Kot i wylewka

MJanoszek Data ostatniej zmiany: 2012-07-18 21:15:09

Kot i wylewka

2012-07-02 23:04:08 - MJanoszek

Góra domu jest w trakcie wykańczania i kafelki podłogowe będą kładzione lada
moment.

Równocześnie dostałam na 2 tygodnie na przechowanie kota - takie zwierzę.

Kot nalał na wylewki. Śmierdziało, że hej. Wytarłam, popryskałam Vanish'em
(bo akurat był pod ręką), zalałam wodą znowu wytarłam. Śmierdzi dalej.

Boję się, że po położeniu kafelek, szczególnie przy grzaniu podłogówką w
zimie będzie smród.

Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.

PS Na szczęście jutro kończy się okres przechowywania kota J

Pozdro

Gosia




Re: Kot i wylewka

2012-07-02 23:08:20 - wolim

Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza się
zawsze...

POGONIĆ KOTA!

Pozdrawiam,
MW



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 00:04:56 - Andrzej Lawa

W dniu 02.07.2012 23:08, wolim pisze:
> Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza się
> zawsze...
>
> POGONIĆ KOTA!

Sam się goń, palancie.




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 00:06:09 - wolim

W dniu 2012-07-03 00:04, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 02.07.2012 23:08, wolim pisze:
>> Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza się
>> zawsze...
>>
>> POGONIĆ KOTA!
>
> Sam się goń, palancie.

Lubisz kotki?

:)




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 00:12:41 - Andrzej Lawa

W dniu 03.07.2012 00:06, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-03 00:04, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 02.07.2012 23:08, wolim pisze:
>>> Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza się
>>> zawsze...
>>>
>>> POGONIĆ KOTA!
>>
>> Sam się goń, palancie.
>
> Lubisz kotki?

Takie jak twoja stara?




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 08:33:22 - wolim

W dniu 2012-07-03 00:12, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 03.07.2012 00:06, wolim pisze:
>> W dniu 2012-07-03 00:04, Andrzej Lawa pisze:
>>> W dniu 02.07.2012 23:08, wolim pisze:
>>>> Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza
>>>> się
>>>> zawsze...
>>>>
>>>> POGONIĆ KOTA!
>>>
>>> Sam się goń, palancie.
>>
>> Lubisz kotki?
>
> Takie jak twoja stara?
>

Prymityw!



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 09:39:12 - Andrzej Lawa

W dniu 03.07.2012 08:33, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-03 00:12, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 03.07.2012 00:06, wolim pisze:
>>> W dniu 2012-07-03 00:04, Andrzej Lawa pisze:
>>>> W dniu 02.07.2012 23:08, wolim pisze:
>>>>> Nie wiem, przeczytałem tylko temat i mam rozwiązanie, które sprawdza
>>>>> się
>>>>> zawsze...
>>>>>
>>>>> POGONIĆ KOTA!
>>>>
>>>> Sam się goń, palancie.
>>>
>>> Lubisz kotki?
>>
>> Takie jak twoja stara?
>>
>
> Prymityw!

No, wreszcie się prawidłowo podpisujesz...




Re: Kot i wylewka

2012-07-02 23:13:15 - Marex

MJanoszek napisał(a):

> Góra domu jest w trakcie wykańczania i kafelki podłogowe będą kładzione
lada
> moment.
>
> Równocześnie dostałam na 2 tygodnie na przechowanie kota - takie zwierzę.
>
> Kot nalał na wylewki. Śmierdziało, że hej. Wytarłam, popryskałam Vanish'em
> (bo akurat był pod ręką), zalałam wodą znowu wytarłam. Śmierdzi dalej.
>
> Boję się, że po położeniu kafelek, szczególnie przy grzaniu podłogówką w
> zimie będzie smród.
>
> Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.
>
> PS Na szczęście jutro kończy się okres przechowywania kota J
>
> Pozdro
>
> Gosia

No cóż, kot też zrobił wylewkę. Zalej lekko podfrzanym octem ,
parokrotnie po wyparowaniu. Ocet też cudnie nie pachnie, ale zabierze ze
soba te Aromaty.Niech wyschnie, wywietrzyć 2,3 dni i temat zamkniety.
Marex
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Kot i wylewka

2012-07-02 23:14:34 - kiki


MJanoszek wrote in message
news:jst2c8$s2a$1@inews.gazeta.pl...
> Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.

W sklepach dla zwierząt mają takie różne płyny do mycia podłogi po szczynach
kocich. Rozrobisz, rozlejesz.i zbierzesz.




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 00:11:22 - Andrzej Lawa

W dniu 02.07.2012 23:04, MJanoszek pisze:
> Góra domu jest w trakcie wykańczania i kafelki podłogowe będą kładzione
> lada moment.
>
> Równocześnie dostałam na 2 tygodnie na przechowanie kota - takie zwierzę.

Zwierzę? No nie mów! ;->

> Kot nalał na wylewki. Śmierdziało, że hej. Wytarłam, popryskałam
> Vanish'em (bo akurat był pod ręką), zalałam wodą znowu wytarłam.
> Śmierdzi dalej.

Swoją drogą: swojej kuwety nie miał? (chociaż zestresowany nagłą
przeprowadzką kot może niestety mieć taką awarię poza kuwetą)

> Boję się, że po położeniu kafelek,

Kafelków.

> szczególnie przy grzaniu podłogówką w
> zimie będzie smród.

Dwa wiaderka. Jedno z zimną wodą z ludwikiem. Drugie (chwilowo) puste.
Wylewasz sporo tej wody na plamę, zbierasz szmatą i wyżymasz do drugiego
kubełka. I tak kilka razy - powinno pomóc, jeśli ta wylewka nie jest
jakaś nietypowo mocno porowata.

W sklepach z artykułami dla zwierząt są też różne środki do wywabiania
tego zapachu, chociaż osobiście nie korzystałem.

> Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.

Kafelków.

> PS Na szczęście jutro kończy się okres przechowywania kota J

Cóż, jeśli nie lubisz kotów, to nic dziwnego, że kot był zestresowany.



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 08:30:25 - quent

W dniu 2012-07-02 23:04, MJanoszek pisze:
> Góra domu jest w trakcie wykańczania i kafelki podłogowe będą kładzione
> lada moment.
>
> Równocześnie dostałam na 2 tygodnie na przechowanie kota - takie zwierzę.
>
> Kot nalał na wylewki. Śmierdziało, że hej. Wytarłam, popryskałam
> Vanish'em (bo akurat był pod ręką), zalałam wodą znowu wytarłam.
> Śmierdzi dalej.

Umyj podłogę i zasyp na noc tym:
animalia.pl/produkt,12872,certech-neutralizator-w-saszetce-zielony-las-450g.html

Potem odkurz i powinno ustąpić.


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info





Re: Kot i wylewka

2012-07-03 09:27:13 - Robert G

Nie sądzę, by coś śmierdziało później... teraz, na budowie różne smrody
w domu są i będą, a potem wszystko się ulotni. Jakieś posikanie kocie
nie powinno być w ogóle zauważalne...

A tak swoją drogą... hehe
Miejsce kota jest jednak poza domem - moje do domu wstępu nie mają i
wiedzą o tym doskonale. Jak zima, to udostępniam im garaż i kotłownię.

Za to w obejściu, ani myszy, ani żmij - w naszych stronach to plaga -
nawet kretowiska przestały się pojawiać. Może jestem nieekologiczny
hahaha... Natura jednak radzi sobie sama najlepiej, a pomaganie jej w
postaci trzymania kota w domu jest tak mądre jak ta współczesna
'pseudoekologia' :-D

Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!

pozdrawiam
Robert G.



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 09:56:02 - anhin


>
> Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!
>

w domu przestaje być pożyteczne, a staje się szkodliwe... Jak widać po
temacie wątku, oczywiście. Rozumiem, że trzymanie kota w domu jest
pseudoekologiczne i właściwie głupie, a na pewno bezsensowne. Rolą
zwierzęcia jest bycie pożytecznym, cokolwiek to znaczy.

Jak sądzisz, dlaczego zwierzęta domowe nazywają się domowe? I dlaczego
tyle osób (nie tylko zwariowanych starych panien) hoduje koty w domu, ba
-na własnej kanapie? Może po prostu o czymś nie wiesz, albo czegoś nie
zauważasz?






Re: Kot i wylewka

2012-07-03 10:09:12 - Robert G

Użytkownik anhin napisał:
> Może po prostu o czymś nie wiesz, albo czegoś nie zauważasz?

Hehe... wszystko to kwestia gustu.

Dla mnie kot łażący po mieszkaniu/domu, włażący do pościeli i skaczący
po stołach i blatach w kuchni oraz wtykający nos w garnki i oblizujący
kubki..., układający się na poduszkach, na których ja śpię... jest czymś
obrzydliwym i nie zgodziłbym się za żadne skarby na taką symbiozę z kotem.

Ktoś jednak może sprawę widzieć inaczej i nie będę mówił, że tak nie
wolno. Wolno !, ale ja się czymś takim brzydzę :-))).

Kot to łowne zwierzę i zamykanie go w mieszkaniu jest wbrew naturze. On
musi mieć możliwość biegania gdzie chce i łowienia na co ma ochotę -
wtedy mamy ekologiczny układ, bo naturalny :-).

Ale może o czymś nie wiem... Wiem tylko, że zwierzę nigdy nie będzie
substytutem bliskiego człowieka, jak to niektórzy usiłują sobie
tłumaczyć... ich sprawa.

pozdrawiam
Robert G.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-03 10:27:34 - anhin


>
> Hehe... wszystko to kwestia gustu.

jak widać...
>
> Dla mnie kot łażący po mieszkaniu/domu, włażący do pościeli i skaczący
> po stołach i blatach w kuchni oraz wtykający nos w garnki i oblizujący
> kubki..., układający się na poduszkach, na których ja śpię... jest czymś
> obrzydliwym i nie zgodziłbym się za żadne skarby na taką symbiozę z kotem.

wiesz, dla niektórych osób (na oko całkiem zdrowych psychicznie i
seksualnie) równie, a może bardziej obrzydliwy jest kontakt z
naczyniami, pościelą czy nawet meblami których dotykał inny człowiek, no
chyba że bliski fizycznie (partner czy osobiste dziecko). Gdybyś miał
przymusową alternatywę -wolałbyś żeby Cię polizał kot czy teściowa?
>
> Ktoś jednak może sprawę widzieć inaczej i nie będę mówił, że tak nie
> wolno. Wolno !, ale ja się czymś takim brzydzę :-))).

właśnie to obrzydzenie to kwestia mocno subiektywna i rozmaicie
umieszczona...
>
> Kot to łowne zwierzę i zamykanie go w mieszkaniu jest wbrew naturze. On
> musi mieć możliwość biegania gdzie chce i łowienia na co ma ochotę -
> wtedy mamy ekologiczny układ, bo naturalny :-).

z tym akurat się w 90% zgadzam. Ale to dłuższa historia, i już całkiem
OT ;-)
>
> Ale może o czymś nie wiem... Wiem tylko, że zwierzę nigdy nie będzie
> substytutem bliskiego człowieka, jak to niektórzy usiłują sobie
> tłumaczyć... ich sprawa.

problem polega na tym że zwierzę domowe NIE JEST substytutem bliskiego
człowieka -na przykład dla mnie ani żadnego z moich bliższych i dalszych
znajomych, niezależnie od płci, wieku i statusu materialnego czy
społecznego. Ten kontakt polega na czymś innym, i ciężko w dwóch słowach
wytłumaczyć na czym.
Może niepotrzebnie się rozpisuję na błahy w końcu temat... ale wydaje mi
się że na liście jest parę osób, dla których jest to temat istotny ;-)



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 00:04:18 - Plumpi

Użytkownik anhin napisał w wiadomości
news:jsuadh$ssb$1@inews.gazeta.pl...

> wiesz, dla niektórych osób (na oko całkiem zdrowych psychicznie i
> seksualnie) równie, a może bardziej obrzydliwy jest kontakt z naczyniami,
> pościelą czy nawet meblami których dotykał inny człowiek, no chyba że
> bliski fizycznie (partner czy osobiste dziecko). Gdybyś miał przymusową
> alternatywę -wolałbyś żeby Cię polizał kot czy teściowa?

Ktoś, kto śpi z psami czy kotami, używa wspólnych naczyń z psem czy kotem,
pozwala na wylizywanie naczyń stojących na stole czy też łażenie po
naczyniach, w których za chwilę będzie podawać posiłek gościom, raczej nie
jest zdrowy umysłowo.

Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która miała
pierd...ca na punkcie kotów. Hodowała w bloku 7 kotów i dodatkowo dokarmiała
całe stado kotów osiedlowych i w związku z tym miała sporo wrogów wśród
sąsiadów. Osoba ta była bardzo oburzona, dlaczego ja zganiam koty ze stołu,
no bo przecież one sa u siebie. Ale jak zobaczyłem koty przechadające się po
talerzach, w których za chwilę miałem mieć podany posiłek to aż się we mnie
zagotowało. Powiedziałem to tej osobie, a ona spojrzała na talerz i
stwierdziła, że przecież jest czysty, po czym nalała mi zupy, a w tej zupie
pływała sierść kota. Niestety to był pierwszy i ostatni raz, kiedy byłem
gościem u tej osoby. Oczywiście posiłku nie zjadłem i udałem się do
najbliższej restauracji.

> właśnie to obrzydzenie to kwestia mocno subiektywna i rozmaicie
> umieszczona...

Kiedyś dałem nauczkę matuli, która stawiała psu talerze obiadowe z
pożywieniem. Robiła to nadal pomimo moich próśb, aby tego nie robiła i
stanowczego mojego sprzeciwu. W końcu się wkur....m i podałem jej obiad w
misce psa. Była na mnie obrażona przez kilka dni, ale poskutkowało.
Dziwne, że jak zobaczyła miskę psa to nagle poczuła obrzydzenie i nie tknęła
obiadu, pomimo moich zapewnień, że miskę umyłem.
Nie odczuwała obrzydzenia, kiedy pies wylizywał talerze, w których domownicy
jadają posiłki.

> problem polega na tym że zwierzę domowe NIE JEST substytutem bliskiego
> człowieka

Niestety, ale wiele osób tak je traktuje i to jest chore.





Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 00:15:10 - Plumpi

Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
news:jt7ncl$5k8$1@inews.gazeta.pl...

> Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która
> miała pierd...ca na punkcie kotów.

P.S.
Najciekawsze, że była to osoba bardzo inteligentna. Była nawet znaną pisarką
i malarką.
Zwiedziła cały świat i naprawdę wspaniale opowiadała o swoich podróżach, ale
te koty .... obrzydliwstwo, były wszędzie.
Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w cukierniczce.





Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 07:34:35 - Robert G

Użytkownik Plumpi napisał:
> Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w cukierniczce.
>

No właśnie...
Kot to bardzo czyste zwierzę, nawet ten dachowiec..., ale jego standardy
czystości są zupełnie inne niż nasze i zmienić się tego niestety nie da !

Moje koty są na _zewnątrz_, a zimą w kotłowni i garażu, gdzie jest
wystarczająco dla nich miejsca i wystarczająca temperatura, natomiast w
mieszkaniu...
Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.

Kot/koty w mieszkaniu, na pościeli, na talerzach, kubkach, czy choćby na
dywanie... to obrzydlistwo !!! Ich miejsce jest 'tam', a nie 'tu'...:-)

Dlatego dokąd mieszkałem w bloku, pozwoliłem tylko i wyłącznie na rybki
w mieszkaniu, bo one są higieniczne.

pozdrawiam
Robert G.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 12:27:14 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:

> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.

To się nazywa nerwica natręctw ;->




Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 13:45:45 - wolim

W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>
>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>
> To się nazywa nerwica natręctw ;->

Raczej higiena osobista.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 16:00:55 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>
>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>
>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>
> Raczej higiena osobista.

Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.

Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.




Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 16:37:59 - wolim

W dniu 2012-07-07 16:00, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
>> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>>
>>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>>
>>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>>
>> Raczej higiena osobista.
>
> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
>
> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.

Po sikaniu też nie myjesz, bo to nerwica natręctw?

Pozdrawiam,
MW




Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 16:49:22 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 16:37, wolim pisze:
> W dniu 2012-07-07 16:00, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
>>> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>>>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>>>
>>>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>>>
>>>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>>>
>>> Raczej higiena osobista.
>>
>> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy
>> dziennie.
>>
>> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
>
> Po sikaniu też nie myjesz, bo to nerwica natręctw?

Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
i okolicach...

No tak, to wiele wyjaśnia.

Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 17:03:28 - wolim

W dniu 2012-07-07 16:49, Andrzej Lawa pisze:

> Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
> i okolicach...
>
> No tak, to wiele wyjaśnia.
>
> Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
> głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.

Normalni ludzie nie liżą się też po jajkach i dupie - a zwierzęta
owszem. Podobnie jak lubią się od czasu do czasu wytarzać w jakimś
ciekawym zapaszku z gównem włącznie.

Pozdrawiam,
MW



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 19:32:48 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 17:03, wolim pisze:

>> Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
>> głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.
>
> Normalni ludzie nie liżą się też po jajkach i dupie

Za to używają tego samego kranu do mycia tyłka i twarzy... Straszne, nie?

> - a zwierzęta owszem.

No i?

> Podobnie jak lubią się od czasu do czasu wytarzać w jakimś
> ciekawym zapaszku z gównem włącznie.

Zaraz! Mowa była zasadniczo o kotach!

Gdzie ty widziałeś, poza swoimi urojeniami, kota tarzającego się w
odchodach?



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 19:51:31 - Robert G

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
> Za to używają tego samego kranu do mycia tyłka i twarzy... Straszne, nie?

Jak chcesz porównać jęzor do kranu?
Z tego samego kranu możesz polać sobie dupę, kiedy ją myjesz i nalać
wody do czajnika...
niczemu to nie przeszkadza. Ale już mycie tą samą szczotką kibla i
garnków byłoby czymś porównywalnym z tym, co wyczyniają koty.

Zauważ różnicę kolego, bo ja więcej Ci tłumaczyć nie mam zamiaru.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 21:34:08 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 19:51, Robert G pisze:

> niczemu to nie przeszkadza. Ale już mycie tą samą szczotką kibla i
> garnków byłoby czymś porównywalnym z tym, co wyczyniają koty.

Może to i ta sama szczotka, ale porządnie umyta i zdezynfekowana.
Różnica jest czysto psychologiczna.

Wiedziałbyś o tym, gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i
właściwościach śliny.

> Zauważ różnicę kolego, bo ja więcej Ci tłumaczyć nie mam zamiaru.

Nie jestem twoim kolegą - staram się nie zadawać z ciemnymi ignorantami
z fobiami.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 21:41:58 - Robert G

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i właściwościach śliny.

Jak Cię tak bardzo kręci ślina Twojego kota...

To pocałuj się w kota :-P

bo już inaczej do Ciebie się nie da. Możesz nie odpisywać...
albo odpisz, a ja już nie odpiszę, żebyś nie musiał się dalej pogrążać.
Litość wzbudzasz.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 21:51:45 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 21:41, Robert G pisze:
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>> gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i właściwościach śliny.
>
> Jak Cię tak bardzo kręci ślina Twojego kota...

Jakiś ty prosty i ograniczony... To, że nie mam twojej fobii nie
oznacza, że muszę mieć jakiś fetysz.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-09 20:39:19 - Kris

W dniu sobota, 7 lipca 2012 21:51:45 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> W dniu 07.07.2012 21:41, Robert G pisze:
> > Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> >> gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i właściwościach śliny.
> >
> > Jak Cię tak bardzo kręci ślina Twojego kota...
>
> Jakiś ty prosty i ograniczony... To, że nie mam twojej fobii nie
> oznacza, że muszę mieć jakiś fetysz.

Rozpieprzsz kolejny wątek.
Jakaś misja czy co...;)



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:50:48 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 21:34:08 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> Może to i ta sama szczotka, ale porządnie umyta i zdezynfekowana.
> Różnica jest czysto psychologiczna.

Praktyczna też jest i to ogromna: kot szczotkuje kibelek i garnek
używane jedynie przez siebie samego.

>
> Wiedziałbyś o tym, gdybyś miał pojęcie o fizjologii zwierząt i
> właściwościach śliny.

Otóż to.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:48:17 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 19:51:31 +0200, Robert G napisał(a):

> Ale już mycie tą samą szczotką kibla i
> garnków byłoby czymś porównywalnym z tym, co wyczyniają koty.

Tyle że KOTY myją tą samą szczotką TYLKO swój kibelek i TYLKO swój
garnek... Więc wiesz, twoja analogia nie jest pełna...
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 20:19:13 - Robert G

Użytkownik Ikselka napisał:
> Tyle że KOTY myją tą samą szczotką TYLKO swój kibelek i TYLKO swój
> garnek... Więc wiesz, twoja analogia nie jest pełna...
> --

jest bardzo pełna, bo jak wylizuje Ci gary w kuchni, to jeszcze i Twoje
gary podchodzą pod jego szczotę... a i talerze oraz kubki się również
zdarzają jak domownik na to pozwala... ale co tam... jednego to kręci, a
innego owo :-)



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 21:15:58 - symantecghost


> Gdzie ty widziałeś, poza swoimi urojeniami, kota tarzającego się w
> odchodach?

Zamilcz w końcu bo psujesz każdy wątek.
Widać zostałeś zdiagnozowany, skoro się znasz na chorobach psychicznych.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-07 21:36:11 - Andrzej Lawa

W dniu 07.07.2012 21:15, symantecghost pisze:
>
>> Gdzie ty widziałeś, poza swoimi urojeniami, kota tarzającego się w
>> odchodach?
>
> Zamilcz w końcu bo psujesz każdy wątek.

Jak ci się coś nie podoba, anonimowy dziadu, to sobie włącz filtrowanie.

Czyżbyś nie potrafił, geniuszu?

> Widać zostałeś zdiagnozowany, skoro się znasz na chorobach psychicznych.

ROTFL

Ale ty jesteś głupi :)





Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:46:35 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 17:03:28 +0200, wolim napisał(a):

> W dniu 2012-07-07 16:49, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
>> i okolicach...
>>
>> No tak, to wiele wyjaśnia.
>>
>> Dla twojej wiadomości: normalni ludzie głaszczą zwierzęta raczej po
>> głowach czy grzbietach, a nie po odbycie czy okolicach cewki moczowej.
>
> Normalni ludzie nie liżą się też po jajkach i dupie

Się może nie... :->

> - a zwierzęta
> owszem. Podobnie jak lubią się od czasu do czasu wytarzać w jakimś
> ciekawym zapaszku z gównem włącznie.
>

Tylko psy. Koty nie. A ludzie... boszsz, co oni potrafią!
:-]


--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:45:38 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 16:49:22 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> Och, przepraszam, nie wiedziałem że zwykłeś dotykać zwierzęta po odbycie
> i okolicach...

A dlaczego nie? - podczas zabawy z kotem czy psem nie stresuję się
wyznaczaniem zaminowanych stref :->
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:44:29 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 16:00:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> W dniu 07.07.2012 13:45, wolim pisze:
>> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>>
>>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>>
>>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>>
>> Raczej higiena osobista.
>
> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
>
> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.

Nie po każdym dotknięciu kota, ale przed każdym dotknieciem jedzenia,
twarzy, ust, oczu itp to na pewno. Poczytaj sobie o toksoplazmozie choćby -
lepiej dmuchac na zimne niż się sparzyć.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 21:14:28 - Andrzej Lawa

W dniu 20.07.2012 00:44, Ikselka pisze:

>> Higiena osobista to mycie rąk przed jedzeniem i prysznic dwa razy dziennie.
>>
>> Mycie po każdym dotknięciu kota to nerwica natręctw.
>
> Nie po każdym dotknięciu kota, ale przed każdym dotknieciem jedzenia,
> twarzy, ust, oczu itp to na pewno.

Jedzenia. Ale nie czegokolwiek ludzkiego.

> Poczytaj sobie o toksoplazmozie choćby -
> lepiej dmuchac na zimne niż się sparzyć.

Wiesz... Nerwica natręctw może być rezultatem toksoplazmozy, więc u
Roberta to już i tak za późno ;->

Co więcej i tak jakaś połowa ludzkiej populacji jest lub była
zainfekowana, więc czy jest sens robić aż taką histerię o kota, skoro
równie dobrze możesz dotknąć zakażonego człowieka?

Ba! O ile nie dotykasz starego kociego gówna gołymi rękami i potem ich
nie pakujesz do ust, to prędzej zarazisz się, jeśli jesz jakiegoś tatara
albo inne lekko wysmażone mięso.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:42:50 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 13:45:45 +0200, wolim napisał(a):

> W dniu 2012-07-07 12:27, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>>
>>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>>
>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>
> Raczej higiena osobista.

Otóż to.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:42:40 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 12:27:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> W dniu 07.07.2012 07:34, Robert G pisze:
>
>> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
>> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
>> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.
>
> To się nazywa nerwica natręctw ;->

Nie, to jest zwykłe postępowanie. Jak w każdej sytuacji, kiedy stykasz się
z obcą florą bakteryjną.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 21:02:51 - Andrzej Lawa

W dniu 20.07.2012 00:42, Ikselka pisze:

>> To się nazywa nerwica natręctw ;->
>
> Nie, to jest zwykłe postępowanie. Jak w każdej sytuacji, kiedy stykasz się
> z obcą florą bakteryjną.

W takim razie ty (i Robercik) powinniście chodzić non-stop w lateksowych
rękawiczkach, bo pierwsza z brzegu ludzka poręcz czy chociażby gotówka
są bardziej skażone bakteryjnie, niż zdrowy (czyli myjący się) kot) ;->

Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus mycia rąk po dotknięciu
zwierzęcia zanim dotknie cokolwiek ludzkiego... Cokolwiek, czyli np.
poręcz, banknot, pilot do TV... W porównaniu z tymi siedliskami bakterii
kocie futerko jest sterylne ;)

Ba! A ludzkie włosy? Ja biorę prysznic co najmniej dwa razy dziennie,
kot pucuje się jeszcze częściej... a jak często głowę myje elegancik
dowolnej płci z kunsztowną fryzurą za dwie stówy? Jak często jest prana
elegancka czapeczka czy kapelusik, którą nosi?



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 22:58:45 - Robert G

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
> Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus

wiesz co lawa...
brak mi słów na określenie twoich osobistych wycieczek...
jesteś w najwyższym stopniu żałosny i godzien politowania.

możesz się lizać z kotami ile chcesz, ale jak ktoś nie chce iść w twoje
ślady, to zgrywasz psychiatrę...

słyszałeś o czymś takim jak projekcja??? raczej do ciebie się to odnosi.
kończę temat definitywnie, bo jesteś człowiekiem z wyraźnymi problemami
z osobowością...

bez względu co teraz napiszesz, albo nawet jak nic nie napiszesz...,
dostajesz ode mnie plonka, chociaż raczej takich bonusów nie rozdaję.

żegnam



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 23:26:43 - Andrzej Lawa

W dniu 20.07.2012 22:58, Robert G pisze:
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>>
>> Zauważ, że on Robercik odczuwa przymus
>
> wiesz co lawa...

O, robecik to kłamca - obiecał mnie splonkować, a tu gucio...

> brak mi słów na określenie twoich osobistych wycieczek...

Wycieczek? Sam pisałeś, że musisz umyć ręce po każdym kontakcie ze
zwierzęciem przed dotknięciem czegokolwiek ludzkiego.

No sorry winnetou, ale to ewidentnie psychoza.

> jesteś w najwyższym stopniu żałosny i godzien politowania.

A może tak nieco bardziej merytorycznie, hmm?

> możesz się lizać z kotami ile chcesz, ale jak ktoś nie

Lizać z kotami? Masz jakieś urojenia?

> chce iść w twoje ślady, to zgrywasz psychiatrę...

Jakie moje ślady? No i lepiej zgrywać psychiatrę, niż być jakimś
psychicznym, co mu się wskutek jakichś zaburzeń pogłaskanie zwierzęcia
zamienia się w lizanie z nim.

> słyszałeś o czymś takim jak projekcja???

Owszem.

> raczej do ciebie się to odnosi.

Bo miałem czelność nazwać po imieniu twoje narowy??

A'propos projekcji... kto tutaj zaczął nagle pisać o lizaniu się ze
zwierzętami, podczas gdy inni, zdrowsi psychicznie pisali wyłącznie o
głaskaniu?

> kończę temat definitywnie, bo jesteś człowiekiem z wyraźnymi problemami
> z osobowością...

Ty masz problemy nie tylko z osobowością, ale nawet z podstawami ortografii.

Słyszałeś może kiedyś o wielkich literach i ich miejscu na początku zdania?

> bez względu co teraz napiszesz, albo nawet jak nic nie napiszesz...,
> dostajesz ode mnie plonka, chociaż raczej takich bonusów nie rozdaję.

Mi to zwisa i powiewa, nawet jeśli tym razem przypadkiem dotrzymasz
słowa, kłamczuszku...

Przynajmniej nie będziesz mnie zamęczał swoimi psychozami, a ja będę
mógł twoje objawy swobodnie komentować, jeśli znowu z nimi wyskoczysz.



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:41:20 - Ikselka

Dnia Sat, 07 Jul 2012 07:34:35 +0200, Robert G napisał(a):

> Mamy taki zwyczaj, który stał się już nawykiem, że każdy kontakt z
> kotem, musi być zakończony umyciem rąk - zwyczajnie, mydłem hehe, i
> dopiero można mieć kontakt z innymi, bardziej 'ludzkimi' rzeczami.

A to aż trzeba o tym pisać? - my przy kotach myjemy ręce nawet sobie
celowości tego specjalnie nie uświadamiając ani nie rozpamiętując.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 20:21:59 - Robert G

Użytkownik Ikselka napisał:
> A to aż trzeba o tym pisać?

Można nie pisać... ale jak widać, dla coponiektórych coś takiego jak
mycie rąk, nie jest tak do końca oczywiste... hehe



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:39:04 - Ikselka

Dnia Sat, 7 Jul 2012 00:15:10 +0200, Plumpi napisał(a):

> Użytkownik Plumpi napisał w wiadomości
> news:jt7ncl$5k8$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Miałem okazję być gościem u starszej osoby (z dalekiej rodziny), która
>> miała pierd...ca na punkcie kotów.
>
> P.S.
> Najciekawsze, że była to osoba bardzo inteligentna. Była nawet znaną pisarką
> i malarką.
> Zwiedziła cały świat i naprawdę wspaniale opowiadała o swoich podróżach, ale
> te koty .... obrzydliwstwo, były wszędzie.
> Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w cukierniczce.

Po prostu była to fleja.
U mnie NIE MA sierści kota w żarciu ani w naczyniach.
Wystarczy po prostu myśleć.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-22 22:36:46 - Plumpi

Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:1hq2h152n8ueh$.i3h8kw0j9tta.dlg@40tude.net...

>> P.S.
>> Najciekawsze, że była to osoba bardzo inteligentna. Była nawet znaną
>> pisarką
>> i malarką.
>> Zwiedziła cały świat i naprawdę wspaniale opowiadała o swoich podróżach,
>> ale
>> te koty .... obrzydliwstwo, były wszędzie.
>> Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w
>> cukierniczce.
>
> Po prostu była to fleja.

Po 70-tce ludzie z reguły dziwaczeją, a i umysł już zaczyna szwankować.
Stwórcy niestety starość kompletnie się nie udała.

> U mnie NIE MA sierści kota w żarciu ani w naczyniach.
> Wystarczy po prostu myśleć.

Ale chyba nie pozwalasz na to, żeby kot Ci właził na stół czy łaził po
talerzach?

Trzy dni temu przypałętał się do mnie mały kot - chyba od któregoś sąsiada.
Wlazł sobie do domu, wskoczył na stół, kiedy poszedłem umyć ręce, a ten
skur... wpierdzielił mi moją kolację. Wyniosłem drania na dwór.
Następnego dnia, rano znów się pojawił. Kiedy zobaczyłem go jak się dobiera
do mojego śniadania to już było za wiele. Po lekcji latania bez
wcześniejszego instruktażu :) już przestał przychodzić. Ma sporo miejsca do
biegania, duża działka, piwnice, garaże i inne budynki gospodarcze. Kot w
domu nie ma prawa przebywać, a już na pewno nie na stole i nie przy moim
żarciu.





Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-22 23:39:27 - Ikselka

Dnia Sun, 22 Jul 2012 22:36:46 +0200, Plumpi napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:1hq2h152n8ueh$.i3h8kw0j9tta.dlg@40tude.net...
>
>>> P.S.
>>> Najciekawsze, że była to osoba bardzo inteligentna. Była nawet znaną
>>> pisarką
>>> i malarką.
>>> Zwiedziła cały świat i naprawdę wspaniale opowiadała o swoich podróżach,
>>> ale
>>> te koty .... obrzydliwstwo, były wszędzie.
>>> Nawet nie dało się wypic herbaty, bo sierść kotów była nawet w
>>> cukierniczce.
>>
>> Po prostu była to fleja.
>
> Po 70-tce ludzie z reguły dziwaczeją, a i umysł już zaczyna szwankować.
> Stwórcy niestety starość kompletnie się nie udała.
>
>> U mnie NIE MA sierści kota w żarciu ani w naczyniach.
>> Wystarczy po prostu myśleć.
>
> Ale chyba nie pozwalasz na to, żeby kot Ci właził na stół czy łaził po
> talerzach?
>
> Trzy dni temu przypałętał się do mnie mały kot - chyba od któregoś sąsiada.
> Wlazł sobie do domu, wskoczył na stół, kiedy poszedłem umyć ręce, a ten
> skur... wpierdzielił mi moją kolację. Wyniosłem drania na dwór.
> Następnego dnia, rano znów się pojawił. Kiedy zobaczyłem go jak się dobiera
> do mojego śniadania to już było za wiele. Po lekcji latania bez
> wcześniejszego instruktażu :) już przestał przychodzić. Ma sporo miejsca do
> biegania, duża działka, piwnice, garaże i inne budynki gospodarcze. Kot w
> domu nie ma prawa przebywać, a już na pewno nie na stole i nie przy moim
> żarciu.

Powiem Ci coś: kot to kot.
Nie chcesz kota w domu - to nie masz kota w domu.
Ale jeśli chcesz kota w domu i masz kota w domu oraz uważasz, że kot jest
zwierzęciem pełzającym, to... masz kota.
--
XL



Re: Kot i wylewka [OT]

2012-07-20 00:38:08 - Ikselka

Dnia Sat, 7 Jul 2012 00:04:18 +0200, Plumpi napisał(a):

> Ktoś, kto śpi z psami czy kotami, używa wspólnych naczyń z psem czy kotem,
> pozwala na wylizywanie naczyń stojących na stole czy też łażenie po
> naczyniach, w których za chwilę będzie podawać posiłek gościom, raczej nie
> jest zdrowy umysłow

Nie znam nikogo takiego.
--
XL



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 10:57:05 - Koteczek

>
> Dla mnie kot łażący po mieszkaniu/domu, włażący do pościeli i skaczący
> po stołach i blatach w kuchni oraz wtykający nos w garnki i oblizujący
> kubki..., układający się na poduszkach, na których ja śpię... jest
> czymś obrzydliwym i nie zgodziłbym się za żadne skarby na taką
> symbiozę z kotem.

zabije cie tym ale ze mna kot spi, jest bardzo czysty (domowy), zdrowy i
zadbany. Wesoly i bardzo smieszny. Nigdy nie smierdzi w przeciwienstwie do
ludzi ktorym wali spod pach i z paszczy. Ale mozesz mnie nazwac dziwakiem.

To ze komus wylal na wylewke to znaczy ze mogl nie miec kuwety, byc
zestresowany a w ogole nic sie nie stalo bo to sie ulotni. Dzieciak nigdy pod
siebie nie robi na ten przyklad?

> Kot to łowne zwierzę i zamykanie go w mieszkaniu jest wbrew naturze.

dobrze sobie radzi, muche upoluje jak trzeba (i to jest faktycznie ble)

Kot to zwierze towarzyszace, daje duzo radosci. Przynajmniej ludziom o dobrym
sercu :)




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 11:13:02 - Robert G

Użytkownik Koteczek napisał:
>
> Kot to zwierze towarzyszace, daje duzo radosci. Przynajmniej ludziom o
> dobrym sercu :)

No... ja też mam dobre serce 8-)
Może czasem za dobre... i moje koty też dają dużo radości, szczególnie
moim dzieciakom.
Kilkanaście razy dziennie niosą w paszczach myszy i je zażerają bez
żenady w widocznym miejscu :-))).
Nie znaczy to, że nie dostają żreć ode mnie... ile bym im nie dał, i tak
będą łapać te swoje myszy i jaszczurki.
W domu bym ich jednak nie zdzierżył... mają do dyspozycji u mnie kilka
hektarów przyległych łąk, to niech sobie tam idą hahaha.
A brak myszy w obejściu, to gwarancja, że nie wgryzą się w elewację -
coby zgodnie z tematem grupy było :-)... i po to one u mnie są, a że
żmij nie ma i kretów, to dodatkowy bonus... lepsze to, niż świadomość,
że jem z talerza i piję z kubka razem z bydlęciem, co to jedno drugiemu
tym samym jęzorem - za przeproszeniem - dupę wylizuje, albo sobie
samemu... Brrr....

pozdrawiam
Robert G.



Re: Kot i wylewka

2012-07-18 21:12:45 - Ikselka

Dnia Tue, 3 Jul 2012 10:57:05 +0200, Koteczek napisał(a):

> zabije cie tym ale ze mna kot spi, jest bardzo czysty (domowy), zdrowy i
> zadbany. Wesoly i bardzo smieszny. Nigdy nie smierdzi w przeciwienstwie do
> ludzi ktorym wali spod pach i z paszczy. Ale mozesz mnie nazwac dziwakiem.
>
> To ze komus wylal na wylewke to znaczy ze mogl nie miec kuwety, byc
> zestresowany a w ogole nic sie nie stalo bo to sie ulotni. Dzieciak nigdy pod
> siebie nie robi na ten przyklad?

> (...)dobrze sobie radzi, muche upoluje jak trzeba (i to jest faktycznie ble)
>
> Kot to zwierze towarzyszace, daje duzo radosci. Przynajmniej ludziom o dobrym
> sercu :)


Howgh :-)

--
XL po 50 latach odżegnywania się od jakichkolwiek zwierzaków w domu -
obecnie z (domowymi) kotami w pościeli, w pierogach i nie tylko :-D



Re: Kot i wylewka

2012-07-18 21:10:49 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Jul 2012 10:09:12 +0200, Robert G napisał(a):

> Wiem tylko, że zwierzę nigdy nie będzie
> substytutem bliskiego człowieka

A kto mówi, że ma nim być? - ma być substytutem bliskiego... zwierzęcia.
Człowiek od zarania udamawiał zwierzaki. Cóż z tego, że wyszedł z jaskini
do blku czy domu.
--
XL



Re: Kot i wylewka

2012-07-19 01:36:01 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Tue, 03 Jul 2012 10:09:12 +0200, Robert G napisał(a):
>
>> Wiem tylko, że zwierzę nigdy nie będzie
>> substytutem bliskiego człowieka
>
> A kto mówi, że ma nim być? - ma być substytutem bliskiego... zwierzęcia.
> Człowiek od zarania udamawiał zwierzaki. Cóż z tego, że wyszedł z jaskini
> do blku czy domu.

Ale akurat kot domowy wcale udomowiony nie został - jako gatunek jest to
nadal dzikie, samodzielne zwierzę... To że poszczególne osobniki zostają
przekonane do oddania swobody za wygodę mieszkania z człowiekiem nie
oznacza totalnego udomowienia jako gatunku.

Również pies jako gatunek nie został udomowiony, mimo że jako gatunek
jest prawie całkiem od człowieka zależny... Pies jako gatunek udomowił
się sam, na własne życzenie - przez pierwotną kooperację międzygatunkową
w polowaniu na zwierzynę (człowiek potrafił być skuteczniejszy w
polowaniu a kości nie jadał...)

Człowiek to udomowił krowę, owcę - złapał, zamknął w zagrodzie i o
zdanie nie pytał.

Tak więc zwłaszcza koty należy traktować jako stworzenia wolne i
samodzielne - są z nami bo taka ich wola.

--
Darek





Re: Kot i wylewka

2012-07-20 00:37:02 - Ikselka

Dnia Thu, 19 Jul 2012 01:36:01 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Tue, 03 Jul 2012 10:09:12 +0200, Robert G napisał(a):
>>
>>> Wiem tylko, że zwierzę nigdy nie będzie
>>> substytutem bliskiego człowieka
>>
>> A kto mówi, że ma nim być? - ma być substytutem bliskiego... zwierzęcia.
>> Człowiek od zarania udamawiał zwierzaki. Cóż z tego, że wyszedł z jaskini
>> do blku czy domu.
>
> Ale akurat kot domowy wcale udomowiony nie został - jako gatunek jest to
> nadal dzikie, samodzielne zwierzę... To że poszczególne osobniki zostają
> przekonane do oddania swobody za wygodę mieszkania z człowiekiem nie
> oznacza totalnego udomowienia jako gatunku.
>
> Również pies jako gatunek nie został udomowiony, mimo że jako gatunek
> jest prawie całkiem od człowieka zależny... Pies jako gatunek udomowił
> się sam, na własne życzenie - przez pierwotną kooperację międzygatunkową
> w polowaniu na zwierzynę (człowiek potrafił być skuteczniejszy w
> polowaniu a kości nie jadał...)
>
> Człowiek to udomowił krowę, owcę - złapał, zamknął w zagrodzie i o
> zdanie nie pytał.
>

artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=517

> Tak więc zwłaszcza koty należy traktować jako stworzenia wolne i
> samodzielne - są z nami bo taka ich wola.

Jasnejasne, powiedz to tym wyrzuconym :->
--
XL



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 14:19:21 - RadekNet

On Tue, 03 Jul 2012 08:27:13 +0100, Robert G wrote:

> Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!

Do domu to sie psa bierze ;)

Pozdr.
--
Radoslaw Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
www.oldtimer.parts.com.pl



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 14:43:37 - s_13

>> Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!
>
> Do domu to sie psa bierze ;)

albo babę...:-)

pozdrawiam
s_13




Re: Kot i wylewka

2012-07-03 16:09:51 - RadekNet

On Tue, 03 Jul 2012 13:43:37 +0100, s_13 wrote:

>>> Kot to pożyteczne zwierzę hehe, ale nie w domu !!!
>>
>> Do domu to sie psa bierze ;)
>
> albo babę...:-)

Znacie test na przyjaciela? Zamknac zone i psa w bagazniku, po godzinie
otworzyc. Ktore sie bedzie cieszylo na Twoj widok? :P

--
Radoslaw Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
www.oldtimer.parts.com.pl



Re: Kot i wylewka

2012-07-03 11:34:52 - s_13

> Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.

potraktuj ace, albo lepiej domestosem, potem daj wyschnąć i jeszcze spłucz
czystą wodą

pozdrawiam
s_13




Re: Kot i wylewka

2012-07-06 12:45:08 - vitek

Prawdę mówiąc, wylewka wchłania wodę. Może jeszcze długo śmierdzieć i żadne
środki nie pomogą bo szczochy są już głęboko w wylewce. Po podgrzaniu
podłogówką będą się unosiły aromaty. Może to trwać niestety dość długo.
Dlatego nie lubię kotów - szczochy niewykastrowanego kota mają za zadanie
jak najbardziej śmierdzieć, bo taka jest ich rola.





Re: Kot i wylewka

2012-07-18 21:15:09 - Ikselka

Dnia Mon, 2 Jul 2012 23:04:08 +0200, MJanoszek napisał(a):

> Kot nalał na wylewki. Śmierdziało, że hej. Wytarłam, popryskałam Vanish'em
> (bo akurat był pod ręką), zalałam wodą znowu wytarłam. Śmierdzi dalej.
>
> Boję się, że po położeniu kafelek, szczególnie przy grzaniu podłogówką w
> zimie będzie smród.
>
> Jakiś pomysł co z tym zrobić przed położeniem kafelek.

Żadne octy nie pomogą. Tylko to:
allegro.pl/listing.php/search?string=moczu+kota&sourceid=Mozilla-search

--
XL



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS