SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Branża internetowa różnie ocenia „Onet Rano” z Jarosławem Kuźniarem: od pochwał po miażdżącą krytykę

Nadawany na platformie Onet.pl poranny program Jarosława Kuźniara „Onet Rano” budzi mieszane reakcje. - Program bez pomysłu, technicznie niedopracowany i nużący – zarzucają formatowi krytycy z branży internetowego wideo. Inni eksperci chwalą: - Kuźniar trzyma poziom wyniesiony z telewizji i czuje internet, to program skrojony pod jego osobowość.

Program „Onet Rano” prowadzony przez Jarosława Kuźniara znalazł się w nowej ramówce przedstawionej przez Grupę Onet na przełomie września i października br.

Nadawana od poniedziałku do piątku od godz. 7:55 na żywo audycja, której gospodarzem jest były dziennikarz TVN24 jest podzielona na dwie części. W pierwszej z nich Kuźniar siedzi za kierownicą samochodu i jeździ nim po ulicach Warszawy, przy okazji przepytując gości siedzących na fotelu pasażera o aktualne wydarzenia, które mogą zainteresować widzów. Druga część „Onet Rano” jest realizowana w stacjonarnym studio. Tutaj Kuźniar prowadzi rozmowy z grupą stałych komentatorów i zaproszonymi gośćmi - ekspertami w konkretnych dziedzinach.

- Przygotowanie i prowadzenie „Onet Rano” będzie na pewno trudniejsze niż wszystko, co dotąd robiłem, ale koncepcja programu jest świetnie wpasowana w ducha internetu, w którym szybkie, dynamiczne tempo dostarczania informacji i treści jest nieodzowne. To zupełnie nie przypomina linearnej telewizji – podkreślał Kuźniar w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl podczas prezentacji nowej ramówki Onetu.

Techniczne braki, prosta adaptacja telewizji do internetu to błąd

Tymczasem po kilkunastu dniach nadawania „Onet Rano” youtuberzy i eksperci zajmujący się wideo w internecie nie pozostawiają na programie Kuźniara suchej nitki.

Pierwszym z nich jest Paweł Stano, prezes LifeTube’a. - Mówiąc wprost: ten „nowy" format wygląda jak próba przeniesienia telewizji do internetu – dostrzega Paweł Stano. - Rozumiem inspirację z „Dzień dobry TVN” w połączeniu z TVN24, ale taka kompilacja nie mieści się niestety w internetowych realiach. Brakuje oryginalnego pomysłu, a nawet dobrego zaplecza technicznego - jakość podobnych produkcji w internecie jest obecnie bardzo ważna. Konkurencja w postaci profesjonalnych youtuberów stale się rozwija. Naszym zdaniem taki format nie przyciągnie wielu nowych widzów - jedynie chwilowo przekieruje uwagę telewidzów do innego medium – przewiduje Stano.

Jeszcze bardziej zdecydowany w swojej recenzji jest Rafał Masny, autor youtubowych kanałów AbstrachujeTV i To Już Jutro.

- Program łączący jakość YouTube’a z roku 2008 z polotem telewizji 2016 – porównuje krótko Rafał Masny. -  Piszczący nieprzyjemny dźwięk, złe oświetlenie i pan Krzysztof na tylnym siedzeniu, którego obecność nie wiem jak skomentować. Możliwe, że to taki „internetowo-telewizyjny" żart... bo nie wiem, czym widoczny operator miałby się tam zajmować. Dobór gości i prowadzącego również mało przemyślany. Jarosław Kuźniar, dziennikarz z największymi problemami wizerunkowymi w sieci i Zbigniew Hołdys, który również w internecie nie cieszy się dobrą sławą od czasu pamiętnych wypowiedzi w sprawie ACTA. Uważam to za bardzo nieudaną próbę stworzenia „nowego" programu dla widza z sieci. Dodatkowo zaskakujący jest fakt, że formę i kadry skopiowano 1:1 z amerykańskiego hitu Carpool Karaoke. Łatwo można porównać obie wersje i zobaczyć różnicę (przepaść) w jakości – podsumowuje Masny.

Swojej rezerwy wobec powodzenia programu Kuźniara nie ukrywa też Patryk Brzozowski, autor kanału Kameralnie.

- Zwrot „mobilne studio” nabiera tutaj pełnego znaczenia... Myślę jednak, że program na żywo, realizowany w samochodzie, to nawet dla mnie za dużo - zastrzega Patryk Brzozowski. - Rozumiem, że forma nie zakłada żadnych cięć, relacja jest ciągła i nie mamy do czynienia tylko z wywiadem - ale „przegląd prasy”?! Widać, że to już przesyt, za dużo zadań dla prowadzącego. Nie ujmując oczywiście Panu Kuźniarowi - chętnie ugoszczę go w swoim „mobilnym studiu” - możemy wymienić doświadczenia. Seans „Onetu na żywo” utwierdził mnie jednak w przekonaniu, że warto czasem coś bezlitośnie z materiału wyrzucić - zaznacza Brzozowski.

Krytyczną opinię na temat „Onet Rano” ma także Joanna Parczyńska, dyrektor działu wideo w Wyborcza.pl. - Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem pomysł na program „Onet Rano", bo według mnie nie jest to format internetowy, a próba przeniesienia telewizji do internetu i to w wersji „jeden do jednego” – podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Joanna Parczyńska. - Moim zdaniem jest ona raczej mało udana. Program jest wyjątkowo długi, szczególnie jak na internet - trwa blisko godzinę. To mieszanka prasówki, przeglądu innych programów porannych w mediach, rozmowy i komentarza dziennikarzy. Całość bardzo przypomina poranny program TVN24 przeniesiony do internetu z pomocą prowadzącego - Jarosława Kuźniara.

W opinii Parczyńskiej takie programy dobrze sprawdzają się w telewizji, bo dla większości widzów stanowią „tło" do porannej krzątaniny. - Nie sądzę jednak, żeby w podobny sposób mogły funkcjonować w internecie, dlatego na Wyborcza.pl zdecydowaliśmy się o tej porze na znacznie krótsze formaty takie, jak trzyminutowy „3x3", prowadzony przez Dorotę Wysocką-Schnepf i Romana Imielskiego oraz jednominutowy komentarz „ Gazety Wyborczej", emitowany codziennie przed południem – wyjaśnia nasza rozmówczyni. - Dłuższe stałe formy powinny mieć zamkniętą formułę, stworzoną specjalnie na potrzeby internetu, uwzględniającą przyzwyczajenia użytkowników. Tak też przygotowujemy nasze programy na Wyborcza.pl.

Dla Parczyńskiej niespecjalnie udanym pomysłem wydaje się wykorzystanie w „Onet Rano" formuły zwanej „car tv". - To teraz bardzo popularny w internecie sposób na interesujące rozmowy, ale sprawdza się raczej jako samodzielny, zamknięty format – ocenia nasza rozmówczyni. - Tak jest np. na Wyborcza.pl, gdzie Dominika Wielowieyska prowadzi kilkunastominutowy program „Crash Test". Włączenie takiego formatu do przyjętej w tym przypadku formuły poranka wydaje mi się mało trafionym pomysłem, dostajemy nieudany mariaż dwóch światów -  telewizyjnego i internetowego. Zabieg sprawia wrażenie wciśniętego „na siłę", być może wyłącznie z powodów biznesowych – uważa Parczyńska i w podsumowaniu swojej recenzji wyraża żal, że w „Onet Rano” Kuźniar nie zostal do końca właściwie wykorzystany.

- Trochę szkoda, że Onet nie miał lepszego, bardziej nowatorskiego pomysłu na wykorzystanie potencjału dobrego dziennikarza jakim jest Jarosław Kuźniar. Zabrakło tu pomysłowego wydawcy – podkreśla Parczyńska.

Kuźniar nie stracił osobowości, format jest ciekawy i stworzony specjalnie dla niego

Na przeciwnym biegunie są ci recenzenci programu „Onet Rano”, którzy w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl podkreślają przewagę jego zalet nad niedostatkami.

Jednym z nich jest Artur Kurasiński, bloger i CEO firmy Muse zajmującej się internetowym wideo. - Program Jarka Kuźniara jest bardzo specyficzny i dopasowany do temperamentu prowadzącego - pomimo porannej godziny Jarek umie pobudzić i doprowadzić widza do sytuacji kiedy ten zaczyna dzień w mało standardowy sposób - jest przyklejony do swojego telefonu albo laptopa – podkreśla Artur Kurasiński. - Onet postawił na osobę, która wyrosła z klasycznego dziennikarstwa i zdobywała szlify w mediach tradycyjnych ale teraz jest ewangelistą nowych technologii. To właśnie Kuźniar jest najlepszą reklamą Peryskopa w Polsce i to on jest kojarzony z przekazami live. Boję się tylko o jedno - czy Jarkowi starczy energii by nakręcać widzów przez następną dekadę – zdradza Kurasiński.

„Onet Rano” podoba się też dr Tomaszowi Gackowskiemu, kierownikowi Laboratorium Badań Medioznawczych UW na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.

- Po obejrzeniu nowego programu Jarosława Kuźniara mam pozytywne wrażenia, choć z zastrzeżeniem, że nie mamy do czynienia z zupełnie nowym formatem – zaznacza Tomasz Gackowski. - „Onet Rano” jest realizowany na dobrym poziomie zarówno jeśli chodzi o konwencję, jak i lekki i swobodny sposób realizowania programu. Wszystko jest dobrze przemyślane, właściwie jest też realizowana mechanika angażowania widzów. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj postać Jarosława Kuźniara i zalety jego telewizyjnej osobowości. Kuźniar w swoich rozmowach bywa stronniczy, jest często zaczepny, jeśli nie przepada za konkretnym rozmówcą – od razu to widać.

Według Gackowskiego konsekwencje tak obranej strategii w programie są takie, że jeśli ktoś nie lubi Kuźniara, to sam format nie zatrzyma go przy „Onet Rano”. - Gdyby program był prowadzony w sposób rotacyjny, to znaczy wywiady w samochodzie prowadziliby różni dziennikarze, wówczas możliwa byłaby ocena liczby odsłon i oglądalności z podziałem na każdego z prowadzących – wyjaśnia medioznawca. - Jednak w sytuacji, gdy „Onet Rano” jest praktycznie dedykowany tylko jednej postaci i jednej osobowości, to sam format nie jest asumptem do tego, by powiększyć grupę odbiorców.

Zdaniem Gackowskiego wprowadzenie przez Onet szerokiej ramówki treści wideo i dalsze plany firmy w tym segmencie nie zagrożą telewizji w jej obecnym kształcie. Powód jest prosty – odbiorcami programów na Onecie i w telewizji są różne grupy widzów.

- Onet nie stanowi konkurencji dla telewizji w mechanicznym znaczeniu, to znaczy przechodzeniu widzów telewizyjnych do internetu – ocenia Gackowski. - Wręcz przeciwnie – oferta internetowych wydawców jest raczej poszerzeniem obszaru, na którym może się poruszać i użytkownik poświęcając swój czas zarówno na internet, jak i na tradycyjną telewizję. Przypomina to nieco sytuację Facebooka i Twittera, gdzie dwie w gruncie rzeczy konkurencyjne platformy wspierają się wzajemnie w specyficznej katalitycznej relacji.

Według naszego rozmówcy wprowadzając w tak szerokim zakresie treści wideo Onet zmierza do tego, by przyciągnąć do siebie nowe grupy odbiorców, które są cenniejsze dla reklamodawców - widzów lepiej sytuowanych i nieco starszych, aby mogli oni znaleźć dla siebie interesujące treści także na Onecie, a nie tylko w telewizji. - Polityka prowadząca do szerokiej dystrybucji treści przez wydawców internetowych, takich jak Onet ma pozwolić im przede wszystkim na wzrost w segmencie przychodów. Taki podmiot jakim jest Onet-RAS Polska chce przede wszystkim rosnąć w przychodach, bowiem to właśnie one są najbardziej istotne dla inwestorów – podsumowuje Gackowski.

Dołącz do dyskusji: Branża internetowa różnie ocenia „Onet Rano” z Jarosławem Kuźniarem: od pochwał po miażdżącą krytykę

54 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
marcin
Szczerze to i program może być super profesjonalny, ale po prostu nie przepadam za Kuźniarem i nic mnie nie skłoni do jego oglądania.
0 0
odpowiedź
User
Bart
Kuźniar podobnie jak Lys, Szechte vel Michnik czy paru podobnych to osoby skończone, skompromitowane, żyjące manipulacjami kłamstewkami i półprawdami. Ich czas dobiegł końca kropka. Onet funduje im tylko przedłużony pogrzeb.
0 0
odpowiedź
User
szechter
Onet .de powinien nazwać program Wallmart rano xD
0 0
odpowiedź