SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Recenzje płytowe: Blue Cafe, Kelis

W skali od jednej do sześciu gwiazdek ocenia Robert Patoleta.

BLUE CAFE "OVOSHO" ****

Zespół postawił na bardziej akustyczne brzmienie i nową, nie papugującą Tatiany Okupnik, wokalistkę. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę.

W odróżnieniu od zdjęcia Dominiki Gawędy z okładki albumu na którym pozuje napuszona jakby połknęła balon, cała płyta stoi na wysokim poziomie. Jaka jest muzyka BC po odejściu Tatiany? Okazuje się, że zaskakująca. Przede wszystkim aranżacje zostały okrojone z rozbuchanego instrumentarium znanego z poprzednich płyt. Stare kawałki przypomina jedynie okraszone trąbkami „Ciebie mam”. Reszta to podróż po kilku stylach – rytmach południowoamerykańskich, jak w kawałku „Latino” czy czarnej muzie, jak w rhythm’n’bluesowym „Can I Show”.

Jednak utworem najbardziej wpadającym w ucho jest skoczny i wdzięczny „Ladies”. To powinien być następny singiel. Nieszczęśliwie płytę promuje kawałek „Baby Baby”, jeden z najsłabszych w zestawie. Zdecydowanie lepszym wyborem byłaby piosenka „Barok” umieszczona na krążku o oczko wyżej.

Wokalnie Dominika radzi sobie nieźle. Jej głos jest zawsze na pierwszym miejscu. To ryzykowny zabieg, bo każdą fałszywą nutę słychać byłoby wyraźnie. Takich błędów tu nie ma. Młoda wokalistka jest w pełni profesjonalna. W niemal wyłącznie angielskich tekstach trzyma się klasycznego tematu – stosunków damsko-męskich. Może z wyjątkiem utworu „My Road” napisanego dla poszkodowanej w wypadku Moniki Kuszyńskiej z Varius Manx.

Z takim materiałem można próbować powalczyć nie tylko na polskim podwórku. Na razie płytę zaliczyć należy do najlepszych rodzimych krążków tego roku.


KELIS "KELIS WAS HERE" ***

Jedna z ambitniejszych wokalistek R’n’B zaznaczyła swoją obecność, ale to co po sobie zostawiła, nie napawa zachwytem.

Czarna dama, która dwa lata temu uraczyła nas koncertem w warszawskim Parku Sowińskiego, tym razem nie zaprezentowała niczego nadzwyczajnego. Mimo, że jej czwarty w karierze album stworzył zazwyczaj niezawodny zespół producencki na czele z Will.I.Amem, Lindą Perry, Scottem Storchem, Raphaelem Saadiqem, całość nie powala na kolana.

Na płycie zastosowano kilka znanych patentów, których pełno w co drugim kawałku R’n’B zza oceanu. Dopisali raperzy z NASem, mężem Kelis na czele. Też nic nowego. Ciekawsza jest za to balladowa końcówka z miłą dla ucha „Lil Star”.

Gdzieś zagubiła się ostrość i wyrazistość Kelis z początku kariery. Teraz wokalistka już tylko chwali się, akurat tu w singlowym „Bossy”, że była pierwszą kobietą, która na swojej debiutanckiej płycie krzyczała zamiast śpiewać. W tamtych tekstach wyrażała opinie o facetach tak dobitnie, że nabierały prawie feministycznego wydźwięku. Teraz podobno wydoroślała. Może i tak, ale zapomniała przy okazji co to jest hit. Przeboju na miarę „Trick Me” tutaj uświadczyć nie można. Od wokalistki porównywanej z Lauryn Hill i Erykah Badu oczekiwałem jednak czegoś więcej.


W skrócie:


KIM WILDE "NEVER SAY NEVER" ***

Zestaw złożony z sześciu starych przebojów (m.in. „Kids In America” i „You Came”) w nowych wersjach i ośmiu świeżych kawałków. Gwiazda lat 80 powróciła, ale nie mogła zdecydować się czy chce wykonywać rock, czy muzykę klubową. Kim, take it easy. Let us enjoy the good memories.


PARIS HILTON “PARIS” ***

Panna dziedziczka co zapragnie, to dostaje. Pomyślała o płycie, pstryk i już jest. Nawet, jeśli blondwłose dziewczę niekoniecznie dało tutaj głos, dzięki porządnej produkcji kawałki nie straszą. No może oprócz ostatniego – flegmatycznej przeróbki „Da Ya Think I’m Sexy” Roda Stewarta.


BUDDHIST MONKS "SAKYA TASHI LING" **

Mdły pop ze wstawionymi buddyjskimi samplami. Kpiny z new age lub jak kto woli zgniła komercha. Aż wstyd coś takiego reklamować i sprzedawać.

Dołącz do dyskusji: Recenzje płytowe: Blue Cafe, Kelis

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl