Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

Tomek-N Data ostatniej zmiany: 2012-03-09 11:44:50

Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 16:20:39 - Tomek-N

Cześć Grupo,
Szanowni Budowlańcy, czy w swoich poszukiwaniach projektu wymarzonego
nie spotkaliście się z sensownym projektem domu dwulokalowego?
Prawdopodobnie będę zmuszony zamieszkać z teściami;-) Wymyśliłem, że
optymalny projekt powinien przewidywać jedno mieszkanie na parterze (salon +
kuchnia (aneks), sypialnia, łazienka), wspólne pomieszczenie gosp. W drugim
większym na parterze tylko salon z aneksem, mały kibelek. Reszta tzn. 3
sypialnie i łazienka na górze. To co na razie znalazłem jest albo za małe,
albo za duże. Na razie nie skupiam się na usytuowaniu i stronach świata. Na
razie w miarę ok wydają się projekty Raul z Archipelagu i Z187 z Z500.pl Nie
ukrywam, że wolałbym coś ciut mniejszego i tańszego w postawieniu (wiem,
wiem, że dom buduje się na lata i on nie urośnie, ale mierz siły na
zamiary). Zamieszkać mają dwie rodziny 2+1 z możliwością rozwoju i 2+0.
Polecicie coś?

Tomek-N




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 16:32:36 - budokan

> zamiary). Zamieszkać mają dwie rodziny 2+1 z możliwością rozwoju i 2+0.
> Polecicie coś?
>
> Tomek-N

Ja bym polecił nie pakować się w mieszkanie z teściami. No chyba, że chcesz
rozwód :) a potem stamtąd uciec.





Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 16:36:34 - Tomek-N


> Ja bym polecił nie pakować się w mieszkanie z teściami. No chyba, że
> chcesz
> rozwód :) a potem stamtąd uciec.
Czyli już jeden pozytyw;-)




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 20:24:37 - kiki


budokan wrote in message
news:jj5am9$t3l$1@node2.news.atman.pl...

> Ja bym polecił nie pakować się w mieszkanie z teściami. No chyba, że
> chcesz rozwód :) a potem stamtąd uciec.

Dokładnie hehe :-) Sam ucieknie :-)
To nie ma żadnego sensu.




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 22:11:44 - Tomek-N


>> Ja bym polecił nie pakować się w mieszkanie z teściami. No chyba, że
>> chcesz rozwód :) a potem stamtąd uciec.
>
> Dokładnie hehe :-) Sam ucieknie :-)
> To nie ma żadnego sensu.
Jezu, jakie Wy musicie mieć doświadczenia:-)




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 15:49:24 - budokan

> O regułach trzeba pogadać jeszcze przed zdecydowaniem się zamieszkania, bo
> nie z każdym da się dogadać, a nie zawsze to wcześniej widać

No i tu jest pies pogrzebany. Wszystko z czasem zmienia się - diametralnie.
Ludzie są nie do poznania. Nawet najlepszy teść / teściowa po kilku latach
będzie znienawidzoną jędzą / starym zrzędą. A co dopiero jak się z nią
mieszka? To już jest przechlapane na całej linii. Oczywiście są wyjątki -
ale myślę, że zbyt dużo ryzykujesz budując dom do wspólnego mieszkania z
teściami. Nie wiadomo jak to będzie.

Ustalenie reguł ma sens, jednakże te reguły z czasem mogą obrócić przeciwko
Tobie. Powiedzą - co to za rodzina?! Jak to nie możemy przychodzić
codziennie? Jesteśmy dla Ciebie obcy? itd. itp. Lepiej nie ryzykuj, Stary :)





Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 15:56:54 - budokan

I jeszcze jedno. Zdecydowałeś się na związek małżeński. Każdy wie, że nie ma
związku bez konfliktów i kłótni. Myślę, że jak teściowie zobaczą jakiś
konflikt to zjadą Cię po całej linii, żonę przekabacą na swoją stronę i
będziesz na straconej pozycji. Związek powinien być raczej zamknięty
hermetycznie, a kłótnie i ewentuale konflikty powinny być rozwiązywane
wewnątrz. Na zewnątrz mogą wyjśc tylko w momencie, gdy zdecydujesz się na
ewentualne zakończenie związku. Wyjść, oczywiście tylko w rodzinie, aby
zrozumieli podjętą decyzję.

Wiem, że to brzmi jak jakieś drastyczne doświadczenia. No i powiem Ci, że
tak jest. A teraz dane GUS:

Liczba rozwodów:
rok 2000: 43 tys.
rok 2001: 45 tys.
rok 2002: 45 tys.
rok 2003: 49 tys.
rok 2004: 56 tys.
rok 2005: 67,6 tys.
rok 2006: 71,9 tys.
rok 2007: 66,6 tys. (26,8% liczby nowo zawartych małżeństw)
rok 2008: 65,5 tys. (25,4% liczby nowo zawartych małżeństw)
rok 2009: 65,3 tys.
rok 2010: 61,3 tys.

Czyli wychodzi na to, że co 4 małżeństwo się rozpada. Myślisz dalej, że
zamieszkanie z teściami jest dobrym pomysłem?






Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 16:09:03 - Maciek

Dnia Wed, 7 Mar 2012 15:56:54 +0100, budokan napisał(a):

>My?l?, ?e jak te?ciowie zobacz? jaki?
> konflikt to zjad? Ci? po ca?ej linii, ?on? przekabac? na swoj? stron? i
> b?dziesz na straconej pozycji.

Amen!

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 21:08:16 - Lukasz

W dniu 2012-03-07 15:56, budokan pisze:
> I jeszcze jedno. Zdecydowałeś się na związek małżeński. Każdy wie, że nie ma
> związku bez konfliktów i kłótni. Myślę, że jak teściowie zobaczą jakiś
> konflikt to zjadą Cię po całej linii, żonę przekabacą na swoją stronę i
> będziesz na straconej pozycji.


Po pierwsze: wspólny dom, a nie mieszkanie; wszystkie media oddzielnie,
wejścia oddzielne, wspólne tylko podwórko.
Po drugie: teściowie to są dla żony, dla mnie rodzice; mnie nie
przekabacą, a opierdziel za wtrącanie się był na początku związku i jest
spokój. Po wprowadzeniu też były krzywe spojrzenia że się odmurowujemy
od nich (bo przy kupnie mieszkania były połączone), ale tak było od
początku uzgodnione i nie interesowało mnie to że oni mieli nadzieję że
będzie inaczej.
Odwiedziny też na początku były częste, narzekanie że zamykam drzwi do
domu jak wchodzę bo oczekuję wcześniejszego umówienia na odwiedziny
przez chwilę też było, a teraz jest ok, żyjemy jak rodzina ale nie
wchodzimy sobie w drogę. Jak nie podoba mi się co robią, że np.
rozpieszczają mi dziecko to im to powiem, czasem na tyle dosadnie że się
mogą obrazić, ale nie pozwolę sobie wtrącać się do mojego życia.
Wiem że mieszkanie osobno jest najlepszym rozwiązaniem. Wcześniej
mieszkałem w centrum miasta - my w mieszkaniu 36m2, rodzice 800m dalej w
mieszkaniu 50m2. Odległość idealna: za daleko żeby przyszli codziennie,
na tyle blisko, że jak trzeba było to byli :). Za jedno mieszkanie - czy
to większe, czy mniejsze - nie kupiłbym domu. za dwa mieszkania mam dom
25km autostradą od Wrocławia, w niewielkim miasteczku, na uboczu, z moim
zdaniem super dojazdem, gdzie ojciec ma garaż a ja mam.. w planach :)
(bo pomieszczenie jest, ale bramę garażową trzeba zrobić), mam gdzie
trzymać rzeczy potrzebne do pracy (wcześniej wynajmowałem dwa garaże w
mieście, ale auto i tak musiało stać na dworze), zawsze mam gdzie
zaparkować, pogrzebać przy aucie, posiedzieć przy grillu, wypić piwko
kosząc trawnik, dziecko ma swoją własną prywatną huśtawkę itp :) - a to
wszystko kosztowało mniej niż wartość dwóch mieszkań. Zawsze są jakieś
plusy i minusy, ja wybrałem taką możliwość- dzięki temu mam jakieś
150.000zł w kieszeni (+prowizja banku czyli razem jakieś 300.000zł), nie
muszę się martwić że co miesiąc płacę 2000zł raty, a te pieniądze mogę
wpakować w dom albo przyjemności. Wiem, że jak bym miał mniej o te
2000zł to już by mnie nie było stać na wakacje za granicą, dobry
samochód (w którym z resztą spędzam więcej czasu niż w domu...) czy inne
fanaberie


Związek powinien być raczej zamknięty
> hermetycznie, a kłótnie i ewentuale konflikty powinny być rozwiązywane
> wewnątrz. Na zewnątrz mogą wyjśc tylko w momencie, gdy zdecydujesz się na
> ewentualne zakończenie związku. Wyjść, oczywiście tylko w rodzinie, aby
> zrozumieli podjętą decyzję.

zgadza się, tylko jeszcze raz przypomnę: mieszkania mam osobne; dom
jeden, podzielony w poziomie. Wjazd ten sam (choć dążyłem do tego żeby
był całkowicie oddzielny)
Rodzice/teściowie w pobliżu to jeszcze jeden plus: jak potrzebujesz
dziecko zostawić to masz komu (a choćby ciebie nie lubili to dziecko
kochają ;) i z drugiej strony: jako że docelowo cały dom będzie mój-
czuję się zobowiązany nimi zająć jeśli coś im się stanie, będą chorzy
itp- a jak są blisko jest to dużo łatwiejsze.

>
> Wiem, że to brzmi jak jakieś drastyczne doświadczenia. No i powiem Ci, że
> tak jest. A teraz dane GUS:
>
> Liczba rozwodów:
>

nie wiemy ile ze względu na wspólne zamieszkanie

> Czyli wychodzi na to, że co 4 małżeństwo się rozpada. Myślisz dalej, że
> zamieszkanie z teściami jest dobrym pomysłem?

cóż, musisz mnie o to zapytać za kilka/kilkanaście lat- na razie są to
dla mnie po prostu sąsiedzi, a to że znajomi to czasem jest plusem, a
czasem minusem...



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 21:20:52 - kiki


Lukasz wrote in message
news:jj8fl4$j4l$1@inews.gazeta.pl...

> Po pierwsze: wspólny dom, a nie mieszkanie; wszystkie media oddzielnie,
> wejścia oddzielne, wspólne tylko podwórko.

Ja ci radzę przemyśl to :-)




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 07:20:30 - Lukasz

W dniu 2012-03-07 21:20, kiki pisze:
>
>> Po pierwsze: wspólny dom, a nie mieszkanie; wszystkie media
>> oddzielnie, wejścia oddzielne, wspólne tylko podwórko.
>
> Ja ci radzę przemyśl to :-)

wiem że to nie jest idealne rozwiązanie, trzeba wybrać mniejsze zło, z
dla jednego będzie to ten wariant, dla drugiego inny.
Znam rodziny, które przez mieszkanie z teściami się kłócą, ale zawsze są
to wspólne domy (w sensie wejścia, często też kuchni, niestety nie znam
nikogo kto mieszkałby w bliźniaku z teściami), znam też rodziny które
kłócą się przez teściów mimo że z nimi nie mieszkają - bo wp.. się w ich
życie, a nie potrafią im tego powiedzieć

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-07 21:14:25 - Lukasz

W dniu 2012-03-07 15:56, budokan pisze:
> I jeszcze jedno. Zdecydowałeś się na związek małżeński. Każdy wie, że nie ma
> związku bez konfliktów i kłótni. Myślę, że jak teściowie zobaczą jakiś
> konflikt to zjadą Cię po całej linii, żonę przekabacą na swoją stronę i
> będziesz na straconej pozycji.


Po pierwsze: wspólny dom, a nie mieszkanie; wszystkie media oddzielnie,
wejścia oddzielne, wspólne tylko podwórko.
Po drugie: teściowie to są dla żony, dla mnie rodzice; mnie nie
przekabacą, a opierdziel za wtrącanie się był na początku związku i jest
spokój. Po wprowadzeniu też były krzywe spojrzenia że się odmurowujemy
od nich (bo przy kupnie mieszkania były połączone), ale tak było od
początku uzgodnione i nie interesowało mnie to że oni mieli nadzieję że
będzie inaczej.
Odwiedziny też na początku były częste, narzekanie że zamykam drzwi do
domu jak wchodzę bo oczekuję wcześniejszego umówienia na odwiedziny
przez chwilę też było, a teraz jest ok, żyjemy jak rodzina ale nie
wchodzimy sobie w drogę. Jak nie podoba mi się co robią, że np.
rozpieszczają mi dziecko to im to powiem, czasem na tyle dosadnie że się
mogą obrazić, ale nie pozwolę sobie wtrącać się do mojego życia.
Wiem że mieszkanie osobno jest najlepszym rozwiązaniem. Wcześniej
mieszkałem w centrum miasta - my w mieszkaniu 36m2, rodzice 800m dalej w
mieszkaniu 50m2. Odległość idealna: za daleko żeby przyszli codziennie,
na tyle blisko, że jak trzeba było to byli :). Za jedno mieszkanie - czy
to większe, czy mniejsze - nie kupiłbym domu. za dwa mieszkania mam dom
25km autostradą od Wrocławia, w niewielkim miasteczku, na uboczu, z moim
zdaniem super dojazdem, gdzie ojciec ma garaż a ja mam.. w planach :)
(bo pomieszczenie jest, ale bramę garażową trzeba zrobić), mam gdzie
trzymać rzeczy potrzebne do pracy (wcześniej wynajmowałem dwa garaże w
mieście, ale auto i tak musiało stać na dworze), zawsze mam gdzie
zaparkować, pogrzebać przy aucie, posiedzieć przy grillu, wypić piwko
kosząc trawnik, dziecko ma swoją własną prywatną huśtawkę itp :) - a to
wszystko kosztowało mniej niż wartość dwóch mieszkań. Zawsze są jakieś
plusy i minusy, ja wybrałem taką możliwość- dzięki temu mam jakieś
150.000zł w kieszeni (+prowizja banku czyli razem jakieś 300.000zł), nie
muszę się martwić że co miesiąc płacę 2000zł raty, a te pieniądze mogę
wpakować w dom albo przyjemności. Wiem, że jak bym miał mniej o te
2000zł to już by mnie nie było stać na wakacje za granicą, dobry
samochód (w którym z resztą spędzam więcej czasu niż w domu...) czy inne
fanaberie


Związek powinien być raczej zamknięty
> hermetycznie, a kłótnie i ewentuale konflikty powinny być rozwiązywane
> wewnątrz. Na zewnątrz mogą wyjśc tylko w momencie, gdy zdecydujesz się na
> ewentualne zakończenie związku. Wyjść, oczywiście tylko w rodzinie, aby
> zrozumieli podjętą decyzję.

zgadza się, tylko jeszcze raz przypomnę: mieszkania mam osobne; dom
jeden, podzielony w poziomie. Wjazd ten sam (choć dążyłem do tego żeby
był całkowicie oddzielny)
Rodzice/teściowie w pobliżu to jeszcze jeden plus: jak potrzebujesz
dziecko zostawić to masz komu (a choćby ciebie nie lubili to dziecko
kochają ;) i z drugiej strony: jako że docelowo cały dom będzie mój-
czuję się zobowiązany nimi zająć jeśli coś im się stanie, będą chorzy
itp- a jak są blisko jest to dużo łatwiejsze.

>
> Wiem, że to brzmi jak jakieś drastyczne doświadczenia. No i powiem Ci, że
> tak jest. A teraz dane GUS:
>
> Liczba rozwodów:
>

nie wiemy ile ze względu na wspólne zamieszkanie

> Czyli wychodzi na to, że co 4 małżeństwo się rozpada. Myślisz dalej, że
> zamieszkanie z teściami jest dobrym pomysłem?

cóż, musisz mnie o to zapytać za kilka/kilkanaście lat- na razie są to
dla mnie po prostu sąsiedzi, a to że znajomi to czasem jest plusem, a
czasem minusem...



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 09:06:54 - Albercik

W dniu 07.03.2012 15:56, budokan pisze:

> Czyli wychodzi na to, że co 4 małżeństwo się rozpada. Myślisz dalej, że
> zamieszkanie z teściami jest dobrym pomysłem?
>
>
>

Masz racje, ale czasami nie ma wyjścia, albo się wybiera mniejsze zło..
Ja sam myślę o budowie domu dwurodzinnego. A to dla tego że moja żona
jest jedynaczką. Teście najmłodsi nie są, zdrowie nie dopisuje już tak
jak kiedyś. Niebawem może się okazać że będą wymagali opieki, a z racji
że mają jedną tylko córkę, to nie trudno się domyślić na kogo ta opieka
spadnie.
W przyszłości pewno my będziemy w podobnej sytuacji, będziemy starsi i
sami będziemy chcieli zostać przy kimś z bliskich, aby móc liczyć na
szybką pomoc, a przede wszystkim na poczucie bezpieczeństwa że ktoś jest
blisko.
Dom dwupokoleniowy w PL to jednak dość zakorzeniony zwyczaj,

Taki sposób mieszkania ma też swoje plusy, szczególnie gdy się ma małe
dziecko, psa, kota, rybki, kwiatki...

A to że związki się rozpadają, czy ktoś się gryzie z teściami to jest
jego sprawa, a to że się decyduje na taki budynek może być wynikiem tego
że nie ma innego wyjścia. Może w innym przypadku nie będzie miał szans
na budowę swojego domu, bo łatwiej wybudować większy dom i sfinansować
jego budowę ze sprzedaży dwóch mieszkań(swojego i teściów).



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 09:55:39 - Lukasz

W dniu 2012-03-08 09:06, Albercik pisze:
> Ja sam myślę o budowie domu dwurodzinnego. A to dla tego że moja żona
> jest jedynaczką. Teście najmłodsi nie są, zdrowie nie dopisuje już tak
> jak kiedyś. Niebawem może się okazać że będą wymagali opieki, a z racji
> że mają jedną tylko córkę, to nie trudno się domyślić na kogo ta opieka
> spadnie.
> W przyszłości pewno my będziemy w podobnej sytuacji, będziemy starsi i
> sami będziemy chcieli zostać przy kimś z bliskich, aby móc liczyć na
> szybką pomoc, a przede wszystkim na poczucie bezpieczeństwa że ktoś jest
> blisko.

otóż to

> Dom dwupokoleniowy w PL to jednak dość zakorzeniony zwyczaj,
>
> Taki sposób mieszkania ma też swoje plusy, szczególnie gdy się ma małe
> dziecko, psa, kota, rybki, kwiatki...

zgadza się, u mnie ma jeszcze większe plusy bo rodzice mają też domek na
wsi gdzie często przesiadują :)

>
> A to że związki się rozpadają, czy ktoś się gryzie z teściami to jest
> jego sprawa, a to że się decyduje na taki budynek może być wynikiem tego
> że nie ma innego wyjścia. Może w innym przypadku nie będzie miał szans
> na budowę swojego domu, bo łatwiej wybudować większy dom i sfinansować
> jego budowę ze sprzedaży dwóch mieszkań(swojego i teściów).

dokładnie tak jak w moim przypadku

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-06 17:18:02 - Ergie

> Użytkownik Tomek-N napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jj5a0c$psm$1@inews.gazeta.pl...

> Cześć Grupo,
> Szanowni Budowlańcy, czy w swoich poszukiwaniach projektu wymarzonego
> nie spotkaliście się z sensownym projektem domu dwulokalowego?
> Prawdopodobnie będę zmuszony zamieszkać z teściami;-) Wymyśliłem, że
> optymalny projekt powinien przewidywać jedno mieszkanie na parterze (salon
> + kuchnia (aneks), sypialnia, łazienka), wspólne pomieszczenie gosp. W
> drugim większym na parterze tylko salon z aneksem, mały kibelek. Reszta
> tzn. 3 sypialnie i łazienka na górze. To co na razie znalazłem jest albo
> za małe, albo za duże. Na razie nie skupiam się na usytuowaniu i stronach
> świata. Na razie w miarę ok wydają się projekty Raul z Archipelagu i Z187
> z Z500.pl Nie ukrywam, że wolałbym coś ciut mniejszego i tańszego w
> postawieniu (wiem, wiem, że dom buduje się na lata i on nie urośnie, ale
> mierz siły na zamiary). Zamieszkać mają dwie rodziny 2+1 z możliwością
> rozwoju i 2+0. Polecicie coś?

Kilka lat temu widziałem coś podobnego w muratorze. Na parterze kuchnia
salon i łazienka oraz przejście do drugiego mieszkania które ma też
niezależne wejście z zewnątrz. To drugie mieszkanko miało pokój z aneksem
kuchennym, sypialnię i łazienkę. Pozostałe sypialnie były na piętrze.
Wyglądało to bardzo sensownie.

Innym razem widziałem (też w muratorze) projekt domu do budowy etapami - w
pierwszym etapie powstaje pokój z kuchnia i malutka łazienka, a w drugim
etapie ta kuchnia staje się większa łazienką, łazienka ubikacją a dobudowany
jest dodatkowy pokój i kuchnia. Możesz pomyśleć o czymś podobnym w tym
sensie, żeby w przyszłości jak teściowie odejdą na tamten świat jakoś to
połączyć w sensowna całość bez większych kosztów i przeróbek. Np ich
przedpokój z osobnym wejściem może po zamurowaniu stać się zamykanym
schowkiem na ogrodowe graty z dostępem od zewnątrz.

Pozdrawiam
Ergie

Tomek-N




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 07:35:22 - HANA


Użytkownik Tomek-N napisał w wiadomości
news:jj5a0c$psm$1@inews.gazeta.pl...
> Cześć Grupo,
> Szanowni Budowlańcy, czy w swoich poszukiwaniach projektu wymarzonego
> nie spotkaliście się z sensownym projektem domu dwulokalowego? Polecicie
> coś?
>
> Tomek-N

Mam cos takiego, ale jest to parterowy dom a wlasciwie dwa domy/mieszkania
pod jednym dachem.
Cos bardzo podobnego do hana.com.pl/projekty/agnes/agnes.html z tym
ze zamiast garazu jest drugie mieszkanie.
Jak cos to pisz na maila ze strony www.


--
pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl





Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 09:46:23 - zbigniew.maczynski@gmail.com

> Szanowni Budowlańcy, czy w swoich poszukiwaniach projektu wymarzonego
> nie spotkaliście się z sensownym projektem domu dwulokalowego?

Uwierz mi , nie jest to dobry pomysł ...

Mam dobrego kumpla który kilka lat temu razem z rodzicami wybudował taki dom. Większość kasy dali rodzice. Dom parterowy oddzielne wejścia i itd ...
No i co ?
Rodzice chłopaka nie mieli co robić i codziennie przebywali z młodymi..
Na początku było fajnie ale bardzo szybko zaczęło to mocno denerwować i bardzo źle wpływać na związek. Dochodziło do kłótni bo teściowa wtrącała się do wychowania dzieci , ciągle pouczała córkę i itd ...
Wiem że było bardzo ostro bo niemalże nie skończyło się na rozwodzie. Kumpel coś przebąkiwał że chce kupić mieszkanie i dom , bo już ma dość...

Sam przez chwilę (2mc) mieszkałem z teściami (musieliśmy opuścić nasze mieszkanie , a nie mogliśmy wprowadzić się do naszego domu bo wymagał jeszcze wykończeniówki). Uwierz mimo że żyję z teściami bardzo dobrze to po zamieszkaniu powoli zaczęło dochodzić do spięć ...

Nie popełniał tego błędu ...
Z czegoś wzięło się powiedzenie że z teściami/rodzicami najlepiej wychodzi się na ... zdjęciu ;)

Z tego co sam mówisz macie mieszkanie. Sprzedać je , dołożyć i kupić dom.

My swoje mieszkanie 65m2 sprzedaliśmy dołożyliśmy i kupiliśmy gotowy dom.

Jeśli masz mieszkanie to sądzę że bez problemu dostaniesz kredyt.



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 09:47:40 - zbigniew.maczynski@gmail.com

W dniu czwartek, 8 marca 2012, 09:46:23 UTC+1 użytkownik zbigniew....@gmail.com napisał:
> > Szanowni Budowlańcy, czy w swoich poszukiwaniach projektu wymarzonego
> > nie spotkaliście się z sensownym projektem domu dwulokalowego?
>
> Uwierz mi , nie jest to dobry pomysł ...
>
> Mam dobrego kumpla który kilka lat temu razem z rodzicami wybudował taki dom. Większość kasy dali rodzice. Dom parterowy oddzielne wejścia i itd ...
> No i co ?
> Rodzice chłopaka nie mieli co robić i codziennie przebywali z młodymi.
> Na początku było fajnie ale bardzo szybko zaczęło to mocno denerwować i bardzo źle wpływać na związek. Dochodziło do kłótni bo teściowa wtrącała się do wychowania dzieci , ciągle pouczała córkę i itd ...
> Wiem że było bardzo ostro bo niemalże nie skończyło się na rozwodzie. Kumpel coś przebąkiwał że chce kupić mieszkanie i dom , bo już ma dość...
>
> Sam przez chwilę (2mc) mieszkałem z teściami (musieliśmy opuścić nasze mieszkanie , a nie mogliśmy wprowadzić się do naszego domu bo wymagał jeszcze wykończeniówki). Uwierz mimo że żyję z teściami bardzo dobrze to po zamieszkaniu powoli zaczęło dochodzić do spięć ...
>
> Nie popełniał tego błędu ...
> Z czegoś wzięło się powiedzenie że z teściami/rodzicami najlepiej wychodzi się na ... zdjęciu ;)
>
> Z tego co sam mówisz macie mieszkanie. Sprzedać je , dołożyć i kupić dom.
>
> My swoje mieszkanie 65m2 sprzedaliśmy dołożyliśmy i kupiliśmy gotowy dom.
>
> Jeśli masz mieszkanie to sądzę że bez problemu dostaniesz kredyt.




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 09:48:29 - s_13

> Z tego co sam mówisz macie mieszkanie. Sprzedać je , dołożyć i kupić dom.
> Jeśli masz mieszkanie to sądzę że bez problemu dostaniesz kredyt.

ale jak sprzeda, to już nie będzie miał...

pozdrawiam
s_13




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 10:10:02 - Lukasz

W dniu 2012-03-08 09:46, zbigniew.maczynski@gmail.com pisze:
> Mam dobrego kumpla który kilka lat temu razem z rodzicami wybudował taki dom. Większość kasy dali rodzice. Dom parterowy oddzielne wejścia i itd ...
> No i co ?
> Rodzice chłopaka nie mieli co robić i codziennie przebywali z młodymi.

a u mnie przychodzą na weekend i to nie każdy, czasem chwilę pogadam z
nimi na podwórku, rzadko wpadną w tygodniu (zwykle w jakiejś konkretnej
sprawie), zawsze wcześniej zapytają czy mogą przyjść

> Na początku było fajnie ale bardzo szybko zaczęło to mocno denerwować i bardzo źle wpływać na związek. Dochodziło do kłótni bo teściowa wtrącała się do wychowania dzieci , ciągle pouczała córkę i itd ...

dlatego trzeba im jednoznacznie dać do zrozumienia kto wychowuje dziecko
i kto ustala zasady. u mnie też było tak (jeszcze w czasie kiedy
mieszkania były połączone) 'julcia, julcia czemu płaczesz' - a płakała
bo chciała coś wymusić. Szybko im uświadomiłem że to my wiemy kiedy jej
trzeba pomóc i że nie powinni się wtrącać, a takie gadanie jest
denerwujące dla rodziców i psuje moje dziecko- bo widzi że jej udawany
płacz przynosi efekty. Teraz jest spokój; próbowali też sugerować jakieś
zachowania w stylu 'dobrze by było jakby julcia pojechała dziś na basen'
albo 'daj mi julcię pójdę z nią na dwór bo po chorobie i takim czasie
spędzonym w domu jej się przyda', ale wystarczyło powiedzieć że teraz
nie - nie podając nawet powodów - i że to my zdecydujemy kiedy będzie
mogła pójść - i teraz już nie ma takich problemów

> Wiem że było bardzo ostro bo niemalże nie skończyło się na rozwodzie. Kumpel coś przebąkiwał że chce kupić mieszkanie i dom , bo już ma dość...

bo najlepszym wyjściem jest wkład 50/50, wtedy nikt nikomu nie wypomni
że to za jego pieniądze... Nie zawsze tak się da, wtedy też trzeba
ustalić twarde reguły i zapisy w księdze wieczystej ;) a resztą się nie
przejmować

>
> Sam przez chwilę (2mc) mieszkałem z teściami (musieliśmy opuścić nasze mieszkanie , a nie mogliśmy wprowadzić się do naszego domu bo wymagał jeszcze wykończeniówki). Uwierz mimo że żyję z teściami bardzo dobrze to po zamieszkaniu powoli zaczęło dochodzić do spięć ...
>

ale to całkiem co innego. Też mieszkaliśmy razem z rodzicami po
sprzedaży mieszkania i wspólna kuchnia, przedpokój czy chociażby to że
teściowa widzi co robisz a czego nie nie jest dobrą rzeczą

> Z tego co sam mówisz macie mieszkanie. Sprzedać je , dołożyć i kupić dom.
>
> My swoje mieszkanie 65m2 sprzedaliśmy dołożyliśmy i kupiliśmy gotowy dom.
>
> Jeśli masz mieszkanie to sądzę że bez problemu dostaniesz kredyt.

kwestia indywidualnego wyboru i podejścia, każde rozwiązanie ma swoje
minusy. Ile spłacacie miesięcznie kredytu? nie każdego może być na to
stać, szczególnie że decydując się na dom decydujesz się na nieskończoną
inwestycję - na to też muszą się znaleźć środki. W niektórych
przypadkach lepiej mieszkać z sąsiadami teściami niż wpierdzielać suchy
chleb, bo na koncie pustki, a znowu coś trzeba w domu naprawić (dla
jednego będzie to faktycznie suchy chleb, dla drugiego brak możliwości
wyjazdu na wakacje...)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-08 16:58:19 - kiki


Lukasz wrote in message
news:jj9svc$iqg$1@inews.gazeta.pl...

> dać do zrozumienia kto wychowuje dziecko i kto ustala zasady. u mnie też
> było tak (jeszcze w czasie kiedy mieszkania były

To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
próbowali indoktrynować.




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 10:26:40 - Lukasz

W dniu 2012-03-08 16:58, kiki pisze:
>
> To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
> U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
> próbowali indoktrynować.

ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
obrażają :)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 12:14:48 - /// Kaszpir ///

>ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
>czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
>obrażają :)

Obecnie mieszkacie prawie 1km od siebie. Będziecie mieszkać pod jednym
dachem po drugiej stronie muru ...
To całkowicie wszystko zmienia ...

Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w domu.
Zawsze mogliście wymyśleć że nie ma Was w domu mimo że byliście a rodzice
nie przychodzili na ślepo bo była szansa że Was nie zastaną ...

W jednym domu nie ma odległości a rodzice ZAWSZE będą wiedzieli że
jesteście. Nie wiem jakbym się czuł gdybym wiedział że nasze poczynania
miłosne podsłuchuje lub słyszą moi rodzice ;)

Musisz się liczyć na częste wizyty , bo przecież rodzice będą za murem a
dodatkowo wspólna działka też w tym pomoże.
Uwierz teście po drugiej stronie muru + częste wizyty + dobre rady w
stosunku do Ciebie + Twojej żony nie pomagają w małżeństwie ...

Dlatego mimo że nasze społeczeństwo nie należy do najbogatszych niemalże
NIKT nie buduje domów wielopokoleniowych mimo że przecież to dużo tańsze ...
Domy wielopokoleniowe to wyjątki ...

Zapewne jest jakiś powód , bo każdy potrafi liczyć , ale pieniądze to nie
wszystko ...
--
Pozdrawiam
Lukasz




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 11:41:57 - Lukasz

W dniu 2012-03-09 12:14, /// Kaszpir /// pisze:
>> ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu
>> do czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to
>> nie obrażają :)
>
> Obecnie mieszkacie prawie 1km od siebie. Będziecie mieszkać pod jednym
> dachem po drugiej stronie muru ...
> To całkowicie wszystko zmienia ...

nie,nie ten kilometr od siebie nie było wogóle problemu. Teraz mieszkamy
pod jednym dachem (tzn ich dachem jest nasza podłoga ;), od roku

>
> Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
> domu.

teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
weekendy - i to nie każdy

> W jednym domu nie ma odległości a rodzice ZAWSZE będą wiedzieli że
> jesteście. Nie wiem jakbym się czuł gdybym wiedział że nasze poczynania
> miłosne podsłuchuje lub słyszą moi rodzice ;)

ee tam, po to wymyślili wełnę wygłuszającą ;)

>
> Uwierz teście po drugiej stronie muru + częste wizyty + dobre rady w
> stosunku do Ciebie + Twojej żony nie pomagają w małżeństwie ...

jak wyżej, w weekend też nie mam dla nich za dużo czasu, od czasu do
czasu mogą wpaść- jak to goście- ale częściej się nie da, mam pracę i
swoją rodzinę, dalej swoje przyjemności, na końcu przyjemności dla gości ;)

>
> Dlatego mimo że nasze społeczeństwo nie należy do najbogatszych niemalże
> NIKT nie buduje domów wielopokoleniowych mimo że przecież to dużo tańsze
> Domy wielopokoleniowe to wyjątki ...
> Zapewne jest jakiś powód , bo każdy potrafi liczyć , ale pieniądze to
> nie wszystko ...

zgadzam się i przed zamieszkaniem też byłem pełen obaw, ale na razie się
nie potwierdzają. Ale może u mnie jest inaczej bo i rodzice częściej
wyjeżdżają - to nad morze, to do domku na wsi...

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 11:50:33 - Lukasz

W dniu 2012-03-09 11:41, Lukasz pisze:
>> Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
>> domu.
>
> teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
> chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
> weekendy - i to nie każdy
>

aha, drzwi do domu zamykam na noc po powrocie z pracy (przy wyjściu do
pracy też bo żona jeszcze śpi), więc bez dzwonienia się nie dostaną...
Do tego też się przyzwyczaili, jak i do tego że wolny czas w pierwszej
kolejności spędzam z rodziną (żoną, dzieckiem), a jak chcą coś więcej
ode mnie to muszą wpisać się w kalendarz, jak większość moich klientów :)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-12 07:48:08 - rrr

Użytkownik Lukasz napisał:
> W dniu 2012-03-09 11:41, Lukasz pisze:
>>> Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
>>> domu.
>>
>> teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
>> chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
>> weekendy - i to nie każdy
>>
>
> aha, drzwi do domu zamykam na noc po powrocie z pracy (przy wyjściu do
> pracy też bo żona jeszcze śpi), więc bez dzwonienia się nie dostaną...
> Do tego też się przyzwyczaili, jak i do tego że wolny czas w pierwszej
> kolejności spędzam z rodziną (żoną, dzieckiem), a jak chcą coś więcej
> ode mnie to muszą wpisać się w kalendarz, jak większość moich klientów :)
>
Serio ? To jakieś takie amerykańskie. Do mnie rodzice wpadają kiedy chcą
(choć za rzadko jak na mój gust), sąsiedzi zdecydowanie częściej, bez
żadnych zapowiedzi, najwyżej dzwonią czy akurat jesteśmy. Ja do rodziców
też mogę wpadać bez zapowiedzi.
Drzwi od domu nie zamykam na klucz przed nocą - ale dlatego by koledzy i
koleżanki kilkuletniej latorośli mogli wchodzić nie ściągając mnie z
wyrka lub odrywając od zajęć.
Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.

pozdrawiam
rafał



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-12 08:09:08 - Adam

W dniu poniedziałek, 12 marca 2012, 07:48:08 UTC+1 użytkownik rrr napisał:

> Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
> domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.

Ale to *jedyna* opcja zeby mieszkac z rodzicami/tesciami pod jednym dachem. Inaczej beda przychodzic coraz czesciej i czesciej i w koncu dom przestanie byc dwu-mieszkaniowy tylko bedzie jednym wielkim mieszkaniem. A w takim o konflikt duzo latwiej. Ja bym w zyciu (mimo duzej sympatii) nie chcial mieszkac z tesciami, czy rodzicami.

Moi sasiedzi tak wlasnie zrobili - sprzedali dwa mieszkania i wybudowali dom. Mlodzi mieszkaja na gorze, starzy na dole. Pisze starzy, a nie starsi, bo nie mam do nich za grosz szacunku przez ich wiesniackie zachowanie - nawet sobie nie wyobrazam co czuje ich ziec, rozmyslajac codziennie na co on sie borok zgodzil. Zal mi go! Ja bym juz wolal mieszkac sam w malym mieszkaniu.
pozdr.

--
Adam



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-13 19:44:27 - Lukasz

W dniu 2012-03-12 07:48, rrr pisze:
> Serio ? To jakieś takie amerykańskie. Do mnie rodzice wpadają kiedy chcą
> (choć za rzadko jak na mój gust)


cóż, każdy ma swoje ulubione zajęcia

, Ja do rodziców
> też mogę wpadać bez zapowiedzi.

ja też

> Drzwi od domu nie zamykam na klucz przed nocą - ale dlatego by koledzy i
> koleżanki kilkuletniej latorośli mogli wchodzić nie ściągając mnie z
> wyrka lub odrywając od zajęć.

ja przez całe życie mieszkałem w centrum miasta i nie wyobrażałem sobie
pozostawienia otworzonego mieszkania choć na chwilę, do domku
przeniosłem te przyzwyczajenia. Dziwnie się czuję jak dłużej drzwi są
otwarte- mam dziwne wrażenie że ktoś wejdzie i coś wyniesie (tu może
mniej prawdopodobne, w mieszkaniu w centrum miasta- bardzo).


> Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
> domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.

nie wyznaczam im godzin wizyt, po prostu wcześniej dzwonią, często nie
mam po prostu dla nich czasu. Być może masz szczęście pracować 8 godzin
dziennie, więc po powrocie możesz coś jeszcze porobić pod domem, przyjąć
gości, a resztę czasu poświęcić rodzinie. Ja często wyjeżdżam z domu jak
wszyscy jeszcze śpią, wracam czasem jak dziecko się kładzie spać, czasem
wcześniej albo później, w weekendy mam często wolne więc mogę zająć się
pracą papierkową w domu przy komputerze (takie to wolne...), jak
wystarczy czasu to jeszcze coś zrobię przy domu. Wolna zostaje często
tylko niedziela i sorry - chcę ją wykorzystać tak jak mi się podoba, nie
zawsze jest to przyjmowanie gości. W tygodniu po pracy też wolę odpocząć
niż przyjmować gości. Ale jeśli masz więcej czasu to rozumiem twoje
odczucia, mi się jeszcze nie udało dojść do tego etapu...

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-14 11:00:17 - rrr

Użytkownik Lukasz napisał:
> W dniu 2012-03-12 07:48, rrr pisze:
>> Serio ? To jakieś takie amerykańskie. Do mnie rodzice wpadają kiedy chcą
>> (choć za rzadko jak na mój gust)
>
>
> cóż, każdy ma swoje ulubione zajęcia
>
> , Ja do rodziców
>> też mogę wpadać bez zapowiedzi.
>
> ja też
Czyli pewna nierównowaga :)
>
>> Drzwi od domu nie zamykam na klucz przed nocą - ale dlatego by koledzy i
>> koleżanki kilkuletniej latorośli mogli wchodzić nie ściągając mnie z
>> wyrka lub odrywając od zajęć.
>
> ja przez całe życie mieszkałem w centrum miasta i nie wyobrażałem sobie
> pozostawienia otworzonego mieszkania choć na chwilę, do domku
> przeniosłem te przyzwyczajenia. Dziwnie się czuję jak dłużej drzwi są
> otwarte- mam dziwne wrażenie że ktoś wejdzie i coś wyniesie (tu może
> mniej prawdopodobne, w mieszkaniu w centrum miasta- bardzo).

Szkoda. Mam nadzieję, że ci przejdzie a okolica i sąsiedzi pozwolą byś
tych drzwi zamykać nie musiał. Wydaje mi się, że kto ma drzwi otwarte
więcej czepie z życia. tzn większe poczucie bezpieczeństwa i wolności.
>
>
>> Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
>> domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.
>
> nie wyznaczam im godzin wizyt, po prostu wcześniej dzwonią, często nie
> mam po prostu dla nich czasu. Być może masz szczęście pracować 8 godzin
> dziennie, więc po powrocie możesz coś jeszcze porobić pod domem, przyjąć
> gości, a resztę czasu poświęcić rodzinie. Ja często wyjeżdżam z domu jak
> wszyscy jeszcze śpią, wracam czasem jak dziecko się kładzie spać, czasem
> wcześniej albo później, w weekendy mam często wolne więc mogę zająć się
> pracą papierkową w domu przy komputerze (takie to wolne...), jak
> wystarczy czasu to jeszcze coś zrobię przy domu. Wolna zostaje często
> tylko niedziela i sorry - chcę ją wykorzystać tak jak mi się podoba, nie
> zawsze jest to przyjmowanie gości. W tygodniu po pracy też wolę odpocząć
> niż przyjmować gości. Ale jeśli masz więcej czasu to rozumiem twoje
> odczucia, mi się jeszcze nie udało dojść do tego etapu...

Czego ci życzę.

pozdrawiam
rafał



Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 12:36:29 - kiki


Lukasz wrote in message
news:jjciae$fpt$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-03-08 16:58, kiki pisze:
>>
>> To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
>> U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
>> próbowali indoktrynować.
>
> ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
> czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
> obrażają :)

Sama sytuacja jest niekomfortowa :-)




Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy

2012-03-09 11:44:50 - Lukasz

W dniu 2012-03-09 12:36, kiki pisze:
> Sama sytuacja jest niekomfortowa :-)
>

zgadza się, niestety - coś za coś, o ile nie będzie gorzej niż jest to
jestem zadowolony ze swojego wyboru (choć nie powiem, faktycznie trudny
i ciężko ocenić konsekwencje przed dokonaniem wyboru), kredytu spłacać
nie muszę, pieniądze przeznaczam na spełnianie innych marzeń :)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS