Wirtualne Media

Przed dwoma tygodniami podczas Rajdu Jordanii pech nie opuszczał Mikko Hirvonena, który na jednym z odcinków specjalnych urwał koło. Na podium stanął wtedy młodszy kolega Hirvonena z BP Ford Abu Dhabi World Rally Team wspieranego przez Castrol, Jari-Matti Latvala.

Tym razem w Turcji podczas czwartej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata WRC role się odwróciły. Miejsce na podium zajął Hirvonen, który ukończył Rajd Turcji jako trzeci dopisując kolejne, cenne punkty na swoim koncie. Pecha miał z kolei Latvala, który na jednym z odcinków dachował i ostatecznie ukończył rajd jako ósmy.

Od początku ciasno w czołówce

Już pierwsze odcinki specjalne pokazały, że o miejsca na podium będzie prawdziwa walka. Dzięki niewielkim różnicom pomiędzy czasami poszczególnych kierowców, w czołówce dochodziło do licznych przetasowań. Po pierwszym OS prowadził Petter Solberg, po drugim Mikko Hirvonen. Na trzecim odcinku prowadzenie objął Sebastien Ogier, który na pozycji lidera zakończył pierwszy dzień Rajdu Turcji. Francuz miał 5,5 sekundy przewagi nad Danim Sordo i 12,2 nad Hirvonenem.

Pechowa sobota Latvali...

Na piątym kilometrze, na jednym z zakrętów OS Gocbeyli otwierającego sobotnie jazdy, dachował Ford Focus prowadzony przez Jari-Matti Latvalę. Dzięki pomocy kibiców załoga wróciła na trasę rajdu, jednak jadąc mocno porozbijanym samochodem z cieknącą chłodnicą, ukończyła odcinek z ponad 9-minutową stratą. W efekcie czego Fin spadł z szóstego miejsca na piętnaste, skreślając tym samym swoje szanse na dobry wynik.

...i Ogiera

Na piętnastym OS Ulupelit 2 na prowadzenie wyszedł aktualny Mistrz Świata, Sebastien Leob. Pomogła usterka w samochodzie dotychczasowego lidera w klasyfikacji - Sebastiena Ogiera, który na wskutek wymiany przebitej opony, stracił niemal trzy minuty i spadł na piątą lokatę. Dobrze wciąż jechał Hirvonen wygrywając dwa z ośmiu sobotnich odcinków stale utrzymywał się w czołówce. Drugi dzień rajdów zakończył na trzecim miejscu: za Sebastienem Loebem i Petterem Solbergiem, do których tracił odpowiednio - 17,3 i 1,1 sekundy.

Deszcz pokrzyżował plany

Ulewne opady deszczu pokrzyżowały plany organizatorów w trzecim dniu rajdu. Z powodu złego stanu nawierzchni odwołano dwa pierwsze niedzielne odcinki specjalne. Błoto nie stanowiłoby problemu dla samochodów rajdowych, jednak z było zbyt ryzykowne dla karetek i samochodów ratowniczych. W ostatni dzień rajdu kierowcom przyszło zatem walczyć na czterech z sześciu zaplanowanych odcinkach.

Przebita opona, złamane zawieszenie

Tym razem pech spotkał Hirvonena, który na pierwszym z  OS przebił tylną oponę, stracił cenne sekundy i spadł na czwarte miejsce. Wyprzedził go Dani Sordo. Nie cieszył się tym jednak zbyt długo. Na kolejnym odcinku specjalnym złamał zawieszenie i musiał wycofać się z rajdu. Na trzecie miejsce wrócił Hirvonen, który przyznał, że warunki były ciężkie: „Było błotniście i bardzo ślisko na zakrętach. Bardzo trudno".

Wyciągnąć wnioski

Dobre czasy na końcowych OS osiągał Jari-Matti Latvala, który ostatecznie ukończył Rajd Turcji jako ósmy. „Gdy leżeliśmy na dachu, nie myślałem, że będziemy na ósmym miejscu. Jestem zaskoczony. Początek sezonu był naprawdę dobry. Teraz popełniliśmy błąd, ale czegoś mnie on nauczył i wyciągnę wniosku" - przyznał.

40 punktów przewagi

Rajd Turcji już trzeci raz wygrał Sebastien Loeb w Citroenie C4, z 54,5 sekundy przewagi nad Petterem Solbergiem, także jadącym C4. Na najniższym stopniu podium stanął Mikko Hirvonen z fabrycznego teamu Forda. Stracił on do lidera 1:43,4 sekundy. „Jeszcze rano miałem nadzieję, że uda się powalczyć o drugie miejsce, może nawet o zwycięstwo. Przebiliśmy jednak oponę, ale jest OK. Sebastien ma dużą przewagę, następnym razem postaram się to zmienić" - powiedział Fin, który w klasyfikacji kierowców jest trzeci i do Loeba traci 41 punktów. Drugi w kolejności Solberg ma „oczko" więcej. Najbliższą okazją, by to zmienić będzie kolejna runda WRC, która odbędzie się w dniach 7-9 maja w Nowej Zelandii.

Wyniki zespołu FORD WRT w sezonie 2010

Klasyfikacja indywidualna i zespołowa sezonu 2010 WRC (po 4 z 13 rund; 5 najlepszych zawodników):