NaTemat kopiuje Kominka i przeprasza. „Nie podp…dalajmy sobie tekstów”
Serwis NaTemat.pl zamieścił artykuł o wycofaniu przez Empik książki o matce Madzi z Sosnowca mocno inspirowany tekstem blogera Kominka. Po tym, jak Kominek zdemaskował całą sprawę, w artykule pojawiło się odwołanie do jego tekstu.
Tomek Tomczyk (na zdjęciu obok), bardziej znany jako Kominek, w środę zamieścił na swoim blogu notkę, w której ocenił wycofanie się przez Empik z dystrybuowania książki o Katarzynie W., matce zmarłej Madzi z Sosnowca (więcej o tej sprawie). Tytuł tekstu brzmi: „Ilu potrzeba Polaków, aby wycofać Biblię ze sprzedaży”, a Kominek zwraca w nim uwagę, że w ofercie Empiku dostępnych jest mnóstwo książek o zbrodniarzach takich jak Hitler, Stalin, Mengele czy Pol Pot.
W czwartek w serwisie NaTemat.pl pojawił się artykuł Anny Wittenberg o tej samej sprawie zatytułowany „Empik nie chce książki o Katarzynie W. Ilu Polaków trzeba, by wycofać z niego Biblię”. W nagłówku tekstu znalazła się informacja, ile dokładnie książek o Hitlerze, Stalinie i Pol Pocie jest dostępnych w sklepie internetowym Empiku.
>>> Iza Bartosz broni książki o Katarzynie W. „Takich dziewczyn jest więcej”
Kominek szybko to zauważył i przedstawił na swoim blogu (patrz grafiki). Dodał też „długi list otwarty do serwisu NaTemat.pl” o krótkiej, dosadnej treści: „Proszę, nie podp…dalajmy sobie tekstów”. Również w komentarzach pod tekstem na NaTemat.pl zaraz pojawiły się linki do notki Kominka i opinie typu „Nieładnie kopiować cudze teksty”, „Gratuluję kradzieży tekstu. Zostaniecie wyśmiani po raz enty” czy „Jak można być tak głupim i sądzić, że nikt nie zauważy kradzieży w internecie”.
W odpowiedzi na te zarzuty Anna Wittebberg przyznała, że w pierwotnej wersji swojego artykułu nie zaznaczyła, że słowa o Biblii i publikacjach o zbrodniarzach nazistowskich pochodzą z bloga Kominka. Podkreśliła, że popełniła błąd, dodając: „Za niefortunnie użyte stwierdzenia przepraszam zarówno blogera Kominka, jak i Czytelników NaTemat”. Zaznaczyła, że w zapowiedzi tekstu na stronie głównej od początku znajdowało się odwołanie do Kominka. Natomiast w zmienionej wersji tekstu cytat z notki Kominka poprzedza sformułowanie: „Warto zadać pytanie, które postawił wczoraj bloger Kominek”.
>>> NaTemat.pl przez pierwszy miesiąc: 760 tys. użytkowników, 8 mln odsłon
Artykuł inspirowany notką Kominka to nie pierwszy kontrowersyjny tekst, który ukazał się na NaTemat.pl. Już pierwszego dnia działania serwisu pojawił się w nim artykuł o parówkach sprzedawanych na stacjach Orlenu, który większość czytelników uznała za nieoznaczony tekst sponsorowany (przeczytaj o tym więcej).
Dołącz do dyskusji: NaTemat kopiuje Kominka i przeprasza. „Nie podp…dalajmy sobie tekstów”
Nie dzwoniliśmy, bo autorka artykułem wystarczająco opisała całą sprawę w swoim komentarzy pod tym tekstem. Zresztą Pan napisał w zasadzie to samo :)
Parówki musieliśmy przypomnieć, inne przypadki inspirowania się przez NaTemat tekstami z innych mediów - opisywane chociażby w komentarzach pod "kominkowym" artykułem - dyplomatycznie przemilczamy