Świadkowie zeznają - ferrari prowadził Zientarski
Przesłuchany przez mokotowską prokuraturę świadek wypadku ferrari, w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega, a Maciej Zientarski został ciężko ranny, potwierdził, że za kierownicą auta siedział Zientarski - informuje "Wprost".
W internetowym wydaniu gazeta informuje, że według prokuratury świadek jest wiarygodny. Miał jechać tą samą trasą co dziennikarze i dwukrotnie zatrzymywać się koło ich samochodu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach ulicy Puławskiej: z Domaniewską i Wałbrzyską.
Świadek potwierdza, że za kierownicą siedział Maciej Zientarski - pisze "Wprost". Gazeta powołuje się także na innego świadka, który widział, jak do zaparkowanego samochodu wsiadali obaj dziennikarze.
"Wprost" nieoficjalnie podaje, że wyniki krwi pobrane od Jarosława Zabiegi nie wykazały obecności alkoholu.
Ogromna prędkość
Do tragedii doszło w tydzień temu w środę. Na nierównym odcinku
ulicy Puławskiej w Warszawie. Samochód pędząc prawie 200 km/h
uderzył w słup podtrzymujący wiadukt i rozpadł się na dwie części.
Z których jedna spłonęła. Pasażerowie zostali wyrzuceni z
samochodu. Zabiega zginął na miejscu.
Dołącz do dyskusji: Świadkowie zeznają - ferrari prowadził Zientarski