Trudno będzie się wybić z poziomów 4,27-4,37 złotego za euro
Na notowania złotego w najbliższych tygodniach wpływ będą miały głównie czynniki międzynarodowe, zwłaszcza te płynące zza oceanu. To również wobec dolara złoty narażony może być na większe wahania. Natomiast euro zdaniem Kamila Maliszewskiego, głównego analityka DM mBanku, poruszać się będzie między poziomami 4,27 a 4,37 zł, a przekroczenie tego pasma jest w najbliższych dniach mało prawdopodobne.
– Zdecydowanie czynniki międzynarodowe są obecnie kluczowe w stosunku do walut z naszego regionu. Wydaje się, że żadne dane z Polski nie mają potencjału, żeby zdecydowanie zmienić notowania polskiej waluty w stosunku do euro czy do dolara, gdzie najprawdopodobniej będzie działo się w najbliższych tygodniach najwięcej – mówi Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku.
8 listopada odbędą się w Stanach Zjednoczonych oczekiwane przez globalne rynki wybory prezydenckie, których wynik pozostaje zagadką, gdyż oboje kandydatów ma szansę na zwycięstwo. Wbrew dotychczasowej historii amerykańskich głosowań tym razem rynki przychylniej spoglądają na Hilary Clinton ze względu na jej przewidywalność. Dlatego jej zwycięstwo powinno pchnąć w górę indeksy i zwiększyć apetyt światowych inwestorów na ryzyko. Czyli na inwestycje na rynkach wschodzących.
– Jeżeli wygra Hillary Clinton, to jest szansa na dość pozytywne nastroje wśród inwestorów i wtedy złoty może się umocnić – przewiduje Maliszewski. – Należy jednak pamiętać, że w ostatnich tygodniach pozostajemy w dość wąskim paśmie wahań, jeżeli spojrzymy na Europę. Tak naprawdę okolice 4,27–4,37, to jest taki zasięg, w którym powinniśmy się poruszać i trudno będzie się wybić z tych poziomów.
Zanim okaże się, kto będzie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, z kraju tego popłyną jeszcze dwie informacje: odczyt PKB za III kwartał (w piątek po południu) oraz decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych (w najbliższą środę). Prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego oscylują wokół 2,5 proc. w ujęciu zannualizowanym po 1,4 proc. w II kwartale. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca dolar umocnił się do polskiej waluty o ponad 4 proc. i jest blisko granicy 4 zł. Według głównego analityka mBanku piątkowy odczyt PKB może zaważyć na jej przełamaniu.
Natomiast na posiedzeniu Fed podwyżka stóp nie jest spodziewana, zwłaszcza że jest to posiedzenie, któremu nie będą towarzyszyły nowe prognozy makroekonomiczne, ale oczekuje się, że Fed da sygnał wzmacniający lub osłabiający oczekiwania podwyżki na posiedzeniu grudniowym.
– Mamy w ostatnich dniach wiele wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej, które wskazują, że powinniśmy zobaczyć je w grudniu. Jeżeli takie stanowisko potwierdzi się podczas posiedzenia FOMC, to najprawdopodobniej rynki w Stanach Zjednoczonych mogą się znaleźć pod pewną presją spadkową i to przełoży się także na nasz WIG20 i może zaszkodzić złotemu – analizuje Maliszewski. – Nie spodziewałbym się jednak żadnego załamania przed wyborami, to jest ten czynnik, który teraz będzie skupiał uwagę wszystkich inwestorów i dopiero za około dwa tygodnie poznamy tę najważniejszą informację i będziemy mogli się skupić na informacjach z gospodarki oraz na przyszłych poziomach stóp procentowych.
Dołącz do dyskusji: Trudno będzie się wybić z poziomów 4,27-4,37 złotego za euro