Rammstein na krawędzi rozpadu
Muzycy Rammstein zdradzili, że praca nad nową płytą doprowadziła do wielu napięć w zespole.
Niemcy weszli do studia w 2007 roku, aby nagrać nowy krążek. Podczas trwających aż dwa lata nagrań między członkami grupy dochodziło do wielu nieporozumień.
- Te nagrania były dla nas niczym jazda kolejką górską - tłumaczy gitarzysta Richard Kruspe. - Wielokrotnie wątpiliśmy, czy w ogóle uda nam się skończyć ten album. Między nami jest mnóstwo napięć, negatywnej energii, agresji i frustracji. Często się kłócimy. Rammstein to sześciu facetów. Każdy z nich ma własną opinię, własną wizję i każdemu wydaje się, że wszystko wie najlepiej. Praca nad tą płytą prawie doprowadziła do rozpadu zespołu.
Nowy krążek Rammstein trafi do rąk fanów jesienią. W ramach promocji płyty Niemcy odwiedzą Polskę - 27 listopada kapela zagra w katowickim Spodku.
Dyskografię formacji zamyka koncertowe wydawnictwo "Völkerball" z listopada 2006 roku.
Dołącz do dyskusji: Rammstein na krawędzi rozpadu