SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

T-Mobile nie do końca wykorzystało potencjał Zbigniewa Wodeckiego (opinie)

Zbigniew Wodecki nucący „Pszczółkę Maję” w reklamach T-Mobile to dość asekuracyjna kreacja, przy czym muzyk  jako osoba łącząca pokolenia trafia i do młodych, i do starszych odbiorców. Dla Wirtualnemedia.pl komentują Piotr Małkiewicz z Kropki Bordo, Piotr Zajlich z San Markos, Jakub Janicki z Opus B i Andrzej Jakubczyk z Havas Worldwide Warsaw.

Zbigniew Wodecki w reklamie T-MobileZbigniew Wodecki w reklamie T-Mobile

Kampania T-Mobile z udziałem Zbigniewa Wodeckiego jest prowadzona od połowy stycznia, natomiast kilka dni temu ruszyła jej kolejna odsłona. We wszystkich spotach muzyk śpiewa fragment swojego przeboju „Pszczółka Maja”, przerywając napotkanym w windzie ludziom rozmowy o ofercie telekomu. Kreację kampanii wspólnie z T-Mobile przygotowała agencja G7.

Jak mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Piotr Żaczko, starszy specjalista ds. komunikacji korporacyjnej w T-Mobile, nowe spoty z udziałem Zbigniewa Wodeckiego są końcem tej serii. Jednocześnie tłumaczy, że obecność w reklamie muzyka skierowana była do ogółu odbiorców i nie miała być ukłonem sieci w stronę starszych konsumentów. - Udział pana Wodeckiego miał na celu nadanie spotom humorystycznego przekazu i dodatkowe uatrakcyjnienie znanego i rozpoznawalnego formatu. Kampania ma charakter masowy, jest skierowana do szerokiego grona odbiorców - opisuje.
 
Zdaniem kilku zapytanych przez nas strategów i kreatywnych najnowsza kampania T-Mobile jest bezpieczna, a przez to przewidywalna. - Zastosowana w tej reklamie strategia komunikacji to kompilacja dość prostych skojarzeń dla nośnej, ale generycznej nazwy akcji handlowej - Przebojowa Oferta. To nie Zbigniew Wodecki jest konceptem samym w sobie, ale jego najbardziej znany (i powszechnie lubiany) hit, mający być magnesem przyciągającym uwagę - ocenia Piotr Zajlich, creative & strategy director, San Markos.

Dużą zaletą kampanii jest jednak to, że Zbigniew Wodecki poprzez swój wizerunek człowieka łączącego pokolenia jest dobrze odbierany zarówno przez starszych, jak i młodszych konsumentów. - Oglądając po raz pierwszy nową reklamę T-Mobile można się zachłysnąć herbatą. Zbigniew Wodecki, pojawiający się w windzie i zza gazety dośpiewujący ofertę, jest z pewnością zaskakujący - zauważa Piotr Małkiewicz, creative director z  Kropki Bordo.

Według ekspertów zarzutem wobec kampanii może być fakt, iż Zbigniew Wodecki wielokrotnie publicznie deklarował niechęć do przeboju, który przyniósł mu masową popularność, a mimo to T-Mobile zdecydowało się wykorzystać właśnie tę piosenkę. - Rozczarowuje pójście przez twórców reklamy T-Mobile po najmniejszej linii oporu. Prosiłoby się o bardziej kreatywne wykorzystanie tak niezwykłej osobowości - mówi Jakub Janicki, creative director z Opus B. - Szkoda, że świetny "materiał" na reklamę został sprowadzony znów do poziomu "Pszczółki Mai" w reklamach opartych na wyeksploatowanych grach słów - dodaje Andrzej Jakubczyk, deputy creative director w Havas Worldwide Warsaw.


Dla Wirtualnemedia.pl komentują Piotr Małkiewicz z Kropki Bordo, Piotr Zajlich z San Markos, Jakub Janicki z Opus B i Andrzej Jakubczyk z Havas Worldwide Warsaw


Piotr Małkiewicz, creative director, Kropka Bordo

Oglądając po raz pierwszy nową kampanie T-mobile można się zachłysnąć herbatą. Zbigniew Wodecki, pojawiający się w windzie i zza gazety dośpiewujący ofertę, jest z pewnością zaskakujący.
 
Po chwili zaskoczenia przychodzi jednak refleksja: o co tu chodzi? Czy marka kierująca do tej pory komunikację do młodych ludzi, próbuje puścić oko do tych wychowanych na „Pszczółce Mai”? Tak to trochę wygląda. Wodecki jako twarz kampanii to ciekawy wybór. Rozpoznawalność i cechy celebryty mogą marce pomóc zdobyć serca starszej grupy. Warto by się jednak zastanowić, czy format „Winda” jest na tyle oryginalny i pojemny, że może w atrakcyjny sposób unieść taką komunikację.

W przypadku tej kampanii, można odnieść wrażenie, że obecność Wodeckiego w świecie młodych jest bardzo na siłę i efekt końcowy jest tyle zaskakujący, co abstrakcyjny. Ale może o to chodziło.



Piotr Zajlich, creative & strategy director, San Markos

Zastosowana w tej reklamie strategia komunikacji to kompilacja dość prostych skojarzeń dla nośnej, ale generycznej nazwy akcji handlowej - Przebojowa Oferta. To nie Zbigniew Wodecki jest konceptem samym w sobie, ale jego najbardziej znany (i powszechnie lubiany) hit, mający być magnesem przyciągającym uwagę.
Logika stojąca za spotami jest moim zdaniem następująca:
Skoro oferta jest przebojowa, to muzyczna, skoro muzyczna, to gwiazda, skoro gwiazda, to hit. Jeśli hit, to nie najnowszy, bo szybko zniknie w natłoku playlist i może nie być powszechnie znany. Wybierano więc coś niezwykle osłuchanego, ale dawno nieużywanego.

Dodatkowo, zachowując uprzednią koncepcję krótkich, żartobliwych historii opowiadanych w windzie, sięgnięto po coś na tyle abstrakcyjnego, aby było to potraktowane przez odbiorcę jako żart (jednocześnie unikając przy tym posądzenia o bycie demode). Żart się udał, jest zabawny, a więc komunikat jest pozytywny. Pozytywny także dla młodej grupy odbiorców i zarazem dla całej marki.

Reasumując, obecność Pana Wodeckiego nie zmienia grupy docelowej komunikatu. Otacza ją jedynie nieco inną estetyką, choć przy okazji trafić może rykoszetem w starszych. A produkt? Produkt sprzeda się ze względu na zasięg kampanii i ofertę samą w sobie, a nie wartość kreatywną. Jednym słowem - mocno, szeroko, prosto. Generycznie.



Jakub Janicki, creative director, Opus B

Zacznijmy od tego, że Zbigniew Wodecki to postać niebanalna - teoretycznie łatwy do zaklasyfikowania jako „wokalista starszego pokolenia”, w rzeczywistości okazuje się kimś, kto potrafi odnaleźć się we współczesnej przestrzeni medialnej stylowo i z godnością. Jest po prostu na bieżąco - a dzięki dystansowi do własnego wizerunku jest nie tyle nawet bezobciachowy, co po prostu fajny.

Tym bardziej rozczarowuje pójście przez twórców reklam T-Mobile po najmniejszej linii oporu - nawiązanie do „Mai” (przeboju, o którym Wodecki wielokrotnie wypowiadał się negatywnie, jako przykładzie banalizacji jego twórczości) to oczywista oczywistość. Prosiłoby się o bardziej kreatywne wykorzystanie tak niezwykłej osobowości.

 


Andrzej Jakubczyk, deputy creative director, Havas Worldwide Warsaw

Bardzo lubię Zbigniewa Wodeckiego. Wychowałem się na "Pszczółce Mai", kilka lat później obejrzałem parę wywiadów, w których skarżył się na zaszufladkowanie w tej nieszczęsnej "Pszczółce". W tych samych wywiadach jawił się jako człowiek niezwykle inteligentny, obdarzony dużą klasą, znający mnóstwo dowcipów na swój temat (tak, były czasy, gdy ludzie opowiadali sobie kawały o Wodeckim!). Może się zestarzałem, bo nagle okazało się, że ten „obciachowy” pan, za którego uważałem go w czasach swojego liceum, jest wykształconym multiinstrumentalistą i świetnym kompozytorem, a niezależna "Fonoteka Polskie Nagrania" wydała właśnie składankę, na której w funkowym stylu zmiksowany jest jego utwór lub dwa. Zbigniew Wodecki jest dla mnie zdystansowanym do siebie i obdarzonym dużym poczuciem humoru człowiekiem. Jest przede wszystkim muzykiem z prawdziwego zdarzenia.

Tym bardziej szkoda, że świetny "materiał" na reklamę został sprowadzony znów do poziomu "Pszczółki Mai" w reklamach opartych na wyeksploatowanych grach słów. Naprawdę szkoda.

Dołącz do dyskusji: T-Mobile nie do końca wykorzystało potencjał Zbigniewa Wodeckiego (opinie)

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Sergio
Oczekiwałbym, że "ekspert" wie o linii najmniejszego oporu. A Pan Wodecki w ogóle niepotrzebnie się w tych reklamach pojawił.
odpowiedź
User
bongola
"- Oglądając po raz pierwszy nową reklamę T-Mobile można się zachłysnąć herbatą.
Zbigniew Wodecki, pojawiający się w windzie i zza gazety dośpiewujący ofertę, jest z pewnością zaskakujący - zauważa Piotr Małkiewicz, creative director z Kropki Bordo."
... zaskakująca to jest czerstwota tych reklam. A Wodecki to się kojarzy z obciachem. Szczególnie dla młodych.
odpowiedź
User
maja
Wodecki nie umie śpiewać;-(
odpowiedź