SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Towarzystwo Dziennikarskie: Nasilają się szykany wobec mediów krytykujących władze

Towarzystwo Dziennikarskie wystosowało list otwarty do zagranicznych organizacji dziennikarskich, w którym informuje o „nowej fazie szykan” wobec mediów, które są krytyczne polskiemu rządowi. - Do ataków na krytyczne media wykorzystywany jest aparat państwa i jego narzędzia - czytamy. Jako przykłady podawane są m.in. sprawa Tomasza Piątka i wzywania do prokuratury dziennikarzy, którzy kilka lat temu pisali o SKOK-ach.

- Chcemy Was poinformować o nowej fazie szykan w stosunku do krytycznych wobec władz mediów prywatnych w Polsce. Ruszyła do pracy prokuratura. Coraz częściej mamy do czynienia tzw. „legal harassment” - czyli nadużywaniem prawa w celu prześladowania wybranych osób. Władza wykorzystuje środki, którymi legalnie dysponuje, do tłumienia chronionej ustawowo krytyki prasowej informują członkowie Towarzystwa Dziennikarskiego już na początku listu. Dalej zwracają uwagę adresatów na to, że prokuratura jest „instrumentalnie wykorzystywana do obrony interesów partii rządzącej”.

- Symptomatyczne jest to, że instytucje państwowe i osoby pełniące funkcje publiczne nie polemizują z tezami zawartymi w publikacjach, nie wchodzą w dialog z mediami. Nie sięgają także po zagwarantowaną im ustawowo możliwość sprostowania nieprawdziwych informacji, tak, aby sąd mógł rozstrzygnąć o rzetelności publikacji - czytamy.

Autorzy listu otwartego informują, że w tej chwili zamiast rozmawiać z krytycznymi względem nich dziennikarzami, rządzący sięgają po metody prawno-karne. - Dziennikarze zaczęli być wzywani na przesłuchania, zastrasza się ich doniesieniami do prokuratury i wszczynaniem śledztw - informują autorzy listu.

Jako przykład takiego postępowania przytacza się sprawę Tomasza Piątka, autora książki „Macierewicz i jego tajemnice”, na którego doniósł do prokuratury minister obrony, Antoni Macierewicz. Publikacja opisuje m.in. rzekome związki ministra z rosyjskimi służbami specjalnymi i tamtejszą mafią.

Innym przykładem, przytaczanym w liście, jest zapowiedz doniesienia do prokuratury, jakim dziennikarzowi „Gazety Wyborczej”, Wojciechowi Czuchnowskiemu, zagroziła prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julia Przyłębska. Czuchnowski zarzucił jej powiązania ze służbami specjalnymi.

Kolejną niepokojącą sprawą, jaką przytaczają autorzy listu, są wezwania do prokuratury wysyłane dziennikarzom, którzy w latach 2013 – 2014 opisywali sprawę SKOK-ów. W połowie br. warszawska prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem „przestępstwa dotyczącego ujawnienia informacji niejawnych” na szkodę sektora SKOK-ów.

- Należy podkreślić, że zastraszani są nie tylko dziennikarze, ale także ich informatorzy i komentatorzy. Szczególna presja jest wywierana np. na prokuratorów, którzy informują media o patologiach wewnątrz ich instytucji. W ich przypadku prokuratura sięga po postępowania dyscyplinarne, karne oraz cywilne - piszą członkowie Towarzystwa Dziennikarskiego.

Zwracają też uwagę, że ich zdaniem opisane przypadki „są próbami wywierania nacisku na autorów niewygodnych dla obozu władzy tekstów”. - Wykorzystanie potęgi państwa do tłumienia wolności słowa to kolejne uderzenie w standardy demokratyczne w Polsce. A przecież rządząca Polską partia nie ukrywa, że przygotowuje jeszcze gruntowną pacyfikację mediów prywatnych pod hasłem dekoncentracji i repolonizacji - kończy się list.

Zdaniem Krzysztofa Bobińskiego, wiceprezesa Towarzystwa Dziennikarskiego, który wraz z Sewerynem Blumsztajnem stoi za napisaniem listu, była najwyższa pora na to, aby zaalarmować dziennikarzy z innych krajów i zwrócić ich uwagę na to, co dzieje się w Polsce. - Jest obecnie trend wśród naszej władzy, polegający na kneblowaniu mediów nowymi metodami. Czas był najwyższy, by o tym napisać do kolegów i koleżanek po piórze w innych krajach. List ma na celu zaalarmowanie środowiska - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Bobiński.

List jest dostępny w dwóch wersjach językowych - po polsku i po angielsku.


 

Chcemy Was poinformować o nowej fazie szykan w stosunku do krytycznych wobec władz mediów prywatnych w Polsce. Ruszyła do pracy prokuratura. Do ataków na krytyczne media i ich dziennikarzy wykorzystywany jest aparat państwa i jego narzędzia. Coraz częściej mamy do czynienia tzw. „legal harassment” – czyli nadużywaniem prawa w celu prześladowania wybranych osób. Władza wykorzystuje środki, którymi legalnie dysponuje, do tłumienia chronionej ustawowo krytyki prasowej. Zaangażowanie prokuratury podporządkowanej politykowi Zbigniewowi Ziobro (ministrowi sprawiedliwości prokuratorowi generalnemu w jednej osobie) w sprawy dotyczące dziennikarzy jest wyjątkowo niepokojące. Instytucja państwowa jest bowiem instrumentalnie wykorzystywana do obrony interesów partii rządzącej.

Symptomatyczne jest to, że instytucje państwowe i osoby pełniące funkcje publiczne nie polemizują z tezami zawartymi w publikacjach, nie wchodzą w dialog z mediami. Najczęściej nawet nie udzielają odpowiedzi na kierowane do nich pytania. Nie sięgają także po zagwarantowaną im ustawowo możliwość sprostowania nieprawdziwych informacji, tak, aby sąd mógł rozstrzygnąć o rzetelności publikacji.

Początkowo zamiast sprostowań sięgano po środki cywilnoprawne, grożąc dziennikarzom procesami o niebotyczne odszkodowania. Pod groźbą pozwów próbowano skłonić media do autocenzury i zaprzestania publikacji materiałów dotyczących działalności niektórych organów państwa. Chodziło o wywołanie tzw. efekt mrożącego. Takie metody stosowała Prokuratura Krajowa. Domagała się przeprosin i wypłaty odszkodowania w wysokości 60 tys. zł na fundację prokuratorów od Wojciecha Czuchnowskiego z Gazety Wyborczej i dziennikarki portalu internetowego Polskamowi.pl, Ewy Ivanowej. Oboje są autorami krytycznych wobec prokuratury artykułów. Wojciech Czuchnowski w swym artykule krytykował planowaną przez rząd PiS reformę sądownictwa. Pokazywał, jak prokurator generalny będzie mógł kontrolować sądy i wywierać na nie presję. Jako przykład Czuchnowski przywołał sprawę sprzed dziesięciu lat – śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy. Szczególną rolę odegrali tej sprawie Zbigniew Ziobro (dziś prokurator generalny i minister sprawiedliwości) i jego bliski współpracownik Bogdan Święczkowski (dziś prokurator krajowy). Ten ostatni uznał, że dziennikarz naruszył „dobra osobiste” jego i obecnie „kierowanego przez niego organu” i zażądał przeprosin oraz 60 tys. zł. Redakcja nie ugięła się pod presją, tekstu nie usunęła i zapewniła dziennikarzowi ochronę prawną. Z kolei 4 maja Ewa Ivanova ujawniła m.in. zarobki szefa Prokuratury Krajowej oraz wąskiej grupy osób kierujących prokuraturą. W publikacji autorka podzieliła się z czytelnikami wątpliwościami, czy pobieranie przez śledczych pracujących na stałe w Prokuraturze Krajowej dodatków przysługujących delegowanym prokuratorom, nie jest nadużyciem. Prokuratura Krajowa zażądała od autorki i szefostwa portalu przeprosin „z powodu naruszenia dóbr osobistych” PK i wpłaty 60 tys. zł na fundację prokuratorów. Redakcja – wbrew stanowisku dziennikarki – w ciągu 24 godzin usunęła tekst z portalu. Temat podjął jednak Wojciech Czuchnowski na łamach Gazety Wyborczej. Ponownie gazeta ta otrzymała wezwanie do usunięcia tekstu, przeprosin i wypłaty odszkodowania. Redakcja nie ustąpiła pod presją.

Kiedy okazało się, że zastraszanie procesami cywilnymi jest nieskuteczne, zaczęto sięgać po metody prawno-karne. Dziennikarze zaczęli być wzywani na przesłuchania, zastrasza się ich doniesieniami do prokuratury i wszczynaniem śledztw.

Doniesienie do prokuratury na związanego z Gazetą Wyborczą Tomasza Piątka złożył Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. Oburzenie ministra wywołał książka Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”. Szef MON złożył doniesienie do departamentu wojskowego Prokuratury Krajowej. Chce, aby prokuratura ścigała autora za przestępstwa przeciwko organom państwa. Zarzuca dziennikarzowi „stosowanie przemocy i groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych”, „publiczne znieważanie i poniżanie konstytucyjnego organu RP” i „bezprawny zamach na osobę funkcjonariusza publicznego z powodu wykonywanego przez niego zawodu lub zajmowanego stanowiska”. Przestępstwa te zagrożone są karami nawet do trzech lat więzienia. W książce „Macierewicz i jego tajemnice” Tomasz Piątek analizuje długoletnie związki obecnego szefa MON z byłym agentem komunistycznej bezpieki oraz polskimi i zagranicznymi zwolennikami Władimira Putina. Wskazuje na ich powiązania z organizacjami mafijnymi mającymi korzenie w służbach specjalnych byłego ZSRR.

Doniesienie do prokuratury zapowiedziała także Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Poszło o publikację Wojciecha Czuchnowskiego z Gazety Wyborczej z 20 października. Z ustaleń autora wynika, iż są podstawy do przypuszczeń, że kierownictwo Trybunału Konstytucyjnego, a więc wiceprezes Mariusz Muszyński i prezes Julia Przyłębska są „prowadzeni przez służby” i zostali ulokowani w TK, by podporządkować go interesom władzy. „W wersji łagodniejszej: Trybunałem kieruje b. oficer służb i jego współpracownica.” – twierdzi autor tekstu. Ani prezes, ani wiceprezes Trybunału nie odpowiedzieli na pytania dziennikarza. Podobnie jak inne instytucje: Agencja Wywiadu, minister koordynator służb specjalnych oraz ministerstwo spraw zagranicznych.

Niedawno prokuratura wezwała na przesłuchania dziennikarzy, którzy w latach 2013-14 pisali artykuły informujące o audycie w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych przeprowadzanym na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego. Jego wynik był druzgocący dla systemu kas, na którego czele stał wówczas związany z PiS finansista, dziś senator Prawa związany z PiS finansista, dziś senator Prawa i Sprawiedliwości, Grzegorz Bierecki. Po ujawnieniu raportów szefowie SKOK–ów zawiadomili prokuraturę, zarzucając autorom zniesławienie czyli przestępstwo z art. 212 kodeksu karnego. Wiosną 2015 r. prokuratorzy odmówili podjęcia śledztwa. Ale w połowie br. śledztwo zostało wszczęte pod kątem „przestępstwa dotyczącego ujawnienia informacji niejawnych” na szkodę sektora SKOK-ów. W jego ramach policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją stołecznej komendy przesłuchują dziennikarzy, którzy w latach 2013-2014 pisali o raportach dotyczących kas. Przesłuchano m.in. Andrzeja Stankiewicza, obecnie dziennikarz Onetu, autora tekstów o kasach, które ukazywały się w Rzeczpospolitej.

Należy podkreślić, że zastraszani są nie tylko dziennikarze, ale także ich informatorzy i komentatorzy. Szczególna presja jest wywierana np. na prokuratorów, którzy informują media o patologiach wewnątrz ich instytucji. W ich przypadku prokuratura sięga po postępowania dyscyplinarne, karne oraz cywilne. Takie doświadczenia mają za sobą m.in. prokurator Krzysztof Parchimowicz, prezes prokuratorskiego stowarzyszenia Lex super omnia, czy prokurator Andrzej Kucz, członek tej organizacji. Postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów są okazją do nękania przesłuchaniami dziennikarzy, którym udzielano informacji. Wezwanie na przesłuchanie od rzecznika dyscyplinarnego prokuratora generalnego w Poznaniu otrzymała Ewa Ivanova (obecnie dziennikarka Gazety Wyborczej). Ma być jedynym przesłuchanym świadkiem i ma ujawniać okoliczności udzielenia jej wywiadu przez prokuratora.

Należy podkreślić, że zastraszani są nie tylko dziennikarze, ale także ich informatorzy i komentatorzy. Szczególna presja jest wywierana np. na prokuratorów, którzy informują media o patologiach wewnątrz ich instytucji. W ich przypadku prokuratura sięga po postępowania dyscyplinarne, karne oraz cywilne. Takie doświadczenia mają za sobą m.in. prokurator Krzysztof Parchimowicz, prezes prokuratorskiego stowarzyszenia Lex super omnia, czy prokurator Andrzej Kucz, członek tej organizacji. Postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów są okazją do nękania przesłuchaniami dziennikarzy, którym udzielano informacji. Wezwanie na przesłuchanie od rzecznika dyscyplinarnego prokuratora generalnego w Poznaniu otrzymała Ewa Ivanova (obecnie dziennikarka Gazety Wyborczej). Ma być jedynym przesłuchanym świadkiem i ma ujawniać okoliczności udzielenia jej wywiadu przez prokuratora.

Wszystkie opisane powyżej kroki prokuratury podejmowane ostatnio wobec dziennikarzy są próbami wywierania nacisku na autorów niewygodnych dla obozu władzy tekstów. Wykorzystanie potęgi państwa do tłumienia wolności słowa to kolejne uderzenie w standardy demokratyczne w Polsce. A przecież rządząca Polską partia nie ukrywa, że przygotowuje jeszcze gruntowną pacyfikację mediów prywatnych pod hasłem dekoncentracji i repolonizacji.

Towarzystwo Dziennikarskie
Warszawa, 8 listopad 2017 r.


  Open letter to International Journalist Organisations

 We are writing to inform you about the latest incidents of harassment directed against those private media in our country which are critical of the Polish authorities. State institutions are being used to attack these  media as well as individual journalists. Cases of ‘legal harassment’  in which the law is  used to persecute individuals are becoming frequent. The authorities are using the legal means which they have at their disposal to counter media criticism which is a right guaranteed right by law. The fact that Zbigniew Ziobro, who holds both the post of Justice Minister and the Prosecutor General, is involved in cases concerning journalists is especially worrying as this shows that a state institution is being used to defend the interests of the ruling coalition

 It is symptomatic that  state institutions and people who hold public office do not engage in polemics with critical publications and the authors of critical articles. More often than not, they fail answer questions asked by the press. Also they fail to use means guaranteed them by law to correct erroneous information and thus to enable  the courts to decide as to the veracity of a given publication. Instead of asking for the publication of corrections, they turn to the civil  law and threaten journalists with court cases involving the payment of large amounts in damages. Such threats are designed to force journalists to censor themselves and to leave  state institutions alone. This is designed to have a ‘chilling effect’ on the media. Such methods have been used by the National Prosecutor’s Office. This office has demanded  an apology and the payment of 60,000 zlotys (around 15,000 euros) to a foundation established by prosecutors from Wojciech Czuchnowski from the Gazeta Wyborcza news paper and from Ewa Ivanova from Polkamowi.pl, an internet site.   

 Both are authors of articles critical of the National Prosecutor’s Office. Wojciech Czuchnowski wrote about a planned government reform of the judicial system. He showed that the proposed law would give the General Prosecutor control over the courts. He gave as an example a case dating back to 2007 which involved the death of Barbara Blida, an opposition politician. It was Zbigniew Ziobro, now the Justice Minister    and his close associate Bogdan Święczkowski, who is currently the General Prosecutor, who played a key role in that case. Bogdan Święczkowski, asserted that the journalist had damaged his reputation and that of his office. Święczkowski  demanded a public apology and the payment of 60,000 złotys. Czuchnowski was backed by his newspaper which refused to remove the article and brought in  lawyers to defend him.  On May 4 2017 Ewa Ivanova  published the salary which the  General Prosecutor earns and that of the top management of the Prosecutor General’s Office. She also asked whether full time prosecutors working for the Prosecutor General’s office were allowed to be paid additional wages which were set aside for payments to temporary employees and whether this was not an abuse of the system. In this case, too, the Prosecutor General’s office demanded that the author of the text and  the editors of the website apologise and pay 60,000 zlotys dama ges to the prosecutors’ foundation. The website editors  removed Ivanova’s text from their website within 24 hours despite her protests. However, Wojciech Czuchnowski reported the Ivanova case in Gazeta Wyborcza. The news paper was once more asked by the Prosecutor’s Office to remove this  article, make an apology and pay damages. Gazeta Wyborcza refused.

 When it turned out that attempt to intimidate journalists through the civil code were not proving effective the authorities turned to  criminal law. Journalists began to be summoned for questioning by prosecutors, attempts  were made to intimidate them through reports to the prosecutors office and criminal cases were started against them.        

  Meanwhile, Anthony Macierewicz, the Defence Minister, angered by a book called „Macierewicz’s secrets” by Tomasz Piątek, informed the military section of the National Prosecutor’s office about the publication. The Minister asked the prosecutors to investigate Piątek, who writes for Gazeta Wyborcza,  on the grounds of  acting against a state institution. He accused the journalist of „using violence and threats against a public functionary with the aim of getting him to undertake or fail to undertake acts arising from his official duties” as well as „ publicly insulting and degrading a  constitutional organ of the state”  and an „illegal attack on a public official and the duties he or she performs by reason of his profession or occupied post”. These charges carry a prison sentence of up to three years. In his book Piątek analises a long standing  professional relationship between the Minister and a former agent of the comunist secret services and Polish and foreign supporters of Vladimir Putin, the President of Russia. He also outlines Macierewicz’s links with mafia organisations which have their roots in the Soviet Union’s secret services.

 Julia Przyłębska, the head of the Constitutional Tribunal, has also said that will be bringing a case to the Prosector’s office. This follows an article by Wojciech Czuchnowski in Gazeta Wyborcza dated October 20 2017  in which the author wrote that there are grounds to suspect that those in charge of the Tribunal, namely Ms Przyłębska and her deputy Mariusz Muszyński are working with the secret services and that they have been assigned to   the Tribunal to ensure that it serves the interests of the authorities. In a  less drastic version Czuchnowski’s  article suggested that the Tribunal is under the control of a former officer of the secret services and his former collaborator. Neither the head of the Tribunal nor her deputy have responded to questions on this from the journalist. Nor has there been any response from other state institutions such as the foreign intelligence service , neither from the Minister responsible for coordinating the security services or the minister of foreign affairs.

 Recently, the prosecutor’s office called in journalists who in 2013 and 2014 had written about an audit in cooperative savings banks (SKOK) asked for by the official Polish Financial Supervision Authority. The results were shattering for the savings banks which were headed by Grzegorz Bierecki, a financier linked to the Law and Justice Party (Poland’s rulers since the autumn of 2015). Bierecki is now a senator elected on a Law and Justice ticket. When the result of the audit was published the savings banks told the prosecutor’s office that  they had been defamed which is an offence under article 212 of the criminal code. In the summer of 2015 the prosectors’ office found there were insufficient grounds to pursue the case. However, in the middle of 2017 the case was reopened by the Prosecutor’s Office on the grounds that the news paper stories on SKOK had constituted an offence ‘concerning the disclosure of secret information” which had  harmed the reputation of the savings banks (SKOK). As part of this investigation police from the economic crimes and counter corruption section of the Warsaw police force have been interviewing journalists who wrote articles on this subject in 2013 and 2014. Among them was Andrzej Stankiewicz, currently a writer for the ONET website and then employed by Rzeczpospolita.

 It has to be stressed that pressure is not only being brought against journalists but on their sources as well as commentators. This includes prosecutors who inform the media about the pathological situation in their institutions. The Prosectors’ Office uses disciplinary, criminal and civil law procedures to this end. This was the case of Krzysztof Parchimowicz, the head of Lex super omnia, a prosectors’ non governmental organisation or Andrzej Kurz a member of Lex super omnia. Such disciplinary cases are brought against prosecutors it brings give the Prosecutor’s Office the opportunity to harass journalists who had been in contact with the prosecutors as well. Thus Ewa Ivanova, currently a journalist at Gazeta Wyborcza, has been summoned to the prosecutor’s office in Poznan where she is to be questioned as the only witness in the case of a prosecutor whom she interviewed.

 The steps taken by the prosecutor’s office described above mark attempts to put pressure on authors of articles which the auhorities are unhappy about. Using the power of the state to suppress freedom of speech is the next attack by the authorities against democratic standards in Poland. In addition they make no secret of the fact that they are now preparing a thorough pacification of the private media in Poland, some of them foreign owned,  under the slogan of deconcentration and re-polonisation    

 Towarzystwo Dziennikarskie  (The Society of Journalists)

Warsaw, (9th November  2017)

 

Dołącz do dyskusji: Towarzystwo Dziennikarskie: Nasilają się szykany wobec mediów krytykujących władze

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kuku
towarzysztwo dziennikarskie czyli mieszanka agentów mosadu, sb i fsb udaje zaniepokojonych rzekomymi atakami rządu na tzw dziennikarzy? żart i to dość kiepski. latami wspierli ataki na media, nie martwił ich nalot abw tuska na wprost, by odebrać taśmy, chcieliby zamknąć w więzieniu każdego kto nie jest lewakiem, nie popiera importu terrorystów, ścinania krzyży i wystawiania tzw sztuk o ssaniu papieżowi czy darciu biblii, a teraz udaj miłośników wolnego słowa? hipokryci
0 0
odpowiedź
User
koko
Towarzystwo Donosicieli i Konfabulantów.
0 0
odpowiedź
User
lola
towarzysztwo dziennikarskie czyli mieszanka agentów mosadu, sb i fsb udaje zaniepokojonych rzekomymi atakami rządu na tzw dziennikarzy? żart i to dość kiepski. latami wspierli ataki na media, nie martwił ich nalot abw tuska na wprost, by odebrać taśmy, chcieliby zamknąć w więzieniu każdego kto nie jest lewakiem, nie popiera importu terrorystów, ścinania krzyży i wystawiania tzw sztuk o ssaniu papieżowi czy darciu biblii, a teraz udaj miłośników wolnego słowa? hipokryci

Pisowska szmato, powieszą cie za to
0 0
odpowiedź