Ryszard Krajewski: TV Trwam próbuje siłowo wymusić koncesję naziemną
Należąca do Ryszarda Krajewskiego spółka Astro, nadawca kanałów pod marką Next, w specjalnym oświadczeniu zaprotestowała przeciw działaniom, które podejmuje nadawca TV Trwam, aby uzyskać miejsce na multipleksie naziemnym.
Dołącz do dyskusji: Ryszard Krajewski: TV Trwam próbuje siłowo wymusić koncesję naziemną
Stoczniowy sekret Rydzyka
Po raz pierwszy publikujemy listy, które do dyrektora Radia Maryja skierował przewodniczący komitetu ratowania stoczni, kapitan Żeglugi Wielkiej Bolesław Hutyra. Zginął on później w niejasnych okolicznościach.
Sprawa pieniędzy ze zbiórki na ratowanie Stoczni Gdańskiej wciąż pozostaje jednym z największych sekretów dyrektora Radia Maryja, ojca Tadeusza Rydzyka. Pieniądze zniknęły. Dotarliśmy do listów, których autorem jest przewodniczący Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskiej, kapitan Żeglugi Wielkiej Bolesław Hutyra. Domaga się w nich od ojca Rydzyka i osób związanych z Radiem Maryja, m.in. bp. Edwarda Frankowskiego i ojca prof. Alberta Krąpca, wyjaśnienia niejasnej sytuacji funduszy zebranych na ratowanie stoczni. W odpowiedzi spotkał go brutalny atak, przeprowadzony przez otoczenie ojca dyrektora. "Jestem zmuszony prosić o pomoc w uzyskaniu szczerej rozmowy O. Dyrektorem Radia Maryja, gdyż od maja 1997 r. takiej możliwości nie miałem" – czytamy w jednym z listów. – "Napotkałem jednak kategoryczny sprzeciw i nieszczerość oraz fałszywe pomówienia mojej osoby...".
– Ojciec, nawet po atakach ze strony ludzi Radia Maryja, usiłował sprawę wyjaśnić wewnątrz środowiska, troszczył się o to radio – mówi Tomasz Hutyra, syn Bolesława. – Ludzie Rydzyka potraktowali go niesprawiedliwie i brutalnie. To było dla nas piekło.
15 września 2000 r. Bolesław Hutyra zginął w wypadku samochodowym, którego okoliczności do dziś pozostają niejasne. – Ojciec wspólnie z dwoma osobami jechał na spotkanie z ministrem skarbu. Spotkanie miało dotyczyć sytuacji Stoczni Gdańskiej. Wszyscy zginęli – mówi T. Hutyra. – Nie chcę nikogo winić, faktem jest jednak, że szczegóły wypadku były bardzo dziwne, a przez śmierć ojca stracona została Stocznia Gdańska, a także szansa na wyjaśnienie tajemnicy zbiórki. Pozostałe osoby, które mają wiedzę na ten temat, to ludzie z najbliższego otoczenia ojca dyrektora. Nabrały one wody w usta – dodaje.
"
Źródło:
wiadomosci.onet.pl/raporty/stoczniowy-sekret-rydzyka,1,3338920,wiadomosc.html