Barbara Labudda: Skuteczność w PR to pochodna dopasowania

Właśnie wysłuchałam wyjątkowo pretesjonalnego i głupiego o wystąpienia Labuddy w "Pytaniu na śniadanie". Paniusia wygłaszała piskliwym tonem teksty typu "nowy pomnik w Częstochowie ma przyciągać turystykę religijną do klasztoru", "ludzie przyjeżdzają do Częstochowy, żeby zaliczać kilka obiektów sakralnych", "pomnik w Częstochowie służy temu, żeby turyści przyjeżdżali". Totatalna żenada. Nie rozumiem, dlaczego w mediach promuje się takie pustaki? Nie ma mądrzejszych kobiet w Polsce? Oczywiście, że są. Skąd więc wzięli tę piskliwą babę? I po co?

A to ciekawe, bo też po Pytaniu na śniadanie tutaj trafiłem, żeby sprawdzić kim jest ta niby celebrytka Labuda. Infantylna, stara baba, która kryguje się jak nastolatka, trzepie rzęsami i papla byle szybciej i byle więcej. Co do treści wypowiedzi, to szkoda gadać - dla niej pielgrzymki do Częstochowy to turystyka sakralna:) a pomnik Jana Pawła II zbudowano tam po to, żeby turyści do klasztoru jeździli. No i pomnik Jana Pawła Ii walczy o palmę pierwszeństwa z największym na świecie pomnikiem ziemniaka, który też jest w Polsce. Właśnie takie niezbyt rozgarnięte dziwadła z parciem na szkło są promowane, bo ośmieszają religię i osoby wierzące. Takie jest trend w mediach i dlatego zapraszają takie lalki Labuddy, wmawiając nam, że to osoby opiniotwórcze.