rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace...

binek Data ostatniej zmiany: 2011-09-04 14:49:39

rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace...

2011-09-02 21:31:45 - binek

Witam

Sprawa moze nie związana konkretnie z wystrojem wnętrz, ale mam problem z
fachowcami, którzy wykańczają mi łazienke. Moze ktos bedzie w stanie pomoc
mi rozwiązać problem. Mam 25 lat , wiec i doświadczenie zyciowe takei sobie,
a juz na pewno jesli chodzi o wykańczanie...
Ustaliłem z fachowcami, ze cała łazienka czyli kafle, podłoga sciany,
polozenie płytek na regipsach( zabudowa stelazy od WC), cały koszt łacznie 3
tys zł.
POdczas prac okazuje sie, ze to płytki za twarde i sobie jakies wiertło do
wiercenia dziur spalili, a to , ze troche są krzywe i wiecej zabawy z tym no
i cena jednak wzrosnie, bo nie przewidzeli pewnych rzeczy.... i chcieli by z
gory, abym im zapłacił za cześc już zrobioną ( dalej napisze co zrobili)
inaczej dalej nie chcą robic...

Ja im na to, ze skoro nie przewidzieli pewnych rzeczy takich jak twarde
plytki itp. to nie moj problem i nie bede im placil z gory za cos co jest
niezrobione... Powiedziałem, ze spotkam sie z nimi i rozliczymi sie tylko za
to co jest zrobione i zegnamy sie... o co im pewnie tez chodzi. Chca kase i
do widzenia. ALe mam ich w garści bo nei zapłacilem im jeszcze za zrobienie
paru zabudow z regipsu w salonie i pokoju. Uzgodnilem, ze razem to wszystko
im z lazienka zaplace, na co sie zgodzili. Zatem chce tak zrobic , aby ze
mnie nie pociągneli za duzo , a ty ile trzeba, tylko no wlasnie ile...?

Powiedzcie, a raczej doradzcie jak rozliczyc sie z nimi za lazienke? Łazieka
2x2 metry, zrobiona jedna sciana do polowy na ktorej sa zrobione 2 otwory na
rury od cieplej i zimnej wody i na grzejnik od recznikow, druga sciana
gdzie sa po srodku drzwi prawie cala( nad drzwiami nieskonczone, pozostale 2
nieruszone. Jak to liczyc skoro uzgodnilem 3 tys zl za calosc, jak mam to
wyliczyć bo nie mam pojęcia. Chodzi mi konkretnie o tą łazienke bo widzę, ze
chcą, abym im zapłacił i chcą zwinąć się...

Oczywiscie zadnych papierow z nimi nie podpisywalem, ale uwazam, ze skoro
robota jest nie skonczona, a oni chca na poczatku wykonczenia lazienki ode
mnie kase to tak sie nie robi, tym bardziej, ze ustalilem z nimi wyraznie,
iz zaplata na sam koniec po skonczeniu prac w lazience.






Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-02 21:51:52 - kiki


binek wrote in message
news:4e612f1f$1@news.home.net.pl...
> Witam
>
> Sprawa moze nie związana konkretnie z wystrojem wnętrz, ale mam problem z
> fachowcami, którzy wykańczają mi łazienke. Moze ktos bedzie w stanie pomoc
> mi rozwiązać problem. Mam 25 lat , wiec i doświadczenie zyciowe takei
> sobie,
> a juz na pewno jesli chodzi o wykańczanie...

Tak to jest zawsze ten sam problem. Weź kogoś starszego niech ci pomoże ich
wywalić albo powiedz wprost, że nie dasz ani grosza więcej.
I jeszcze bądź świnią i zapłać im na konto. Powiedz, że nie masz gotówki i
poproś o fakturę.
Z nimi inaczej nie można.




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-02 21:52:45 - kiki


binek wrote in message
news:4e612f1f$1@news.home.net.pl...
aha i jak nie skończyli to nie płacić ani grosza




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-03 07:59:34 - kyte

Czesc. Jest bardzo prawdopodobne - ze widzac mloda osobe pomysleli ze na
kafelkach zarobia kafelek wiecej no i... nagle wszystko zaczelo
przeszkadzac?! IMO skoro nie sa amatorami (a czytajac Twoj post - mozna
przyjac ze tak jest, bo brak zastrzezen do ich pracy) to raczej twarde
plytki, pekniete wiertla nie stanowia problemu!

pozdr. J.




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-03 11:59:17 - ptoki

On Sep 2, 9:31 pm, binek wrote:
> Witam
>
> Sprawa moze nie związana konkretnie z wystrojem wnętrz, ale mam problem z
> fachowcami, którzy wykańczają mi łazienke. Moze ktos bedzie w stanie pomoc
> mi rozwiązać problem. Mam 25 lat , wiec i doświadczenie zyciowe takei sobie,
> a juz na pewno jesli chodzi o wykańczanie...
> Ustaliłem z fachowcami, ze cała łazienka czyli kafle, podłoga sciany,
> polozenie płytek na regipsach( zabudowa stelazy od WC), cały koszt łacznie 3
> tys zł.
> POdczas prac okazuje sie, ze to płytki za twarde i sobie jakies wiertło do
> wiercenia dziur spalili, a to , ze troche są krzywe i wiecej zabawy z tym no
> i cena jednak wzrosnie, bo nie przewidzeli pewnych rzeczy.... i chcieli by z
> gory, abym im zapłacił  za cześc już zrobioną ( dalej napisze co zrobili)
> inaczej dalej nie chcą robic...
>
> Ja im na to, ze skoro nie przewidzieli pewnych rzeczy takich jak twarde
> plytki itp. to nie moj problem  i nie bede im placil z gory za cos co jest
> niezrobione... Powiedziałem, ze spotkam sie z nimi i rozliczymi sie tylko za
> to co jest zrobione i zegnamy sie... o co im pewnie tez chodzi. Chca kase i
> do widzenia. ALe mam ich w garści bo nei zapłacilem im jeszcze za zrobienie
> paru zabudow z regipsu  w salonie i pokoju. Uzgodnilem, ze razem to wszystko
> im z lazienka zaplace, na co sie zgodzili. Zatem chce tak zrobic , aby ze
> mnie nie pociągneli za duzo , a ty ile trzeba, tylko no wlasnie ile...?
>
> Powiedzcie, a raczej doradzcie jak rozliczyc sie z nimi za lazienke? Łazieka
> 2x2 metry, zrobiona jedna sciana do polowy na ktorej sa zrobione 2 otwory na
> rury od cieplej i zimnej wody  i na grzejnik od recznikow, druga sciana
> gdzie sa po srodku drzwi prawie cala( nad drzwiami nieskonczone, pozostale 2
> nieruszone. Jak to liczyc skoro uzgodnilem 3 tys zl za calosc, jak mam to
> wyliczyć bo nie mam pojęcia. Chodzi mi konkretnie o tą łazienke bo widzę, ze
> chcą, abym im zapłacił i chcą zwinąć się...
>
> Oczywiscie zadnych papierow z nimi nie podpisywalem, ale uwazam, ze skoro
> robota jest nie skonczona, a oni chca na poczatku wykonczenia lazienki ode
> mnie kase to tak sie nie robi, tym bardziej, ze ustalilem z nimi wyraznie,
> iz zaplata na sam koniec po skonczeniu prac w lazience.

Sciemniaja. Nie znam twardych plytek. Co to za jedne? Granity jakies?
Policz calosc ile ma m2, ile jest obrobek czyli otworkow, krawedzi,
zalaman. policz ile zrobili na gotowo. Jesli nie zafugowane odlicz
10%.
Obrobke licz x 1,5, czyli jak jest 6 kafelek na krawedzi to ich
powierzchnie licz jako 1,5.

Takie rozliczenie jest uczciwe.

Mozesz tez poszukac innego fachowca i jak ci ten inny da wycene na
calosc i dokonczenie to sobie odejmiesz i zaplacisz im tyle zeby
calosc cie wyszla tyle ile planowales.



Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczon? prace....

2011-09-03 12:51:58 - wolim

Nic nie płać za łazienkę. Nie zrobili, nie płacisz. Skąd wiesz, czy nie
chcą się zmyć, bo wiedzą, że walneli jakiegoś babola i im się na końcu
kafle w poziomie nie zgrają? A gwarancję dadzą Ci na półtorej ściany?

Jak jedziesz do mechanika i rozgrzebie Ci samochód, to mu płacisz
połowę, bo przecież część roboty zrobił?

I koniecznie każ sobie wystawić fakturę.

Pozdrawiam,
MW




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczon? prace....

2011-09-03 18:45:18 - Aleksander


wolim wrote in message
news:j3t0se$ooj$1@usenet.news.interia.pl...
> Nic nie płać za łazienkę. Nie zrobili, nie płacisz. [...]
> I koniecznie każ sobie wystawić fakturę.

Skoro ma nic nie płacić, to po co mu faktura na 0zł ;) ?





Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczon? prace....

2011-09-03 19:09:14 - wolim

W dniu 2011-09-03 18:45, Aleksander pisze:
>
> wolim wrote in message
> news:j3t0se$ooj$1@usenet.news.interia.pl...
>> Nic nie płać za łazienkę. Nie zrobili, nie płacisz. [...]
>> I koniecznie każ sobie wystawić fakturę.
>
> Skoro ma nic nie płacić, to po co mu faktura na 0zł ;) ?
>
>

Pisał tez o jakichś zabudowach z regipsów w innych pomieszczeniach...



Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-03 16:11:48 - Darek

> Oczywiscie zadnych papierow z nimi nie podpisywalem, ale uwazam, ze skoro
> robota jest nie skonczona, a oni chca na poczatku wykonczenia lazienki ode
> mnie kase to tak sie nie robi, tym bardziej, ze ustalilem z nimi wyraznie,
> iz zaplata na sam koniec po skonczeniu prac w lazience.


Jeżeli chcesz płacić, na początek poszukaj kogoś
kto Ci skończy tą łazienkę - co może nie być takie proste. Po skończonej
robocie - rozlicz się z fachmanem, który dokończył ich dzieło.

Jeżeli nic w istotny sposób nie spartaczyli, dopłać im różnicę
pomiędzy 3k-cena_kończącego, jeżeli będzie większa od zera.
Jeżeli spartaczyli coś tak że ktoś inny będzie musiał poprawiać, nie płać
za robotę ani grosza.

Tak z ciekawości, ty zkładasz w łazience gres, skoro narzekają, że takie
to twarde?

Pzdr
Darek

P.S. ja osobiście za takie patałactwo bym nie płacił. Gdyby jeszcze
skończyli którąkolwiek z tych ścian, ale zostawić 2 sciany rozgrzebane.




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-05 08:40:09 - Ariusz

W dniu 2011-09-03 16:11, Darek pisze:
>> Oczywiscie zadnych papierow z nimi nie podpisywalem, ale uwazam, ze skoro
>> robota jest nie skonczona, a oni chca na poczatku wykonczenia lazienki
>> ode
>> mnie kase to tak sie nie robi, tym bardziej, ze ustalilem z nimi
>> wyraznie,
>> iz zaplata na sam koniec po skonczeniu prac w lazience.
>
>
> Jeżeli chcesz płacić, na początek poszukaj kogoś
> kto Ci skończy tą łazienkę - co może nie być takie proste. Po skończonej
> robocie - rozlicz się z fachmanem, który dokończył ich dzieło.
>

Dokładnie - polecam ten sposób rozliczenia. Miałem ekipę, która miała
zrobić cały SSO niestety zaczęli walić w kulki i mnie zbywać. Prace
stanęły na więźbie. Do krycia w końcu zamówiłem sobie inną firmę - po
wycenie odliczyłem od umówionej kwoty tą część jaką miałem zapłacić za
krycie i wypłaciłem ekipie.
Zbytnio nie dyskutowali bo i tak nie mieli jak tego zrobić.

Ariusz



Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-03 17:11:41 - Adam

On 2 Wrz, 21:31, binek wrote:

> mnie kase to tak sie nie robi, tym bardziej, ze ustalilem z nimi wyraznie,
> iz zaplata na sam koniec po skonczeniu prac w lazience.

I tego sie trzymaj. Koniec prac = kasa. Nie ma skonczonej roboty = nie
ma kasy. Ewentualnie policz proporcjonalnie wedlug powierzchni i
odejmij od tego miesiac pobytu w hotelu - przeciez lazienka
rozgrzebana, z mieszkania nie da sie korzystac, a znalezienie nowego
fachowca trwa, nie ? Zostawiac klienta z rozgrzebana lazienka -
wstydziliby sie. Partacze! Takich fachowcow trzeba tepic. Pewnie
dostali jakas wieksza robote ktora musza zaczac od zaraz i
kombinuja...
pozdr.

--
Adam



Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-03 20:30:26 - Albercik

W dniu 02.09.2011 21:31, binek pisze:
> Witam



Tak jak pisali inni
Nie płać wcale, nawet za te inne roboty, powiedz im że zatrzymujesz kasę
na poczet ewentualnych strat, jak by się okazało że trzeba to co zrobili
zbijać ze ścian.
Jak już znajdziesz kogoś innego do tej łazienki, to sobie od tego co on
zażyczy rozliczysz ich kasę, wyjdzie na plus albo na minus, jak na
minus, to odejmiesz od tych regipsów, jak na plus, to im tą różnicę oddasz.




Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-04 02:15:09 - shaman

On 2 Wrz, 21:31, binek wrote:

> Ustaliłem z fachowcami, [...] cały koszt łacznie 3tys zł.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

> POdczas prac okazuje sie, ze [..]
stare śpiewki fachowców rozpuszczonych przez ludzi o dobrym sercu

> Ja im na to, ze skoro nie przewidzieli [..] to nie moj problem
Dokładnie tak! Fachowiec jest własnie od tego aby wiedział,
na ile mu wiertło starczy i jakie są na rynku płytki i jeszcze
o 100 innych rzeczach o których nie musi wiedzieć nie-fachowiec

i teraz są 3 możliwości:
1. nie wiedzieli o tym - czyli nie są fachowcami (oszukali Cię
twierdząc że są fachowcami)
2. wiedzieli, że tak się może zdarzyć - oszukali Cie podając
ostateczną cenę, zakładając z góry że wzrośnie
3. robią Cię w balona - czuli oszukują teraz

Tak czy siak są więc oszustami.


> Powiedzcie, a raczej doradzcie jak rozliczyc sie z nimi za lazienke?

Wbrew pozorom sprawa jest banalnie prosta. Mówiąc jednym zdaniem:
należy się po prostu trzymać ustaleń.

A mówiąc trochę bardziej opisowo: Przeżyłem na budowie 2 ekipy, które
po rozliczeniu przestały być zainteresowane dalszą pracą. Jedna z tych
ekip nie była skora do poprawienia swoich błędów choć wcześniej
współpraca układała się na tyle dobrze, że zacząłem im
(_WBREW_WCZESNIEJSZYM_USTALENIOM_!!!) dawać zaliczki. Nie popełniaj
tego samego błędu - ja do teraz pluję sobie w brodę, jak mogłem być
takim baranem.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że aby zbudować dom trzeba być prawdziwym
sqrw.synem. I niestety jak dotychczas te słowa krążą nad moją budową
jak fatum. Nawet dobra ekipa, gdy nagle zaczyna mieć jakieś
nieprzewidziane problemy (awaria samochodu, odejście pracowników, itd)
nagle traci kręgosłup moralny i gotowa jest zjeść swojego klienta (w
zasadzie żywiciela) na obiad.

Teraz po doświadczeniach nabytych przy budowie domu na twoim miejscu
powiedział bym im mniej więcej tak:
Panowie - dobrze wszyscy pamiętamy jak się umawialiśmy. Wprawdzie
macie panowie teraz jakiś słabszy okres ale na szczęście ja nie mam i
nie pozwolę, żebyście sobie panowie zrobili plamę na honorze i zepsuli
świetną opinię. Dlatego proponuję, żebyście panowie najpierw skończyli
swoją robotę, a potem wrócimy do tematu. Oczywiście wcześniej zrobimy
odbiór i sprawdzimy, czy nam jakiś złośliwy chochlik w nocy kafli nie
pokrzywił albo którejś nie odkleił albo jakichś innych szkód nie
narobił. Jeśli wszystko będzie cacy to wypłacę panom co do grosza tak
jak się umówiliśmy - a jeśli będę wyjątkowo z panów zadowolony to nie
dość, że coś dołożę to jeszcze polecę was wszystkim moim znajomym.

Ostatnia część po to, żeby byli świadomi, że za fuszerkę nie płacisz.
Jeśli mają jakieś dobre zlecenie to mogą Ci odpicować ekspresowy kit,
żeby tylko dostać kasę i wyparować.

Zobacz sobie jakiś film traktujący o wielkim kryzysie w Stanach..
Każdy robotnik stojący przed bramą fabryczną czeka z nadzieją, że boss
otwierający bramę wybierze dzisiaj własnie jego. A ów boss otwiera
bramę i traktuje robotników bez szczególnych ceregieli. I tak ma
wyglądać własnie Wasz (i każdego inwestora) stosunek do wykonawców. I
nie chodzi o to, żeby być chu.em, ale o to, żeby się nie dać zrobić w
chu.a.

I jeszcze jedno.. jeśli jeszcze nie masz to kup sobie poziomnicę (taką
gdzieś 60cm) i przy nich poprzykładaj w kilku miejscach.. Choćby tak
dla własnego treningu asertywności. Nie może Ci być głupio że dbasz o
własne dobro.

PZDR
Shaman



Re: rozliczenie sie z fachowcami za nieskonczoną prace....

2011-09-04 14:49:39 - kiki


shaman wrote in message
news:3d03f226-372e-4271-b7ca-d47c7cd92b7e@a31g2000vbt.googlegroups.com...
On 2 Wrz, 21:31, binek wrote:

> Ustaliłem z fachowcami, [...] cały koszt łacznie 3tys zł.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

> POdczas prac okazuje sie, ze [..]
stare śpiewki fachowców rozpuszczonych przez ludzi o dobrym sercu

Trzeba choćby 15 minut poświęcić samemu na napisanie specyfikacji robót.
Żeby wykonawca miał na piśmie jakich czynności od niego wymagasz.
Jak się zapomni o rurkach, które trzeba przerobić to trzeba dopłacić ale jak
specyfikacja jest kompletna to żadnych dodatkowych pieniędzy.
Co najwyżej paragony z Castoramy jako zapłatę.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS