SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Petru popiera bojkot TVP - PSL, Biedroń i Nowoczesna się nie przyłączą „Będziemy tam chodzić, by mówić prawdę”

Robert Biedroń, Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL zapowiedzieli, że ich partie nie przyłączą się do bojkotu Telewizji Polskiej ogłoszonego przez PO. Za to do solidarnego bojkotu TVP wezwał opozycję Ryszard Petru.

Decyzję o bojkotowaniu wszystkich programów TVP zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej podjął we wtorek. Władze partii zwróciły się do wszystkich jej członków o „całkowite powstrzymanie się od udziału w programach telewizji publicznej zarówno na szczeblu krajowym, jak i regionalnym - do czasu odwołania obecnego zarządu TVP oraz ustanowienia społecznej kontroli nad telewizją publiczną”.

- Pod rządami PiS telewizja publiczna stała się narzędziem politycznej nagonki oraz partyjnej propagandy. Polityka obecnego zarządu TVP prowadzi do groźnych podziałów społecznych i godzi w poczucie bezpieczeństwa Polaków. Ta sytuacja wymaga naszej stanowczej reakcji - uzasadnił zarząd PO.

Robert Biedroń: to nie moja wojna

W środę rano o inicjatywie PO wypowiedział się w Radiu ZET Robert Biedroń, który szykuje się do pierwszej konwencji swojego ugrupowania. - Kiedy ja słyszę, że mam np. bojkotować TVP i nie chodzić tam, i to jest propozycja PO dla Polek i Polaków, to ja pytam, czy to rozwiązuje realne problemy w naszym kraju - stwierdził, deklarując, że nie przyłączy się do tego bojkotu.

- Dlatego że to nie jest moja wojna. I nie chcę uczestniczyć w tej wojnie - uzasadnił. Zaznaczył, że rzadko bywa zapraszany do programów TVP. - Byłem tam chyba raz w ciągu ostatnich trzech lat. Ale to nie jest moja wojna. To nie jest też największy problem Polek i Polaków - stwierdził. - Szczególnie w sytuacji, w której TVP dociera do osób, do których inne media nie docierają. To jak ten głos alternatywny wobec Prawa i Sprawiedliwości ma być słyszany w tych miejscowościach? - spytał Biedroń.

Jego zdaniem ogłoszony przez PO bojkot jest dziwaczny. - Oczekiwałbym, żeby dzisiaj opozycja zaraziła ludzi nową wizją, żeby pokazała, że jest lepsza od PiS-u, że nie jest tylko anty-PiS-em, że ma konkrety do rozwiązania, także w kwestiach konstytucyjnych, ładu społecznego, tego co po PiS-ie - wyliczył.

Lubnauer: TVP Info to dla wielu jedyny kanał informacyjny

Również Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej, zadeklarowała, jej partia nie przyłączy się do bojkotowania Telewizji Polskiej. - Nie można rezygnować z udziału w programach na żywo, ponieważ, żeby wygrać wybory musimy dotrzeć do tych wyborców, dla których często jest to jedyna dostępna telewizja. Nie uważam, żeby bojkot TVP był skuteczny w wygrywaniu wyborów - powiedziała.

Lubnauer zwróciła uwagę, że TVP Info jest jedyną stacją informacyjną dla osób, które nie korzystają z płatnej telewizji. Stwierdziła, że to zarówno elektorat małomiasteczkowy i wiejski, jak też wielu mieszkańców większych miast. - Jestem przekonana, że wyborców trzeba szukać tam, gdzie się ich jeszcze nie ma, a nie tam, gdzie się ich już ma - stwierdziła.

Szefowa Nowoczesnej zaznaczyła, że nie oznacza to, że zmienia swojego mocno krytycznego zdania o TVP. - Ostatnio TVP nazwałam szczujnią na opozycję i podtrzymuję tę opinię. Moja ocena dziennikarzy, którzy decydują się tam pracować, nie ma nic wspólnego z oceną tych, do których chcę dotrzeć, tych drugich szanuję - wyjaśniła posłanka.

Szef PSL: będziemy chodzić do TVP, żeby mówić prawdę

We wtorek wieczorem i środę w programach publicystycznych Telewizji Polskiej pojawili się przedstawiciele PSL. Szef tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że nie przyłączy się ona do bojkotu Telewizji Polskiej.

- Będziemy uczestniczyć w programach TVP. W tej telewizji jest bardzo dużo kłamstw i manipulacji. Będziemy tam chodzić, by mówić prawdę. Inaczej Polacy jej po prostu nie usłyszą - powiedział Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie.

Trudno oczekiwać, że do bojkotu przyłączą się SLD i Kukiz ’15. Ta pierwsza partia nie jest obecna w bieżącej kadencji parlamentu, wskutek czego jest dużo mniej widoczna w mediach, jej przedstawiciele nie są też zapraszani do programów publicystycznych, w których goszczą przedstawiciele wszystkich partii z parlamentu i Kancelarii Prezydenta.

Zmieniło się to w maju ub.r., kiedy „Woronicza 17” i inne programy prowadzone przez Michała Rachonia zaczęła bojkotować PO (przez pewien czas w tych programach nie uczestniczyli też politycy Nowoczesnej i PSL). Wtedy w „Woronicza 17” zaczęli regularnie bywać przedstawiciele SLD, za co początkowo zostali skrytykowani przez niektórych polityków i dziennikarzy.

Z kolei przedstawiciele Kukiz ’15 nie przyłączali się do żadnych inicjatyw organizowanych wspólnie prze partie opozycyjne. Nie brali udział w demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji ani w blokowaniu mównicy sejmowej na przełomie 2016 i 2017 roku.

Petru: cała opozycja powinna bojkotować TVP

Odmiennego zdania niż Biedroń, Lubnauer i Kosiniak-Kamysz jest natomiast Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej, a obecnie szef partii Teraz!. - Jad sączący się z telewizji publicznej codziennie powoduje, że rośnie poziom nienawiści. Po poniedziałkowym materiale „Wiadomości” naturalną reakcją partii rządzącej powinno być odwołanie prezesa pana Kurskiego. A tak się nie stało - stwierdził w Sejmie.

- Wszystkie partie opozycyjne, zarówno parlamentarne, jak i nieparlamentarne, powinny odmawiać udziału w programach publicystycznych w telewizji publicznej aż do odwołania prezesa TVP pana Jacka Kurskiego - ocenił Ryszard Petru.

A na Twitterze pochwalił bojkot ogłoszony przez PO i zapowiedział, że Teraz! się do niego przyłącza.

TVP krytykowana za materiały po śmierci Pawła Adamowicza

W minionym tygodniu Telewizja Polska była krytykowana m.in. za materiały po śmierci Pawła Adamowicza. Chodzi przede wszystkim o główne wydanie „Wiadomości” z minionego poniedziałku. W kilku relacjach w negatywnym kontekście pokazano tam Jerzego Owsiaka (m.in. zwrócono uwagę, że w niedzielę wieczorem po informacji o ataku na Adamowicza nie przerwał finału WOŚP odbywającego się dalej w Warszawie), a w materiale o mowie nienawiści przytoczono tylko wypowiedzi polityków PO, Jerzego Owsiaka, Lecha Wałęsy i Jerzego Stępnia.

- Szanowni Państwo, materiał „Wiadomości” o tzw. „mowie nienawiści” prezentował przykłady nieakceptowalnych wypowiedzi polityków - te najbardziej drastyczne, wzywające wprost do stosowania przemocy fizycznej. To było jedyne kryterium doboru tych konkretnych cytatów - tłumaczył Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

W ciągu dwóch dni Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała 28 skarg na to wydanie „Wiadomości”. - Zarzuty to upolitycznianie śmierci prezydenta Adamowicza, przypisywanie mowy nienawiści jedynie przedstawicielom opozycji, manipulacja słowami Jerzego Owsiaka na temat ochrony imprezy - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.

Adam Bodnar zwrócił się do KRRiT o zbadanie pokazanej w zeszły czwartek w TVP Info animacji o Jerzym Owsiaku i Hannie Gronkiewicz-Waltz. Według RPO może ona stanowić mowę nienawiści i mieć wydźwięk antysemicki. Natomiast Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował do prezesa PiS o odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej, a członek Rady Mediów Narodowych Grzegorz Podżorny (rekomendowany przez Kukiz ’15) skierował wniosek o dymisję Kurskiego i wiceprezesa TVP Macieja Staneckiego.

Telewizja Polska była też krytykowana za to, że w piątek wieczorem w relacji z mszy w intencji Pawła Adamowicza nie pokazano, jak Donald Tusk składa kondolencje rodzinie zmarłego, a w sobotnich „Wiadomościach” w relacji z pogrzebu, kiedy przytaczano słowa o. Wiśniewskiego: „Człowiek posługujący się językiem nienawiści”, pokazywano osoby stojące w pierwszym rzędzie ławek, m.in. Donalda Tuska.

Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski odpierał zastrzeżenia wobec obu materiałów, podkreślając, że uroczystości relacjonowano podobnie w TVN24.

Z kolei w niedzielę w „Woronicza 17” w TVP Info Adrian Klarenbach, zapowiadając materiał o śmierci Pawła Adamowicza i żałobie po niej, stwierdził m.in.: „Co niektórzy by powiedzieli, że jakie życie - taka śmierć, jaka śmierć - takie życie. Być może to jest odważna teza. Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć po tym ostatnim, mijającym tygodniu”.

Tego samego dnia Klarenbach przeprosił za tę wypowiedź - po południu na Twitterze, a wieczorem w „Minęła 20”.

PO kontra TVP od trzech lat

Z kolei politycy Platformy Obywatelskiej od 2016 roku mocno krytykowali programy informacyjne i publicystyczne TVP, zarzucając im nierzetelność i stronniczość. Na początku czerwca 2017 roku poseł Michał Szczerba w „Gościu Wiadomości” TVP1 skrytykował prowadzącego Krzysztofa Ziemca, zarzucając mu, że jest na usługach „PiS-owskiej, propagandowej telewizji”. Natomiast w marcu Szczerbie cofnięto zaproszenia do dwóch programów TVP Info i audycji radiowej Jedynki. Wydawca „Minęła dwudziesta” wyjaśnił posłowi, że przyczyną jest to, że nie chcą z nim dyskutować na wizji politycy PiS.

Z kolei w lipcu 2017 roku wydawca „Woronicza 17” nie zgodził się, żeby w roli przedstawiciela PO Michała Kierwińskiego zastąpił Michał Szczerba. Kierwiński i Jan Grabiec skrytykowali to na konferencji prasowej przed siedzibą TVP.

Jednocześnie Platforma Obywatelska w spocie nawołującym do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego porównała obecne programy informacyjne i publicystyczne Telewizji Polskiej do propagandy III Rzeszy kierowanej przez Josepha Goebbelsa. W odpowiedzi „Wiadomości” TVP1 przypomniały, że na PO parę lat temu głosował Jerzy Urban, sam określający się jako „Goebbels stanu wojennego”.

W październiku 2017 roku w relacjach TVP Info z konwencji programowej Platformy Obywatelskiej na pasku pokazywano informacje o aferach za rządów tej partii oraz zarzutach postawionych jej niektórym politykom, co skrytykowała część dziennikarzy aktywnych na Twitterze.

Wiosną ub.r. politycy PO bezskutecznie domagali się sprostowania materiału „Wiadomości”, w którym nagrody przyznane wszystkim urzędnikom przez osiem lat rządów PO-PSL porównano z nagrodami przyznanymi w ub.r. ministrom rządu PiS. Jan Grabiec zapowiedział wtedy, że dopóki te informacje nie zostaną sprostowane, nie będzie przyjmował zaproszeń do programów TVP.

W ub.r. TVP Info emitowało dżingle autopromocyjne z mało korzystnymi wypowiedziami polityków PO Grzegorza Schetyny i Krzysztofa Brejzy, a także z podobnie pokazywanym Donaldem Tuskiem.

PiS bojkotował TVN i Tomasza Lisa

Kiedy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, również bojkotowało niektóre stacje i programy. Od lipca 2008 do początku 2009 roku politycy partii nie przyjmowali zaproszeń do programów Grupy TVN, przede wszystkim TVN24. Tłumaczyli to stronniczością tej stacji.

Natomiast jesienią 2012 roku, po serii krytycznych okładek „Newsweeka” o Jarosławie Kaczyński, przedstawiciele PiS przestali przychodzić do programu Tomasza Lisa w TVP2. - Oficjalnego bojkotu jego programu nie ma. Jednak my jako partia nie cierpimy na syndrom sztokholmski. Nie będziemy chodzić do człowieka, który chce być przywódcą sekty antysmoleńskiej i robi to strasznymi metodami - tłumaczył w rozmowie z „Super Expressem” ówczesny rzecznik partii Adam Hoffman.

Dołącz do dyskusji: Petru popiera bojkot TVP - PSL, Biedroń i Nowoczesna się nie przyłączą „Będziemy tam chodzić, by mówić prawdę”

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pawel
POowcom Teraz juz zaczyna brakowac merytorycznych argumentow zeby stabilnie istniec na scenie politycznej.Bay,bay.
0 0
odpowiedź
User
Tomasz
A o czym to pisała Wyborcza tu o :D :
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35612,14868146,Od_kogo_prezydent_Pawel_Adamowicz__z_zona__otrzymal.html?fbclid=IwAR2YMo3unIQwjmc7SrtZDCa4E-buhokiTdExebqJ5stTvGpBdCkdXFjoDwM&disableRedirects=true
0 0
odpowiedź
User
Tomasz
Link nie wchodzi, więc wklejam tekst i źródło:
"Trojmiasto.Wyborcza.pl
Wiadomości Trójmiasto
Od kogo prezydent Paweł Adamowicz (z żoną) otrzymał milion złotych...
Prezydent Paweł Adamowicz nie zarobił wraz z żoną na wszystko, co wykazuje w oświadczeniach majątkowych. Para prezydencka dostała około miliona złotych." :D
0 0
odpowiedź