Ryszard Petru zdobywa poparcie dla Nowoczesnej, bo pozuje na partnera wyborców przeciwnych PiS-owi

Dwa miesiące po wyborach parlamentarnych w sondażach znacząco zmienia się układ sił politycznych. Rządząca partia sporo traci, a zdecydowanie najwięcej zyskuje Nowoczesna. W przeprowadzonym 11 i 12 grudnia br. badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” partia pod wodzą Ryszarda Petru miała 25 proc., a PiS 30 proc. Zrealizowany w tym samym czasie sondaż TNS Polska dla „Gazety Wyborczej” pokazał, że poparcie dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego spadło po raz pierwszy od wyborów poniżej 30 proc., a PiS od Nowoczesnej dzielą zaledwie 3 pkt. proc. Z kolei przeprowadzony 15 grudnia br. sondaż IBRiS dla „Super Expressu” wskazał, że partia Jarosława Kaczyńskiego straciła prowadzenie. Badanie przeprowadzono po weekendowych protestach - proteście zorganizowanym przez Komitet Obrony Demokracji i marszu poparcia dla rządu PiS - według tego badania Nowoczesna ma 30,9 proc. poparcia, a PiS -27,3 proc.

Poparcie społeczeństwa zyskuje nie tylko Nowoczesna, ale również jej lider Ryszard Petru. Według badań CBOS cieszy się on zaufaniem 39 proc. badanych, nie ufa mu zaś mniej niż co piąty respondent (18 proc.). Przez ostatnie tygodnie Petru był bardzo aktywny w mediach - udzielił wielu wypowiedzi i wywiadów, gościł w licznych programach telewizyjnych, co stało się nawet tematem żartów w internecie.

Dla Sebastiana Hejnowskiego, CEO MSL Group na Europę Środkową i Wschodnią, partia Ryszarda Petru jest nowoczesna nie tylko z nazwy. - Jej przedstawiciele potrafią i nie boją się wypowiadać publicznie. Dużo łatwiej jest im artykułować postulaty niż członkom Platformy Obywatelskiej, którzy cokolwiek powiedzą spotkają się z zarzutem, że już mieli swój czas na realizację zamierzeń. Łatwiej też niż partii rządzącej, która ostatnio boleśnie się przekonuje, że nie może rzucać słów na wiatr i każde stwierdzenie ma reperkusje w prasie polskiej i zagranicznej. Nowoczesna szybko zdobywa elektorat Platformy i staje się wyraźnym liderem opozycji. Kukiz rzuca oskarżenia w nadziei, że ktoś zwróci na niego uwagę. Czas jednak zmienić narrację. Już jest po wyborach i samo pragnienie zmiany nie utrzyma elektoratu. Potrzebne są wyraźne deklaracje programowe - stwierdza Sebastian Hejnowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Adam Łaszyn, specjalista od marketingu politycznego, wskazuje siedem powodów sukcesu Ryszarda Petru i Nowoczesnej. Po pierwsze - nowa jakość polityczna, bardziej spójna i znacznie mniej kontrowersyjna, niż Kukiz '15. - A konsumenci lubią nowości dobrze skonstruowane. Takie jeszcze nie porysowane - przekonuje Łaszyn. Drugim powodem jest to, że oferta tej partii jest celnie skierowana - do elektoratu trochę „osieroconego”, a więc takiego, który nie bardzo chce głosować na PO, za to szczerze jest przeciw PiS. - Petru z Nowoczesną po prostu wypełniają lukę, jaka istniała już od jakiegoś czasu i zaczęła się mocno powiększać za sprawą ośmiorniczek oraz fatalnych kampanii wyborczych PO, a eksplodowała po impertynenckich szarżach upojonego zwycięstwem PiS - stwierdza Adam Łaszyn.

Trzeci powód według tego eksperta to język używany przez Petru - racjonalny i merytoryczny a jednocześnie zrozumiały, czasem błyskotliwy. - A to jest bardzo medialne - zwłaszcza jako przeciwwaga wobec niedorzecznych lub histerycznych wypowiedzi przedstawicieli innych ugrupowań - podkreśla Łaszyn. Czwarta przyczyna to klonowanie przez osoby z zaplecza Petru jego formatu komunikacyjnego i dodawanie do niego innych atrakcyjnych medialnie elementów. Przykładowo w przypadku posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz jest to merytoryka prawna ostrożnie przyprawiona emocjami.

- Po piąte: partia prowadzi intensywną i spójną politykę proaktywną w mediach offline i online. Skwapliwie dyskontuje swe „pięć minut” korzystając z zainteresowania i zaproszeń dużych mediów. Jest aktywna w sieci, gdzie ma np. już rozpoznawalny, stały format swoich merytorycznych memów - zwraca uwagę Adam Łaszyn. Dodaje, że Nowoczesna.pl korzysta z każdej okazji, gdy PO ustąpi jej miejsca na scenie. W jego ocenie strzałem w dziesiątkę była tu słynna debata, gdy w Sejmie największe ugrupowanie opozycyjne bezrozumnie wyszło z sali. Siódmy powód sukcesu Ryszarda Petru to spójność przywódcza. - W przeciwieństwie do dwóch pozostałych partii opozycyjnych, a za taką nie uważam ugrupowania Kukiza, lider jest niekwestionowany, jednoznaczny i wyrazisty. A chętniej się idzie za właśnie tak dowodzoną grupą - komentuje Adam Łaszyn.

Z kolei w ocenie Piotra Czarnowskiego, prezesa agencji First PR, Petru ma sporo talentu komunikacyjnego. Potrafi mówić o ekonomii prosto i zwięźle, nie używa mowy typowej dla polityków, tylko normalnego języka i co najważniejsze generalnie komunikuje się nie jak polityk, tylko jako partner zwykłego obywatela, wczuwając się w jego sytuację. - Pierwszy normalny człowiek w polskiej polityce ostatnich lat. No więc nic dziwnego, że ci wszyscy, którzy mają dość polskiej, polityki a chcą normalności, dobrze go postrzegają - podkreśla Czarnowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

- Popularność Ryszarda Petru wyrasta na zgliszczach Platformy Obywatelskiej. Nie da się ukryć, że przyczyniają się do tego również media, które - powiedziałbym - hołubią sobie lidera Nowoczesnej. Mimo to liberalnej części polskiej sceny politycznej potrzebny jest nowy lider, który w sposób medialny, gładki i „przyjemny dla oka”, będzie skutecznie przekonywał do siebie Polaków. Powiem więcej, będzie przeciągał na swoją stronę elektorat pozostałych partii. I takie ambicje ma dziś Ryszard Petru. Nie brak mu medialnego obycia i swobody wypowiedzi. Pewności siebie dodaje mu rosnące w siłę zaplecze polityczne.  Myślę, że poważnym obszarem zainteresowań Nowoczesnej jest przejęcie całego elektoratu PO oraz rozbicie wyborców PiS. Czy pan Petru ma jedynie takie ambicje, czy przyświecają mu poważniejsze cele wg zapowiedzi ładu i politycznego porządku, wizji proeuropejskiego liberalnego państwa? - zastanawia się Bartosz Czupryk, specjalista ds. wizerunku politycznego. Dodaje, że nowe twarze są zawsze mile widziane. Jak w życiu. - W tej chwili media i część społeczeństwa poznają się bliżej z Nowoczesną i jej liderem, Ryszardem Petru. Jak zakończy się ta znajomość? Czas pokaże. Oby wyborcy nie rozczarowali się jak to było w przypadku równie liberalnej Platformy Obywatelskiej - puentuje Czupryk.

Według Zbigniewa Lazara, eksperta od wizerunku politycznego, założyciela i prezesa agencji Modern Corp., Ryszard Petru zyskuje, bo PO cały czas traci, popełniając coraz to nowe błędy komunikacyjne i wizerunkowe. - Petru nie miał jeszcze okazji zawieść obywateli, więc w sposób naturalny ci, którzy stracili - i tracą - zaufanie do PO, a którym nie po drodze jest z innymi ugrupowaniami, czy ideologiami, lgną do Nowoczesnej. Na pewno wcześniejsze obycie medialne pomaga Petru w wystąpieniach publicznych, bo znacznie sprawniej niż np. PiS potrafi dobrać sposób bycia, mimikę, sposób wysławiania się i „poetykę” języka do okazji i do odbiorców - wskazuje Zbigniew Lazar.

Przestrzega przy tym, że dużym wyzwaniem wizerunkowym mogą być dla Nowoczesnej i dla jej lidera doniesienia o finansowym zaangażowaniu Sorosa w działania KOD, z którymi na obecnym etapie Ryszard Petru bardzo się uosabia. - Gdyby te doniesienia okazały się prawdziwe to mogłyby znacznie nadwerężyć wizerunek Petru, jako że Soros to osobnik wyjątkowo kontrowersyjny, słynący choćby z tego, że swoimi spekulacyjnymi działaniami jakiś czas temu doprowadził do poważnego kryzysu funta brytyjskiego i  do znacznych problemów gospodarczych i politycznych w Wielkiej Brytanii - uważa Zbigniew Lazar.