SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rekolekcje świąteczne Radia Plus i Wirtualnemedia.pl

Od dzisiaj przez najbliższe trzy dni zaprezentujemy teksty, które ojciec Seweryn Lubecki przygotował dla Radia Plus. Mamy nadzieję, że pomoże to Państwu dobrze przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia.

Nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2,7)

W okresie Bożego Narodzenia serca i umysły chrześcijan w sposób szczególny kierują się ku Ziemi Świętej - ojczyźnie Jezusa Chrystusa - gdzie On się narodził, wychował, gdzie zmarł i zmartwychwstał. Chciałbym, by te nasze spotkania, przybliżyły ci jeszcze bardziej i jeszcze głębiej Ziemię Świętą: jej przeszłość, jej teraźniejszość i jej nadzieję na przyszłość. Podstawą naszych rozważań będzie Chrystus: wczoraj, dziś, ten sam zawsze i na wieki. O Jego ojczystej ziemi, o jego rodzinnych stronach, o Betlejem, mieście, w którym się urodził, chcemy dzisiaj rozważać. Minęło ponad 2000 lat od Jego urodzin, a nikt o Nim tu nie zapomniał.

Cofnijmy się wstecz, do dnia Jego narodzin. Jakże skąpe na ten temat są nasze wiadomości. A czyż to nie dziwne? Bóg przychodzi na świat, a tak mało to wszystkich obchodzi! Nie ma wokół Niego nadwornych pisarzy, wróżbitów przepowiadających mu przyszłość. Dopiero kilkadziesiąt lat później, Boży skryba, Ewangelista Łukasz, postanowił "zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać po kolei", opierając się na słowach "naocznych świadków" (por. Łk 1, 2.3). Posłuchajmy jego narracji: "W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie... Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i z rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie" (Łk 2, 1. 4-7). Wielka musiała być bojaźń Józefa wobec rozporządzenia Cezara, skoro z Maryją, będącą bliską rozwiązania, zdecydował się przebyć te 170 km, które oddzielały Nazaret od Betlejem. Ale też wielka musiała być i jego nadzieja, że przecież szedł w rodzinne strony, do krewnych, przyjaciół, sąsiadów. No i jeszcze jeden motyw, wcale nie taki błahy: nadarzała się okazja, by wreszcie zabrać Maryję do Betlejem, pokazać jej rodzinne strony.

To spotkanie po latach z Betlejem nie zakończyło się jednak zbyt szczęśliwie. Łukasz podsumował je w jednym zdaniu: "nie było (tam) dla nich miejsca nawet w gospodzie". Być może w tych gorączkowych chwilach, kiedy czas naglił, Józefowi przychodziły na myśl słowa wypowiedziane kiedyś przez innego Józefa: "Ja jestem Józef, brat wasz"... sąsiad wasz (por. Rdz 45, 5). Nie poznajecie mnie? Drogi Józefie, może i pamiętamy, wiemy, kim jesteś, czasy jednak się zmieniają. To nie pora na wspomnienia z przeszłości. Nadarza się okazja, by coś zarobić na przyjezdnych, a ty może nie masz pieniędzy na opłatę noclegu, może jest tu ktoś ważniejszy od ciebie. Nieistotny powód: nie ma dla was miejsca w gospodzie i tyle. Szukajcie gdzie indziej. Nie znaleźli, natknęli się na jakąś pustą grotę, po pasterzach i bydle. Przynajmniej nikt nas stąd nie wypędzi. Józefowi pewno było wstyd i głupio wobec małżonki za postawę ziomków, ale musiał się pogodzić z rzeczywistością. Ich Pierworodny Syn, oczekiwany z utęsknieniem jak każde dziecko, musiał przyjść na świat w stajni. Po powrocie do Nazaretu Maryja, Józef, ich Syn, odwiedzą jeszcze kiedykolwiek Betlejem? Ewangeliści, Paweł, Piotr i inni Apostołowie Nigdy, nawet słowem, nie wspomną już o Betlejem.

W takim anonimowym, wręcz niegościnnym społeczeństwie przyszedł na świat Syn Boży. Nikt za wyjątkiem kilku pasterzy i Mędrców ze Wschodu nie zauważył Jego narodzenia. Przyszedł do swoich, a swoi nawet nie raczyli Go zauważyć, choć Aniołowie trąbili nad domami Betlejem. Św. Augustyn napisał: timeo Deum transeuntem. Boję się przechodzącego obok mnie Boga. Ale to nie strach przed Nim, to raczej obawa, że Go nie zauważę, bo będzie mi się wydawał "normalnym dzieckiem", normalnym i przeciętnym człowiekiem. Tyle razy spotykam Boga i przechodzę obok Niego obojętnie. Zapytasz "Panie, kiedy widziałem Cię...?" (por. Mt 25, 44). Za każdym razem, kiedy nie widziałeś tych najmniejszych w twoim społeczeństwie, mnie nie widziałeś.

O. Seweryn Lubecki

Jutro druga część. ZAPRASZAMY!!!

Dołącz do dyskusji: Rekolekcje świąteczne Radia Plus i Wirtualnemedia.pl

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl