Odp: Kłopot z cesją pozwolenia na budowę

ZbyszekZ Data ostatniej zmiany: 2011-06-08 12:16:17

Odp: Kłopot z cesją pozwolenia na budowę

2011-06-06 19:39:53 - ZbyszekZ

W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2011, 19:31:15 UTC+2 użytkownik Sebastian Biały napisał:
> Witam.
>
> Musze zrobić cesję. Developer mi podpisał, ale urzędnicy starym
> zwyczajem czepiają się dupereli.
>
> Ponieważ nie mam ochoty udowadniać urzędnikom dlaczego nie mają racji
> mam dwa rozwiązania:
>
> a) nekać dewelopera po kolejny podpis (ale jest go ciężko dorwać, bardzo
> cieżko)
>
> b) olać i wystapić o nowe pozwolenie na budowę.
>
> Teraz co do b) - czy to w ogóle jest mozliwe i ma sens? W zasadzie dom
> jest w stanie surowym zamknietym. Czy da się nie mieć ciągłości
> pozwolenia? I czy kłopot z uzyskaniem nowego warty jest olania
> roziązania a)?
>
> Ktoś mi radzi żeby zrobić b) bo to szybko idzie i nie ma problemu. Ale
> czy na pewno?

Jeśli chodzi o b) to dużo zależy od regionu, przy budowie na mazurach pozwolenie na budowę znajomi dostali po 2 dniach, w Warszawie jak masz znajomości to udaje się już po pół roku.

--
ZZ@private



Re: Kłopot z cesją pozwolenia na budowę

2011-06-06 22:26:34 - Marek Dyjor

ZbyszekZ wrote:
> W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2011, 19:31:15 UTC+2 użytkownik
> Sebastian Biały napisał:
>> Witam.
>>
>> Musze zrobić cesję. Developer mi podpisał, ale urzędnicy starym
>> zwyczajem czepiają się dupereli.
>>
>> Ponieważ nie mam ochoty udowadniać urzędnikom dlaczego nie mają racji
>> mam dwa rozwiązania:
>>
>> a) nekać dewelopera po kolejny podpis (ale jest go ciężko dorwać,
>> bardzo cieżko)
>>
>> b) olać i wystapić o nowe pozwolenie na budowę.
>>
>> Teraz co do b) - czy to w ogóle jest mozliwe i ma sens? W zasadzie
>> dom jest w stanie surowym zamknietym. Czy da się nie mieć ciągłości
>> pozwolenia? I czy kłopot z uzyskaniem nowego warty jest olania
>> roziązania a)?
>>
>> Ktoś mi radzi żeby zrobić b) bo to szybko idzie i nie ma problemu.
>> Ale czy na pewno?
>
> Jeśli chodzi o b) to dużo zależy od regionu, przy budowie na mazurach
> pozwolenie na budowę znajomi dostali po 2 dniach, w Warszawie jak
> masz znajomości to udaje się już po pół roku.

może sie wypowiadaj w sprawach o których masz pojęcie...

Pozowlenie na budowe musi zostać wydane w ciągu 2 miesięcy, chyba że są
formalne problemy wymagające uzupełnienia wtedy urząd wzywa i daje np 14 dni
na uzupełnienie dni od wezwania do złozenia uzupełnienia dolicza sie do
terminu realizacji sprawy. Jeśli urząd nie wyda pozwolenia w terminie to
musi przedstawić na pismie podstawę prawną odrzucenia wniosku o pozwolenia.
Dodam że każdy dzień nieuzasadnionej zwłoki w wydaniu pozwolenia jest
karalny, karę płaci kierowni wydziału architektury z własnej kieszeni.


wielomiesięczne terminy niestety spotyka sie przy uzyskiwaniu warunków
zagospodarowania, gdy na obszarze brak miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego.




Re: Kłopot z cesją pozwolenia na budowę

2011-06-07 09:56:45 - Maciek.

Użytkownik Marek Dyjor napisał

> Pozowlenie na budowe musi zostać wydane w ciągu 2 miesięcy,

Warszawa Mokotów. Przychodzi pismo z urzędu gminy (kwestie własności
gruntów). Czas na odpowiedź - 7 dni. Czas na reakcję urzędu - 30 dni.
Odpisałem następnego dnia i czekam na krok urzędu. Odpowiedź dostałem po 2
latach. Nie tylko ja, sąsiedzi w tej samej sprawie też w takim terminie.
Sąsiad wysłał swoją odpowiedź dokładnie siódmego dnia, do urzędu dotarła po
12 dniach.
Urzędniczka odrzuciła sprawę, bo zapomniała że liczy się data stempla
pocztowego, przez co sprawa ciągnęła się 2 miesiące dłużej.

I co zrobisz? Pójdziesz do sądu? :/



--
M.



Re: Kłopot z cesją pozwolenia na budowę

2011-06-08 12:16:17 - Marek Dyjor

Maciek. wrote:
> Użytkownik Marek Dyjor napisał
>
>> Pozowlenie na budowe musi zostać wydane w ciągu 2 miesięcy,
>
> Warszawa Mokotów. Przychodzi pismo z urzędu gminy (kwestie własności
> gruntów). Czas na odpowiedź - 7 dni. Czas na reakcję urzędu - 30 dni.
> Odpisałem następnego dnia i czekam na krok urzędu. Odpowiedź dostałem
> po 2 latach. Nie tylko ja, sąsiedzi w tej samej sprawie też w takim
> terminie. Sąsiad wysłał swoją odpowiedź dokładnie siódmego dnia, do
> urzędu dotarła po 12 dniach.
> Urzędniczka odrzuciła sprawę, bo zapomniała że liczy się data
> stempla pocztowego, przez co sprawa ciągnęła się 2 miesiące dłużej.
>
> I co zrobisz? Pójdziesz do sądu? :/

tak. do administracyjnego...

jeśli ktoś jest dupa i nie pilnuje swoich spraw...




Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS