SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wielkie czy nowe porządki na Facebooku? (opinie)

Definitywne pozbycie się z Facebooka treści odwołujących się do Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) oraz Narodowego Odrodzenia Polski (NOP) to najpewniej pokłosie afery Cambridge Analytica, w wyniku której serwis musi "uprzątnąć" radykalizmu. Może to być jednak początek niebezpiecznego precedensu - oceniają dla portalu Wirtualnemedia.pl Magdalena Załubska-Król i Szymon Sikorski.

Marsz ONR w Warszawie, fot. Media NarodoweMarsz ONR w Warszawie, fot. Media Narodowe

Pod koniec kwietnia tego roku Facebook ogłosił definitywne usunięcie wszelkich treści kojarzonych z dwiema polskimi organizacjami - Obozem Narodowo-Radykalnym (ONR) oraz Narodowym Odrodzeniem Polski (NOP). Po raz pierwszy, administratorzy serwisu złożyli publicznie obszerne wyjaśnienia swojej decyzji. - Uważamy, że organizacje te otwarcie propagują poglądy rasistowskie, antysemickie i homofobiczne – wyjaśnia Facebook. - Zapoznaliśmy się z wieloma zgłoszonymi nam materiałami, w których atakowano ludzi ze względu na ich cechy chronione. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ zachęcamy do wyrażania indywidualnych poglądów, nawiązywania kontaktów i dzielenia się przemyśleniami, ale też chcemy, żeby ludzie zawsze czuli się mile widziani i bezpieczni - czytamy w oświadczeniu portalu Marka Zuckerberga.

Banicja Facebooka odnosi się nie tylko do treści tekstowych i wideo, ale i do symboliki ONR i NOP. To pierwszy przypadek nałożenia tak szerokich restrykcji wobec konkretnych organizacji.

Decyzja największego na świecie portalu społecznościowego spotkała się z ostrą reakcją środowisk określających się jako patriotyczne i narodowe. Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego, stwierdził wprost, że Facebook działa wbrew polskiemu prawu. - Facebook jako platforma społecznościowa stosuje metody bezprawne i cenzurę nie mającą podstaw w polskim porządku prawnym. Facebook łamie polskie prawo, m.in. przepisy konstytucyjne, gdzie mamy zapisaną swobodę rozpowszechniania informacji – ocenił Bosak.

Wielkie porządki...?

- Choć Facebook blokuje profile związane ze środowiskami narodowościowymi nie po raz pierwszy, w mojej ocenie ta ostatnia decyzja dotycząca ONR i NOP może być wiązana z aferą Cambridge Analytica – niezależnie od deklarowanej przez serwis intencji przeciwdziałania szerzeniu nienawiści - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Magdalena Załubska-Król, partner zarządzający w agencji Clear Communication Group. Przypomnijmy - afera związana z nielegalnym pozyskiwaniem danych użytkowników Facebooka przez brytyjską firmę Cambridge Analytica to prawdopodobnie największy kryzys serwisu, z którego przed amerykańskim Kongresem tłumaczyć się musiał sam Mark Zuckerberg.

W ocenie pytanej przez nas ekspertki, Facebook cały czas odczuwa skutki afery CA, nie powinno więc dziwić, że wdraża szereg zmian, które obejmują również definitywną banicję dla treści radykalnych i krzywdzących całe grupy użytkowników. - Sprzątanie po Cambrige Analytica ma w Facebook najwyższy strategiczny priorytet – firma deklarowała publicznie, że Mark Zuckerberg nie zajmuje się niczym innym, tylko tą sprawą. Nie dziwi więc, że po publicznej skrusze i obietnicy poprawy wyrażonej przez założyciela serwisu przez Kongresem USA Facebook ruszył z ofensywą zmian. Musi pokazać, że poprawia standardy bezpieczeństwa i ochrony danych swoich użytkowników. Działanie takie, jak zablokowanie stron uznanych przez serwis za propagujące treści rasistowskie, antysemickie i homofobiczne można odczytać jako chęć dania mocnego sygnału, że teraz Facebook czuwa i uwadze jego administratorów nie ujdzie żadne działanie, które może łamać regulamin serwisu. Zwłaszcza, że jest to odpowiedź na głosy innych użytkowników - mówi Magdalena Załubska-Król. - Choć Facebook wcześniej był krytykowany za blokowanie treści, dziś działaniami na różnych rynkach pokazującymi determinację do egzekwowania swoich wewnętrznych regulacji chce być może zyskać wizerunkowo w oczach tej grupy swoich interesariuszy, na której mu najbardziej zależy – administracji USA - komentuje dyrektor zarządzająca Clear Communication Group.

Czy przeciętni użytkownicy Facebooka oraz marki funkcjonujące na nim ze swoimi stronami mają powody do obaw? Czy "miotła" Facebooka będzie zamiatać dalej? - Trzeba się będzie w mojej ocenie liczyć ze wzmożoną czujnością serwisu, który szukać będzie okazji do pokazania, że słucha swoich użytkowników i że czasy wolnej amerykanki w jego ramach są przeszłością - twierdzi Magdalena Załubska-Król.

...czy nowe porządki?

Szymon Sikorski, prezes agencji Publicon, w decyzji Facebooka upatruje "niebezpiecznego precedensu". - Zamykanie profili i dyskusji wybranym grupom, to jest niebezpieczny precedens i element dużo szerszej, bardzo poważnej dyskusji - twierdzi nasz rozmówca. - Jako platforma, FB jest jednak bardzo kosmopolitycznym narzędziem, więc musi być prorównościowy i otwarty. Facebook musi być jednak bardzo, bardzo ostrożny w "blokowaniu treści", ponieważ nie może pozwolić sobie na "uznaniowość" - czyli dziś zablokować jedną grupę, jutro inną; precedens jest bardzo groźną - bo obosieczną - bronią; jeżeli blokują jedną grupę, dlaczego miałby np. nie zablokować jutro ludzi o poglądach korwinistycznych? A pojutrze o poglądach "nie-prawilnych" z punktu widzenia biznesu? I zabić ideę social media? - zastanawia się Sikorski.

Zdaniem naszego rozmówcy, decyzja Facebooka odbierana jest w zależności od światopoglądu użytkownika. - Usuwając ksenofobiczne treści Facebook zyskuje na reputacji w grupie wielkomiejskiej społeczności, na pewno traci wiarygodność "po drugiej stronie" - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl prezes Publiconu.

Na koniec pozostaje pytanie, jaką lekcją dla użytkowników i marek jest krok podjęty dla Facebooka. - Po prostu tego typu decyzja przypomina nam, że nasze zdanie na wyrażone na Facebooku przestaje być naszym zdaniem, staje się własnością biznesu Facebook Inc. - konkluduje Szymon Sikorski.

Facebook wprowadził już zmiany w polityce wobec publikacji kontrowersyjnych treści publikowanych na portalu. Użytkownicy mają obecnie możliwość odwołania się od usunięcia zamieszczonego tekstu, filmu lub zdjęcia, a decyzje w tej sprawie mają być podejmowane przez Facebook w ciągu doby.

Dołącz do dyskusji: Wielkie czy nowe porządki na Facebooku? (opinie)

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Sehn
Kres fb zbliża się wielkimi krokami...
odpowiedź
User
Sehn
Kres fb zbliża się wielkimi krokami...
odpowiedź
User
Pierniczek
Czy w ramach czyszczenia ekstremizmów FB pozbędzie się wszelkich odwołań do komunizmu jak m.in. Komunistyczna Partia Polski? Szczególnie, że propagowanie komunizmu w Polsce jest podobno zakazane prawem a nie tylko regulaminem FB?
odpowiedź