„Wywiad z wampirem” w nowych dekoracjach. Czy potrzebujemy serialu skoro mamy film? Recenzja nowości od AMC
Powieść Anny Rice doczekała się już ekranizacji filmowej. Obraz Neila Jordana z 1994 roku uchodzi za jeden z najlepszych amerykańskich filmów lat 90. Czy serial AMC ma coś nowego do zaproponowania fanom twórczości pisarki?
Filmowy „Wywiad z wampirem” to obraz idealnie wpisujący się w pejzaż lat 90. Występujący w nim aktorzy tworzyli to, co możemy dzisiaj nazwać kulturą „najntisów”. Brad Pitt w roli Louisa de Pointe du Lac oraz Tom Cruise jako Lestat de Lioncourt to idealny duet wampirów, którzy poprzez swoje losy opowiedzieli nam o samotności, odrzuceniu, potrzebie bliskości i nieskończonym cierpieniu. Wydaje się, że poruszane wówczas tematy idealnie korespondują z problemami współczesnych społeczeństw. Czy więc potrzebujemy serialu opowiadającego tę samą historię? Okazuje się, że tak.
Serial AMC (współprodukowany przez Christophera Rice’a, syna zmarłej w ubiegłym roku Anny Rice) wprowadza zmiany w stosunku do wersji filmowej, jak i literackiego pierwowzoru. Jedno się nie zmieniło – akcja nadal rozgrywa się w Nowym Orleanie, z którym pisarka związana była od urodzenia. Louis de Pointe du Lac (w tej roli Jacob Anderson) nie jest zamożnym plantatorem z końca XVIII wieku, ale żyje na początku XX wieku jako kreolski „przedsiębiorca” w Storyville. Dokładniej rzecz ujmując, jest właścicielem kilku lokali oferujących mężczyznom alkohol i usługi seksualne. Jest rok 1910 więc ciemnoskóry Louis mimo że żyje dostatnio i w swoich kręgach towarzyskich jest szanowany, to jednak zanim nie wylegitymuje się zasobnym portfelem i pozycją zaradnego przedsiębiorcy, spotyka się z szykanami z ust przypadkowego pijaka. Brat Louisa stoi po drugiej stronie barykady – usiłuje nawracać pracownice seksualne i modli się do boga w nadziei na zmianę stylu życia przez brata. Ten wątek będzie miał istotne znaczenie w dalszych losach głównego bohatera.
Louis de Pointe du Lac i jego dzieje
Historia Louisa wciąga od pierwszych minut swoją bezpośredniością, brutalnością i klimatem Nowego Orlenu początku XX wieku, a ten wydaje się pełen tajemnic, które raczej nie śniły się dziennikarzowi Danielowi Molloyowi (Eric Bogosian). I tutaj przechodzimy do kolejnej osi czasu – w końcu nasz wampir musi udzielić wywiadu. Zaprasza reportera na spotkanie do nowoczesnego i stojącego w opozycji z nowoorleańską tradycją, luksusowego apartamentu w Dubaju. Przyznam, że osobiście mam wrażenie, że bardziej pasujący do całej historii był pokój hotelowy w San Francisco, w którym rozmawiali bohaterowie filmu (w rolę dziennikarza wcielał się wówczas niezapomniany Christian Slater). Domyślam się, że Dubaj ma dowodzić współczesnego luksusu i być przykładem miejsca, w którym czas spędzają ludzie zamożni, ale San Francisco i standardowy pokój hotelowy z lat 90. miały po prostu lepszy klimat. Gdy już Daniel Molloy rozpoczyna rozmowę z Louisem, przypominają nam, że bohaterowie już kiedyś się spotkali, dla Daniela było to dawno temu, w latach jego młodości. Postanawiają kontynuować rozmowę o życiu wampira bogatsi o nowe doświadczenia (dotyczy to głównie Daniela, który zbliża się do zawodowej emerytury).
Serial barwnie i brawurowo opowiada nam o życiu ciemnoskórych mieszkańców Nowego Orleanu w roku 1910. Zmiany dekoracji i czasu akcji wpływają pozytywie na historię ponieważ widz ma szansę dać się zaskoczyć. Druga oś czasu przebiegająca we współczesności (wspominana jest pandemia) pozwala na śmiałe poruszanie tematów, które jeszcze w latach 90. stanowiły tabu. Mamy więc wątki homoseksualne, z których filmowy „Wywiad z wampirem” trochę się wycofywał, nie mówił wprost, raczej coś sugerował i zmieniał zdanie. Tym razem nie ma tematów tabu, zarówno gdy mowa o seksualności bohaterów, jak i problemach rasowych. Te drugie oczywiście nie dotyczą Lestata (w tej roli Sam Reid) ponieważ jest idealnie bladym wampirem o burzy blond loków, a więc wpisuje się w żywot uprzywilejowanego białego człowieka, któremu włos raczej nie spadał z głowy gdy przechadzał się po Nowym Orleanie wypatrując swojej kolejnej ofiary.
AMC i plany ekranizacji całej serii „Kronik wampirów”
Historia toczy się niespiesznie, ale twórcy mają przywilej nadmiaru czasu ponieważ zamówiony został już drugi sezon, a stacja AMC wykupiła prawa autorskie do całej serii książek Anny Rice z cyklu „Kroniki wampirów”. Z pewnością AMC nie chce nam jedynie opowiedzieć lekko podretuszowanych losów Louisa, chce nam przede wszystkim pokazać zmiany społeczne i to co działo się na przestrzeni dwóch epok – tej odległej, z początku i drugiej, z końca XX wieku. Nie byłoby to możliwe gdyby nie dobrze obsadzeni aktorzy, zmiany pozwalające odciąć się od filmowego pierwowzoru, a także ciekawie napisany scenariusz.
Wampiry to moda telewizyjna ostatniej dekady. Oczywiście były obecne zawsze, ale ich silna eksploatacja w streamingu i kablówkach, głównie w ofercie dla nastolatków, przeżyła swój szczyt popularności w ostatnich latach. Z tego powodu, przenoszenie na mały ekran „Wywiadu z wampirem” wydawało się pomysłem co najmniej ryzykownym. Okazuje się jednak, że twórca Rolin Jones ma konkretny pomysł i widać to już w pierwszym odcinku. Nie chce nawiązywać do swojego wielkiego poprzednika, ale czerpie z literatury Anny Rice udanie adaptując ją do czasów współczesnych. W zależności od tego, jak śmiało będzie poczynał sobie Jones, może się okazać, że „Wywiad z wampirem” okaże się idealną historią na dzień dzisiejszy i wcale nie będzie jedynie odkurzonym starociem (warto przypomnieć, że Anna Rice napisała książkę w 1976 roku, czyli prawie pół wieku temu).
Od 7 listopada serial „Wywiad z wampirem” emitowany jest w stacji AMC. Nowe odcinki pojawiać się będą co tydzień, w poniedziałek o godzinie 22.00.
Dołącz do dyskusji: „Wywiad z wampirem” w nowych dekoracjach. Czy potrzebujemy serialu skoro mamy film? Recenzja nowości od AMC
Widać dziś musi współcześnie wszędzie.