Prokuratura w Mielcu przejęła sprawę wybuchu samochodu Ekipy Friza
Prokuratura Rejonowa w Mielu przejęła dochodzenie w sprawie wybuchu samochodu, co opublikowała w swoim filmie Ekipa Friza - ustalił portal Wirtualnemedia.pl.
Przypomnijmy - chodzi o film Karola "Friza" Wiśniewskiego z 7 lipca, na którym widać detonację samochodu audi, co miało być prezentem dla menadżera Ekipy Friza, Łukasza Wojtycy, znanego także jako Wujek Łuki.
- Mamy tutaj dla ciebie prezent. Wydaje mi się, że to może być spełnienie twoich marzeń. Tak coś czuję. Kupiliśmy ci Audi i za chwilę je wystrzelisz w kosmos. Jest załadowane ładunkami wybuchowymi - 4 kilogramy trotylu i 100 litrów benzyny - mówi na nagraniu Wiśniewski. Po eksplozji auto gasili strażacy. Detonację przeprowadzono w odosobnionym miejscu.
Postępowanie Ekipy oburzyło lokalnego samorządowca z Mielca, Kazimierza Gacka. Złożył do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu. W uzasadnieniu stwierdził, że "pobudką do zachowań grupy osób tytułowanych „ekipa Friza” jest chęć rozgłosu, która przeradza się na dochód finansowy z projektów reklamowych. To w mojej ocenie jest cyniczne, aspołeczne i antywychowawcze, a przede wszystkim narusza porządek prawny określający nasze obowiązki wobec przyrody i środowiska.
Prokuratura w Mielcu bada wysadzenie audi
Jak wynika z ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl, postępowanie sprawdzające z zawiadomienia Kazimierza Gacka prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mielcu. Z przekazanych nam przez prokuraturę informacji, śledczy badają, czy mogło dojść do "uwolnienia się do powietrza toksycznych związków pochodzących ze spalenia po detonacji samochodu marki Audi TT". Dochodzenie jest na tym etapie prowadzone w sprawie, nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów.
"Z uwagi na to, że zawiadamiający nie podał żadnych danych dotyczących czasu, a w szczególności miejsca opisywanego przez niego zdarzenia zwrócono się do Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu o nadesłanie informacji dotyczącej podejmowanych interwencji w tym przedmiocie" - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl prok. Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, której podlega prokuratura w Mielcu.
Dalej prokuratur informuje, że "żadne jednostki PSP ani OSP z terenu powiatu mieleckiego nie prowadziły żadnych działań związanych z tym zdarzeniem, a tym samym nie posiadają dokumentacji w tej sprawie".
Z ustaleń śledczych wynika, że do detonacji auta miało dojść prawdopodobnie na terenie miejscowości w województwie małopolskim.
Co ciekawe, w filmie Ekipy Friza "Pogadajmy", w którym influencerzy tłumaczą się m.in. z wybuchu samochodu z okazji urodzin swojego menadżera, zapewniono, że całą akcję zorganizowała profesjonalna firma, uprzedzono o tym policję, na miejscu była straż pożarna, a z samochodu usunięto paliwo i inne płyny oraz wymontowano silnik (fragment od 21 minuty poniższego nagrania).
Gacek: promujemy modę na ekozachowania, influencerzy wszystko niszczą
Z informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że Kazimierz Gacek został w sprawie przesłuchany w charakterze świadka-zawiadamiającego w mieleckiej Komendzie Powiatowej Policji.
- Nie znałem wcześniej Ekipy ani ich filmów. Po raz pierwszy zetknąłem się z ich twórczością, kiedy znajomy pokazał mi fragment z wysadzeniem samochodu na Facebooku. To było dla mnie bulwersujące, od pewnego czasu bowiem społeczeństwo jest edukowane w kierunku ochrony środowiska. W Mielcu mieliśmy spory problem z jednym z zakładów ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej, który zanieczyszczał powietrze. Uczulamy ludzi, żeby nie palili śmieciami, staramy się wypromować modę na ekozachowania. No i w tym momencie pojawiają się influencezry, którzy to wszystko niszczą! Uważam, że możemy od nich wymagać zachowań etycznych wobec środowiska. Skoro dajemy mandaty za palenie ogniska w ogródku, a za palenie samochodu dla rozrywki nie ma konsekwencji, to jak to nazwać? Dla mnie to absurd, szyderstwo z prawa! Jeśli ktoś chce wywoływać wpływ na młodzież, niech nie robi tego w sposób negatywny - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Kazimierz Gacek.
Mielecki samorządowiec dodaje, że mógłby wycofać zawiadomienie, gdyby Ekipa Friza wyraziła skruchę za swoje postępowanie.
- Byłbym skłonny wycofać swoją skargę, gdyby członkowie Ekipy zaapelowali do swoich widzów o dbanie o środowisko naturalne. Przecież oni będę w nim żyli dłużej niż ja, 50-latek. Chodzi o wykazanie samokrytyki wobec głupiego, szkodliwego zachowania. Tego na razie w Ekipie nie widzę - komentuje Kazimierz Gacek.
Kanał Friza ma na YouTube ma ponad 4,45 mln subskrypcji. Wideo z detonacją audi obejrzano w serwisie ponad 2,3 mln razy.
Dołącz do dyskusji: Prokuratura w Mielcu przejęła sprawę wybuchu samochodu Ekipy Friza