Content marketing napędzany zmianami w SEO, a ograniczany barierą sztuczności i fałszu
Z pewnością trend związany z content marketingiem przyczyni się do popularyzacji SEO. Wyszukiwarki już dziś premiują jakościowe treści, co oznacza, że pożądane będzie wszystko, co sprawi, że użytkownicy będą zadowoleni i zaangażowani. Współcześni odbiorcy są jednak bardzo wyczuleni na fałsz i jeśli zobaczą, że treści, które opowiadamy, są sztuczne i nieatrakcyjne, to może to wręcz obniżyć wiarygodność marki - uważa Joanna Szwilling z K2.
Zazwyczaj przy okazji prognoz i trendów na nadchodzący nowy rok branżę opanowuje szaleństwo związane z jednym pojęciem. Mieliśmy już hasło „mobile” czy „social”, a obecnie gorącym trendem, którym posługuje się branża, jest content marketing. Jest to tzw. marketing oparty o treść i historie, które stanowią realną wartość dla ludzi. Budują zaufanie do marki, przyciągając uwagę i angażując. Content marketing dla niektórych może być trudną sztuką, gdyż nie polega na bezpośredniej sprzedaży, czyli operowaniu hasłem z jasnym call-to-action. Content marketing wymaga wysiłku ze strony marketera, to dawanie odbiorcom wiedzy i przydatnych treści, które zaspokoją ich potrzeby.
Wraz z popularnością pojęcia content marketingu znaczenia będą nabierać narzędzia do przekazywania treści odbiorcom, które oczywiście każdorazowo powinny być ściśle związane z marką, charakterem branży, celem oraz przede wszystkim specyfiką grupy do której chcemy dotrzeć. Kiedyś opowiadanie historii konsumentom było drogie i jednostronne - można to było zrobić przede wszystkim w telewizji. Teraz, gdy dostęp do internetu jest powszechny, bariera wejścia w tworzenie emocjonalnych i ciekawych treści drastycznie zmalała.
Z pewnością trend związany z content marketingiem przyczyni się do popularyzacji SEO. Wyszukiwarki już dziś premiują jakościowe treści, co oznacza, że pożądane będzie wszystko, co sprawi, że użytkownicy będą zadowoleni i zaangażowani. Z SEO wiąże się trudna sztuka bycia odnajdywanym w internecie, czyli potencjalnie kolejne modne pojęcie na 2016 r.: inbound marketing. Są to wszelkie działania, które sprawią że klient sam odnajduje nasza firmę. I nie chodzi tu tylko o łatwość znalezienia treści przez Google, ale też na YouTubie, Facebooku i w innych miejscach.
Kolejnym gorącym hasłem związanym z content marketingiem, które już teraz jest chętnie wykorzystywane przez marketerów jest storytelling, czyli opowiadanie ludziom historii. Celem storytellingu jest budowanie zaufania i więzi z odbiorcami. Przy okazji rozwoju trendu content marketingu popularność zyskają także materiały wideo i obrazki. Ludzie stają coraz bardziej leniwi, więc każdy sposób który skróci i zminimalizuje ich wysiłek związany z odbiorem treści będzie cenny i pożądany.
Content marketing jest również połączony z ulubionym w ostatnich latach hasłem „rok mobile”. Rośnie korzystanie z internetu za pomocą urządzeń mobilnych, a ludzie domagają się informacji tu i teraz. Wymaga to od marketerów zadbania o wartościową obecność również w tym kanale komunikacji , przy czym należy pamiętać że nie zawsze rzeczy które wygodnie się ogląda czy czyta na ekranie monitora są tak samo atrakcyjne na mniejszych ekranach.
Content marketing, opowiadanie historii i dawanie wartości odbiorcom - to wszystko brzmi cudownie i bardzo idealistycznie. Problem jest jednak taki, że w efekcie próbuje się historie dorabiać niemal do wszystkiego, wychodząc z założenia że jeśli za czymś stoi opowieść, dany produkt czy marka są od razu lepsze od konkurencji. Dając się ponieść fali content marketingu i stosując wspomniane wyżej narzędzia, każdy marketer powinien jednak pamiętać, że na początku content marketingu stoi pomysł, historia, idea którą chcemy opowiedzieć.
Współcześni odbiorcy są bardzo wyczuleni na fałsz i jeśli zobaczą, że treści, które opowiadamy, są sztuczne i nieatrakcyjne, to może to wręcz obniżyć wiarygodność marki. Po tradycyjnej reklamie, jaką znamy, ludzie najczęściej nie oczekują wiele - wiedzą, że ma po prostu sprzedawać. Inaczej jest w przypadku treści, które chcemy nazywać „emocjonalną historią”. Ludzie będą bardziej wymagający i krytyczni. Lepiej wypracować w sobie rozsądne myślenie, samokrytycyzm i zawczasu powstrzymywać swoje „content marketingowe ambicje” niż tworzyć historie na siłę. Unikniemy wtedy sytuacji, w której staniemy się autorami projektów z kategorii „lepiej żeby nigdy nie powstały” jak np. polskie filmy typu „Wyjazd integracyjny” czy „Gulczas, a jak myślisz”.
Joanna Szwilling, strategy consultant w K2
Dołącz do dyskusji: Content marketing napędzany zmianami w SEO, a ograniczany barierą sztuczności i fałszu