Trzej fotoreporterzy zatrzymani i przeszukani pod Michałowem. „Oczekujemy wyjaśnień od MON”
We wtorek w miejscowości Wiejki pod Michałowem grupa osób w mundurach Wojska Polskiego zaatakowała trzech fotoreporterów: Macieja Nabrdalika, Macieja Moskwę i Martina Diviska. Dziennikarze mieli być bez powodu wyciągniętą siłą z auta, skuci i obsypani wulgaryzmami. Przejrzano im też karty pamięci w aparatach. Press Club Polska wystąpił do MON z wnioskiem o wyjaśnienie, czy w zajściu brali udział żołnierze. Biuro prasowe ministerstwa tłumaczy, że fotoreporterzy nie mieli oznaczeń dziennikarskich na odzieży, a po wezwaniu przez żołnierzy próbowali odjechać.
Dołącz do dyskusji: Trzej fotoreporterzy zatrzymani i przeszukani pod Michałowem. „Oczekujemy wyjaśnień od MON”
Pierwsze, na co natrafiłem.
Wojsko Polskie tłumaczy się z nocnego zatrzymania fotoreporterów, za: https://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/8294273,wojsko-polskie-zatrzymanie-fotoreporterzy.html
"Ci panowie nie posiadali na zewnątrz żadnych oznak sygnalizujących, że są dziennikarzami czy fotoreporterami" - tłumaczył Radiu ZET zatrzymanie trzech fotoreporterów rzecznik 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Żołnierze ochraniają posterunki i obozowiska, gdzie funkcjonują. Jeżeli ktoś podchodzi tam w sposób częściowo skryty, z częściowym zamaskowaniem twarzy, można podejrzewać, że to nie jest żaden pracownik stacji radiowej, telewizyjnej czy innego medium. I zostały zastosowane procedury zgodnie z takimi zasadami, jakie obowiązują żołnierzy - mówił Radiu ZET mjr Marek Nabdzyjak.
Mężczyźni zostali zatrzymani, a po stwierdzeniu, że są to fotoreporterzy, została wezwana policja i ona przejęła czynności w tej sprawie - dodał.
Autorze, który nawet nie potrafi się imieniem i nazwiskiem podpisać pod swoim tekstem - WSTYD WSTYD WSTYD