Dorota Gawryluk pełni obowiązki szefowej pionu informacji i publicystyki Telewizji Polsat

Może będą podwyżki, premie, nagrody cokolwiek. Ostatnie były gdy szefem był Tomasz Lis. Mamy pensje jak kasjer w Biedronce.

I co kogo obchodzi kto stoi na czele, skoro zarządzanie jest dalej tak samo słabe. Dlatego właśnie PIS wygrał wybory. Czy pracownika, który nie miał waloryzacji wynagrodzenia, to w ogóle obchodzi? Pracownika, który w grafiku ma jeden wolny weekend i zazwyczaj są to jego jedyne dwa dni wolne z rzędu (gorzej niż w Lidlu i Biedronce). Pracuje w świątek i piątek, bez opieki medycznej i ubezpieczenia oraz składki. Ma piętnastu przełożonych i generalnie więcej ludzi nim kieruje niż pracuje. Nie ma etatu, żadnych systemów motywujących, premii, wynagrodzeń. A informacje o tym, jakie jest morale pracowników w firmie nie ma szans dotrzeć gdzieś wyżej (po to jest chyba tyle tych kierowników i prezesów, żeby nie było przepływu). Niech to w końcu ktoś przeczyta! O dziale realizacji nie wspominając... I ten pracownik nie pracuje u Kowalskiego w Pcimiu Dolnym, tylko u najbogatszego człowieka w kraju! I jeszcze jest zastraszany, obrażany i mówi mu się codziennie, że jak się nie podoba to won, bo jest tysiąc na jego miejsce... Tak się tutaj reformuje firmę.

Prezes Solorz bierze kurs na pro-PiS. Są interesy do zrobienia. Tak to jest jak kanał informacyjny nie jest informacyjnym tylko biznesowym wehikułem właściciela do dealowania z politykami.