Strajkują dziennikarze "Le Monde'a"
Po raz trzeci na przestrzeni miesiąca nie ukazał się we wtorek "Le Monde". Dziennikarze tego wpływowego francuskiego dziennika podjęli kolejny strajk w proteście przeciwko planowanym redukcjom miejsc pracy w gazecie.
W skłaniającym się ku lewicowym poglądom dzienniku jest to pierwsza akcja strajkowa od 1976 roku, kiedy dziennikarze zaprotestowali przeciwko zakupowi francuskiej gazety przez medialnego potentata i planowanej restrukturyzacji.
Nowe kierownictwo, by ograniczyć straty wydawcy, zaplanowało sprzedaż kilku tytułów należących do grupy Le Monde. W samym tytule flagowym likwidacji ma ulec 129 miejsc pracy. Oznacza to, że w samej grupie 340 dziennikarzy gazety pracę straci jedna czwarta.
Eric Fottorino, który stanął niedawno na czele grupy Le Monde, informował w kwietniu personel, że zdecydowany program restrukturyzacji jest nieunikniony. Straty grupy Le Monde w 2007 roku wyniosły 20 mln euro, a w 2006 roku - 14,3 mln euro. W sumie grupa Le Monde jest już zadłużona na 150 mln euro.
Fottorino chciałby "wyjść na zero" w 2009 roku i zacząć odnotowywać zyski od 2010 roku. Według niego konieczne jest znalezienie 15 mln euro "oszczędności strukturalnych" i sprzedaż "aktywów nie mających charakteru strategicznego".
Związki zawodowe działające w gazecie "pozostają gotowe do prawdziwych negocjacji" i zaakceptowania na początek tylko dobrowolnego odejścia pracowników.
Dziennikarze "Le Monde'a" strajkowali również w połowie kwietnia - gazeta nie ukazała się wtedy przez dwa dni.
"Le Monde" powstał w 1944 roku i stał się najbardziej wpływowym dziennikiem we Francji. W 2007 roku jego nakład wynosił ok. 310 tys. egzemplarzy - za mało, żeby gazeta była rentowna. Stanęła ona, podobnie jak inne grupy wydawców prasy, wobec problemu rosnących kosztów, malejących dochodów i konieczności przystosowania się do wyzwań stwarzanych przez popularność Internetu.
Dołącz do dyskusji: Strajkują dziennikarze "Le Monde'a"