SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Recenzje kinowe: Prawdziwa historia, Skrzat, Piraci z Karaibów

W skali od jednej do sześciu gwiazdek ocenia Robert Patoleta.

PRAWDZIWA HISTORIA ****

Opowieść o domorosłym pasjonacie motocyklowym bijącym rekord świata to mistrzowski popis gry aktorskiej w wykonaniu Anthony’ego Hopkinsa.

W nowozelandzkim miasteczku lat 60 w komórce na węgiel mieszka stary Burt Munroe (Hopkins). Jego jedynym zajęciem i zarazem życiową pasją jest ulepszanie starego motocykla marki Indian. Mimo swojego wieku, Munroe jest człowiekiem niezwykle energicznym, ujmującym i potrafiącym zjednać sobie każdego – synka sąsiadów, bankową urzędniczkę, a nawet motocyklowy gang. Z uporem dąży do swojego celu – pragnie wziąć udział w wyścigach na wyschniętym jeziorze w dalekiej Kalifornii. Jego marzenie mieszkańcy miasteczka traktują z pobłażaniem. Nie wiedzą, że stary Burt jeszcze ich zaskoczy i zostanie miejscowym bohaterem.

Przesłanie filmu jest proste – pasja i cierpliwość pozwala pokonywać przeciwności, a upokorzenia wynagradza sukces. Ta myśl idealnie pasuje do Hopkinsa, bo „Prawdziwa historia” od początku do końca jest jemu podporządkowana. Rola Burta Munroe, choć oparta na faktach, jest jakby specjalnie napisana dla niego. W ten sposób aktor podsumowuje życie człowieka dążącego do zawodowego spełnienia, który na starość może przyznać, że osiągnął swój cel.

Hopkins jest aktorem wybitnym, który swoim talentem wręcz rozsadza ekran. Każdą miną i każdym ruchem nadaje swojej postaci pełnokrwisty autentyzm. Co ciekawe, w wywiadach podkreśla, że nie przygotowuje się do roli, po prostu wchodzi na plan i gra. Jest w tym pewna nonszalancja, ale fakt ten świadczy też o jego klasie. Hopkins należy przecież do starego pokolenia aktorów, którzy pamiętają jeszcze mistrzów brytyjskiej nowej fali z lat 60, która wniosła do kina realistyczną tematykę społeczną.

Trzeba koniecznie dodać, że dzięki fachowej reżyserskiej robocie powstało świetne kino drogi. Film ogląda się świetnie od pierwszej do ostatniej minuty, a to obecnie rzadkość.


SKRZAT ***1/2

Zwykłe życie pewnej rodziny w komedii wzorowanej na slapstickowych dziełach z początków kina.

Ojciec rodziny (Bolek Polivka) pracuje w rzeźni i romansuje ze swoją seksowną koleżanką z pracy (Marika Prochazkova). Matka (Eva Holubova) jest kasjerką w supermarkecie. Zaniedbywana przez męża, coraz bardziej ma dość swojej pracy i swojego wyglądu. Syn (Tomas Vorel Jr.) pali skręty i podrywa panny. Natomiast córeczkę (Anicka Marhoulova) odwiedza skrzat. Każdy próbuje coś zrobić ze swoim życiem, ale nie wszystkim wychodzi to na dobre.

Nie jest łatwo nakręcić obraz w konwencji starego filmu w którym nie pada ani jedno słowo i wszystko dzieje się w przyśpieszonym tempie. Aby historia, podana w tak niecodziennej formie, była bardziej zrozumiała i przejrzysta, postanowiono ją uprościć. Trochę jednak przeszarżowano, przez co cała opowieść wydaje się zbyt płytka. Czasami jest nawet zabawna, ale nie porywająca.

Realistyczną całość ma łączyć bajkowa postać skrzata. Może i łączy, ale absolutnie nic nie wnosi. I na tym właśnie polega problem filmu – można go obejrzeć, ale nic nie stracimy, jeśli go sobie darujemy.


PIRACI Z KARAIBÓW. SKRZYNIA UMARLAKA **1/2

Kiepskie połączenie kina przygodowego i fantasy. Johnny Depp jako herszt piratów nie sprawdził się.

Zmanierowany kapitan Jack Sparrow odgrywany jakby od niechcenia przez Deppa wraca do załogi swojego statku „Czarna Perła”. Jego wyzwoliciele - Will Turner (Orlando Bloom), Elizabeth Swann (Keira Knightley) oraz gubernator Swann (Jonathan Pryce) zostają pojmani za to, że pozwolili mu uciec. Ich ciemiężca lord Cuttler za wszelką cenę dąży do odnalezienia tytułowej skrzyni umarlaka. Zawiera ona serce upiornego Davy Jonesa (Bill Nighy), przywódcy bandy „Latającego Holendra”. Na poszukiwania skrzyni Cuttler wysyła młodego Turnera. Od tego czy ją odnajdzie, zależy los jego samego oraz jego narzeczonej Elizabeth.

Skrzynię umarlaka postanawia odszukać również Sparrow i dzięki temu zdobyć przewagę nad Jonesem, któremu zmuszony jest służyć. W trakcie poszukiwań piraci trafiają na wyspę ludożerców. I to jest najzabawniejsza część filmu. Reszta, wypełniona potyczkami z potworami i gigantyczną ośmiornicą, nakręcona jest z rozmachem, a mimo to nuży, nudzi i przyprawia o odruch ziewania. Ale cóż, reklama działa i „Skrzynia umarlaka”, mimo że mierna, z pewnością i u nas stanie się przebojem bardziej gorącym niż tegoroczne lato.


W skrócie:


DEMON: PRAWDZIWA HISTORIA **1/2

W 1817 r. wiedźma rzuciła klątwę na rodzinę Bellów. Od tego czasu ojca (Donald Sutherland) oraz nastoletnią córkę (Rachel Hurd-Wood) zaczął nawiedzać duch. Dziewczyna jest napastowana i poniewierana przez demona zawsze nocą w swoim łóżku. Ani matka (Sissy Spacek), ani wezwani na pomoc „znawcy” nie potrafią przepędzić zjawy. Ciekawe są zdjęcia kręcone w starym domu i dobra obsada. Ale sama historia, ponoć prawdziwa, nie różni się zbytnio od dziesiątków klasycznych horrorów. Finał opowieści to naciągany banał. Kto dziś, znając dokonania Freuda, uwierzy że dziewczyna napastowana była przez ducha?


WZGÓRZA MAJĄ OCZY **1/2

Remake horroru z lat 70 do którego scenariusz napisał Wes Craven, twórca Freddy’ego Krugera i serii filmów grozy „Krzyk”. Rodzina jadąca na wczasy zbacza ze znanego szlaku i trafia na tereny dawnych prób jądrowych zamieszkałe przez zmutowanych potomków pracujących tam niegdyś górników. Podczas pierwszej części filmu napięcie w sposób całkiem intrygujący budowane jest. Jednak kiedy zaczynają ginąć kolejni członkowie rodziny zabijani przez pałających zemstą mutantów, film staje się pusty jak kolejna rozłupana czaszka.

Dołącz do dyskusji: Recenzje kinowe: Prawdziwa historia, Skrzat, Piraci z Karaibów

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl