Dawno temu wpadł mi do wody Szwejk w dobrym wydaniu, poza tym mam do tego
egzemplarza stosunek emocjonalny. Nic się nie zmyło i nie posklejało, ale
papier się pomarszczył i w warunkach domowych nie udało mi się tego
wyprostować. Było to 10 lat temu. Czy da się ją jeszcze odratować?
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com

W dniu 2011-07-29 23:44, Mateusz Ludwin pisze:
> Dawno temu wpadł mi do wody Szwejk w dobrym wydaniu, poza tym mam do tego
> egzemplarza stosunek emocjonalny. Nic się nie zmyło i nie posklejało, ale
> papier się pomarszczył i w warunkach domowych nie udało mi się tego
> wyprostować. Było to 10 lat temu. Czy da się ją jeszcze odratować?

Słuchałem kiedyś wywiadu z panią zajmującą się takim serwisem
współczesnych książek w którejś z bibliotek bo podobno jest wiele
rzadkich i cennych egzemplarzy książek mających raptem może ze 30 lat. W
kontekście ostatnich powodzi mówiła o osuszaniu, odkwaszaniu, usuwaniu
pleśni i pasożytów. Zachęcała do korzystania z ich usług tylko ceny były
jakieś mocno porażające. Generalnie nie gromadzę książek których nie
zamierzam już nigdy przeczytać ale podczas przeprowadzki zawilgotniało
mi i złapało pleśniowy zapach kilkadziesiąt książek które chciałem
zachować. Po tej audycji trafiły do śmietnika bo wyzbyłem się złudzeń.

Am Fri, 29 Jul 2011 23:44:15 +0200 schrieb Mateusz Ludwin:

> Dawno temu wpadł mi do wody Szwejk w dobrym wydaniu, poza tym mam do tego
> egzemplarza stosunek emocjonalny. Nic się nie zmyło i nie posklejało, ale
> papier się pomarszczył i w warunkach domowych nie udało mi się tego
> wyprostować. Było to 10 lat temu. Czy da się ją jeszcze odratować?

Może w archiwum grupy coś znajdziesz, były tu rozmowy jak samemu
ratować zniszczone książki. Pamiętam, że chyba na żyjątka polecano
tygodniowe zamrożenie książki w zamrażarce.
Mógłbys spróbować jedną kartkę wyprasować niezbyt gorącym żelazkiem
między kartkami bibuły/gazety. Zwykły introligator bardzo zabrudzone i
zniszczone brzegi książki ściął mi kiedyś za grosze, choć ile w
Krakowie by za to policzył, to nie wiem.

--
pozdrawiam
diuka

Rzecze diuka:

> Może w archiwum grupy coś znajdziesz, były tu rozmowy jak samemu
> ratować zniszczone książki. Pamiętam, że chyba na żyjątka polecano
> tygodniowe zamrożenie książki w zamrażarce.
> Mógłbys spróbować jedną kartkę wyprasować niezbyt gorącym żelazkiem
> między kartkami bibuły/gazety. Zwykły introligator bardzo zabrudzone i
> zniszczone brzegi książki ściął mi kiedyś za grosze, choć ile w
> Krakowie by za to policzył, to nie wiem.

One nie są ani zabrudzone, ani zapleśnione, po prostu papier się pofałdował.
Muszę spróbować z tym zaprasowaniem.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com

In news:j111vv.60o.1@teren.hamstera.pl,
Mateusz Ludwin typed:

> Rzecze diuka:
>
>> Może w archiwum grupy coś znajdziesz, były tu rozmowy jak samemu
>> ratować zniszczone książki. Pamiętam, że chyba na żyjątka polecano
>> tygodniowe zamrożenie książki w zamrażarce.
>> Mógłbys spróbować jedną kartkę wyprasować niezbyt gorącym żelazkiem
>> między kartkami bibuły/gazety. Zwykły introligator bardzo zabrudzone
>> i zniszczone brzegi książki ściął mi kiedyś za grosze, choć ile w
>> Krakowie by za to policzył, to nie wiem.
>
> One nie są ani zabrudzone, ani zapleśnione, po prostu papier się
> pofałdował. Muszę spróbować z tym zaprasowaniem.

Zwilżyć. Wsadzić między kartki bibułę, albo inne cienkie chłonne. Przycisnąć
i zostawić.
Wyjąć bibułę, osuszyć (tu można żelazkiem), czynność powtarzać do skutku.
y.