosobową komisję dla zbadania tych zarzutów.
- Potwierdzam, że do Radia Gdańsk wpłynęło pismo od pana Łukasza Wojtowicza. Na jego podstawie, zgodnie z obowiązującymi w rozgłośni wewnętrznymi procedurami, została powołana komisja, która wyjaśni sprawę. W komisji znalazły się osoby wskazane zarówno przez pracodawcę, jak i pracownika składającego skargę - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl prezes radia, Adam Chmielecki.
- Co do treści samych zarzutów stawianych przez pana Wojtowicza, uważam je za całkowicie bezzasadne i stanowczo je odrzucam. Wcześniej pan Wojtowicz zarówno bezpośrednio, jak i za pośrednictwem swojego pełnomocnika próbował wynegocjować szczególne warunki swojego odejścia z firmy. Uznając te żądania za bezzasadne odmówiłem ich przyjęcia - dodał.
Pod koniec stycznia br. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zażądała od zarządu Radia Gdańsk wyjaśnień w sprawie zamiaru zwolnienia Wójtowicza.
Z raportu Radio Track Millward Brown, opracowanego przez portal Wirtualnemedia.pl wynika, że od listopada 2019 roku do kwietnia 2020 roku średni udział Radia Gdańsk w rynku słuchalności w Trójmieście wyniósł 5,7 proc.
Dołącz do dyskusji: Odchodzący dziennikarz Radia Gdańsk skarży się na mobbing. Prezes stacji: zarzuty bezzasadne
Aczkolwiek wtedy prezesem nie był Chmielecki.