Wojciech Surmacz tłumaczył się Radzie Mediów Narodowych z "afery mailowej". "Zaczął od Stasi i Sołżenicyna"
W środę członkowie Rady Mediów Narodowych mieli głosować nad odwołaniem Wojciecha Surmacza ze stanowiska prezesa PAP, ale ostatecznie ten punkt nawet nie wszedł pod obrady. Wysłuchano za to sprawozdania Surmacza z obecnej sytuacji w Agencji oraz informacji zarządu TVP na temat działań w roku 2021 i planach na rok 2022.
Jednym z punktów, którym miała w środę zająć się Rada Mediów Narodowych, był wniosek Juliusza Brauna i Roberta Kwiatkowskiego o odwołanie Wojciecha Surmacza ze stanowiska prezesa PAP. Wnioskodawcy uważają bowiem, że po „aferze mailowej” Surmacz nie powinien już dłużej pełnić tej funkcji.
- Być może przed odwołaniem Rada Mediów Narodowych powinna poprosić pana Surmacza o wyjaśnienia, ale dla mnie sytuacja jest jednoznaczna. Powinien odejść. Te e-maile są kompromitujące - mówił portalowi Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, rekomendowany do RMN przez Koalicję Obywatelską.
Wojciech Surmacz pozostaje prezesem PAP
Wniosek o głosowanie nad odwołaniem jednak nie przeszedł i Rada ostatecznie w środę nie zajmowała się tą sprawą. - Widocznie jej członkowie nie chcą stanąć oko w oko z prawdą - komentuje Juliusz Braun.
Wysłuchano za to dość obszernego, niemal godzinnego wyjaśnienia Wojciecha Surmacza, który nakreślił tło tzw. afery mailowej. – Mówił generalnie o wszystkim, zaczynając od Stasi i Sołżenicyna. Nie odpowiedział jednak na podstawowe pytanie: czy maile są prawdziwe, czy cała ta sprawa opiera się na prawdzie - mówi nam Robert Kwiatkowski. - Zadałem wprost takie pytanie, lecz szefa PAP wziął w obronę przewodniczący Krzysztof Czabański. Sam Surmacz powiedział tylko, że nie będzie niczego komentował - dodaje.
W trakcie posiedzenia doszło też do spięcia pomiędzy Joanną Lichocką a Juliuszem Braunem. Z naszych informacji wynika, że Lichocka zarzuciła mu to, iż ma on działać „w interesie Kremla”, posługując się „rosyjskimi wrzutkami” publikowanymi na portalu Poufna Rozmowa.
- Widać było, że pani poseł mówi to z najwyższym oburzeniem - komentuje Braun. - To była zupełnie nieprzyjemna wymiana zdań - podsumowuje Robert Kwiatkowski.
Zarząd TVP przedstawił informację
Z kolei członek zarządu Telewizji Polskiej, Mateusz Matyszkowicz, przedstawił Radzie Mediów Narodowych informację na temat działalności TVP w roku 2021 i planach na rok 2022. W trakcie prezentacji obecny był prezes TVP, Jacek Kurski (posiedzenie Rady odbywało się w trybie online). Nie przedstawiono jednak żadnych planów finansowych. - Usłyszeliśmy bardzo dużo o sprawach, które już znamy - podsumował Juliusz Braun. - Mówiono o tym, że w Telewizji Polskiej dzieje się bardzo wiele, i to wyłącznie dobre rzeczy - dodaje.
Prezentację podsumował przewodniczący Krzysztof Czabański, mówiąc, że „widać, iż pieniądze przeznaczane co roku na telewizję publiczną są dobrze wykorzystywane”.
O półrocznych wynikach finansowych Telewizji Polskiej, przedstawionych RMN, pisaliśmy w środę. TVP osiągnęła w tym okresie przychody ze sprzedaży w wysokości 1,502 mld zł, wobec zakładanych 1,5 mld zł (spółka ogłasza więc 100 proc. wykonania planu). Wpływy reklamowe sięgnęły 338, mln zł wobec zakładanych 368,09 mln zł, a ze sponsoringu - 59,06 mln zł (planowano 62,19 mln zł). Niższe osiągi TVP tłumaczy niestabilną sytuacja na rynku reklamy w związku z epidemię.
Prawie dwie trzecie przychodów TVP wynika z abonamentu i rekompensaty abonamentowej. Wpływy w tym obszarze wyniosły 986,05 mln zł. Natomiast przychody określone jako pozostałe (m.in. ze sprzedaży licencji do treści) sięgnęły 85,86 mln zł wobec planowanych 71,48 mln zł. Koszty działalności operacyjnej nadawcy w omawianym okresie wyniosły 1,409 mld zł wobec zakładanych 1,610 mld zł. Z kolei wynik ze sprzedaży brutto zakładano że będzie na minusie (-110,77 mln zł), ale finalnie po pierwszym półroczu jest dodatni - wyniósł 93,3 mln zł. Jak podaje w podsumowaniu spółka - osiągnięto 80,63 mln zł zysku netto, wobec planowanego wyniku na minusie (- 117,13 mln).
Audycje ośrodków dla centrali TVP
Członkowie Rady przyjęli też uchwałę o minimalnym udziale audycji tworzonych przez oddziały terenowe Telewizji Polskiej na antenach głównych oraz na TVP Polonia. W 2022 roku oddziały przygotują łącznie 758 godzin audycji, z czego 380 godzin trafi na antenę TVP1, 43 godziny do TVP2, a 335 godzin – do TV Polonia.
Najwięcej – bo aż 112 godzin audycji dla TVP1 przygotować ma TVP3 Lublin, następnie 106 godzin – TVP3 Wrocław. Wrocławski ośrodek ma też przygotować 160 godzin programów dla TV Polonia.
Oddziały w Białymstoku, Gorzowie Wielkopolskim, Łodzi i Olsztynie przygotują dla TVP po 2 godziny programów w 2022 roku. Kielce, Poznań i Opole – po 3 godziny, Rzeszów ma przygotować 4 godziny audycji, Bydgoszcz – 5. Dziennikarze z Gdańska dostarczyć mają 6 godzin audycji dla TVP1, z Warszawy – 22 godziny, z Katowic 23 godziny a ze Szczecina - 25 godzin. Oddział Krakowski wyprodukuje dla telewizyjnej Jedynki – według zatwierdzonego planu – 60 godzin programów.
TVP3 w maju została wydzielona z biura programowego TVP i zyskała autonomię jako odrębna jednostka w strukturach. Na jej czele stanął Paweł Gajewski. Na początku października zaprezentowano odświeżoną ramówkę, w której pojawiły się pasma tematyczne i dokumentalne.
W rozmowie z nami Paweł Gajewski podkreślał wówczas: - Chciałbym, aby TVP3 zajęło swoje miejsce należne w całej grupie, czyli trzecie pod względem oglądalności. Aktualnie utrzymujemy piąte, z jednym procentem oglądalności, lecz w planach mam by w ciągu trzech lat mieć znacznie lepszą oglądalność.
Dołącz do dyskusji: Wojciech Surmacz tłumaczył się Radzie Mediów Narodowych z "afery mailowej". "Zaczął od Stasi i Sołżenicyna"