Mark Zuckerberg: VR zastąpi smartfony. „To przemyślana wizja Facebooka”

Artur K za pieniądze powie wszystko, a potem zaprzeczy. "To element strategii Facebooka. Nie bez powodu firma Zuckerberga stawia na ekosystem VR". No dobra, to jaki jest ten powód? Fejsbook od lat wtapia na wszystkich swoich nowościach: Phone, Lybra, Portal etc. Na VR i AR nie ma jak dotąd pomysłu, use caseów, a ludziom od tego kręci się jeno w łepetynach. Ale Mark przemyślał i przewidział, tako rzecze Artur.

Facebook kupił Oculusa, czytaj po literach!

Okulary, gogle VR cały czas? No, młodzi kształcie się na okulistów, psychologów, psychiatrów i laryngologów. Będziecie mieli co robić i... tłuc kasę. I to wcale nie w wirtualnej rzeczywistości.

Gemius szpieguje (na w m wi e le ni ew yg od ny ch sl ow w op in ia ch je st za ka za ne) st os uj do pr ze gl ad an ia do da te k bl ok er re kl am ad gu ar d, kto ry zn aj dz ie sz na ch ro me go og le co.m / we b st or e i ap ps ap pl e co.m (na te le fo nie, mu si sz wc ho dz ic z fi re fo ks, ki wi, y an de ks i sa fa ri br ow se r) wl a cz ta m, w se kc ji tr yb uk ry ty, op cj e pr yw at no sc i a zn ik ni e sz li cz ni k om ja ko un ik al ny uz yt ko wn ik.

ch ro me go og le co.m / we b st or e, do da tek do pr ze gl ad ar ki um at ri ks i wy la cz w n im ws zy st ki e zb ed ne el em en ty wi tr yn a ob ci az e nie pro ce so ra i r am mo c no sie zm ni ej sz y.

wy la cz sa mo st ar tu ja ce wi de o do da tk ie m di sa bl e ht ml 5 au to pl a y.

nie po tr af i sz na wi tr yn a ch ne ut ra li zo wa c ko mu ni ka to w o wy łą cz en ie bl ok ow an ia re kl am?
w ej dz na
ddddd.ooooo.bbbbb.rrrrrrrr.eeee.ppppp.rrrrrrrrr.ooooooo.ggggg.rrrrrrr.aaaaa.mmmm.yyyyyy.ppppllllll
po po ra dy jak się go po zb yć. wp i sz w wy sz uk iw ar ce do me nę pl us mó j ni ck a tr af i sz.

mmmmmm.yyyyyyyyyyyyyy-mmmmmm. ooooooo.bbbbbbb.iiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.llllllllllll.eeeeeeeee.ppppppppllllllllllll
wi tr yn a dla pr ep ai do wc ow. ra nk in gi op er at or ow ofe rt na ka rte, pa ki et ow in te rn et ow ych.

dddddddddddddddddd.eeeeeeeee.eeeeeeeee.rrrrrrrrrrrrrrrrrrr.iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. cccccccccccc.kkkkkkkkkkkkk