Twitter jest łakomym kąskiem dla dużych graczy, ale 30 mld dolarów to drogo (oceny potencjalnych kupców)
Po pojawieniu się doniesień o możliwej sprzedaży Twittera za 30 mld dolarów wśród kandydatów wymienia się Google i Salesforce. Zdaniem ekspertów dla Twittera akwizycja może być jedynym sensownym rozwiązaniem, ale są oni podzieleni w ocenie wartości ewentualnej transakcji. Możliwą sprzedaż Twittera oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl Michał Brański, Michał Kreczmar i Krzysztof Dębowski.
Nowe informacje na temat możliwej sprzedaży Twittera pojawiły się pod koniec ubiegłego tygodnia. Wśród potencjalnych chętnych do przejęcia serwisu w pierwszej kolejności wymienia się Google oraz Salesforce. Wraz ze spekulacjami o możliwej akwizycji nieoficjalnie mówiono, że jej wartość może sięgnąć kwoty 30 mld dolarów.
W ciągu ostatnich miesięcy Twitter radził sobie na rynku ze zmiennym szczęściem. W II kwartale br. serwis zanotował co prawda wzrost przychodów na poziomie 20 proc., jednak były one niższe od oczekiwań analityków. Firma musiała się też pogodzić z kwartalną stratą w kwocie 107 mln dol. Z drugiej strony liczba aktywnych użytkowników Twittera wzrosła kwartał do kwartału o 3 mln osiągając liczbę 313 mln.
Twitter, zarządzany obecnie przez Jacka Dorseya, robi sporo aby przyciągnąć więcej użytkowników i reklamodawców. W tym celu m.in. serwis przestał wliczać do limitu 140 znaków niektóre elementy dołączane do postów, z kolei ostatnim ukłonem w stronę reklamodawców jest wprowadzenie nowego formatu Conversational Ads.
Twitter ma wiele atutów, 30 mld dol. to niewygórowana cena
W doniesieniach na temat możliwej sprzedaży Twittera mówi się o tym, że mogłoby do niej dojść jeszcze przed końcem br. Jakie są szanse na przejęcie najbardziej znanego serwisu mikroblogowego przez nowego właściciela? Czy kwota 30 mld dol. oddaje wartość firmy? Kto jest na liście najbardziej prawdopodobnych kupców Twittera? Na te pytania w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl starają się odpowiedzieć eksperci rynku internetowego i inwestorzy.
Michał Brański, wiceprezes Grupy Wirtualna Polska ds. strategii, jest przekonany o wysokiej wartości Twittera, ale nie ma swojego typu po stronie ewentualnych kupców serwisu. - Twitter darzę ogromną sympatią widząc w nim fenomen mogący polepszyć komunikację na linii obywatel-rząd, obywatel-urząd, konsument-firma, rodzic-szkoła etc. W wielu miejscach na świecie prowadzi się eksperymenty, które wychodzą poza suche komunikaty. Wystarczy wspomnieć o Jun, hiszpańskim modelowym miasteczku. To raz - stwierdza.
- Dwa - Twitter jako tzw. second screen podkręcający emocje towarzyszące oglądaniu TV oraz trzy - platforma lojalizująca dla kanałów i konkretnych programów. Czwartą płaszczyzną jest „celebryckość”, to na tej platformie gwiazdy filmu, telewizji, sportu oraz politycy prowadzą aktywną komunikację i wchodzą w dialog. Pięć, czyli oczywiście sportowe uniesienia, którym kibice dają wyraz w postaci tweetów, w tym z wideo - wylicza Brański.
Jego zdaniem biorąc pod uwagę wszystkie wymienione atuty Twittera kwota ewentualnej transakcji, o której mówi się w branży nie jest przesadzona. - Zsumujmy to a będzie wyraźnie widać, że 30 mld dol. nie musi być wygórowaną ceną – ocenia Brański. – „Beauty lies in the eyes of the beholder”. Obiecujące są również Twitter Moments, gdyby tylko poświęcono im więcej zasobów i zbudowano lokalne „redakcje" kuratorów. W ocenie szefa strategii Grupy WP Twittera powinien kupić ktoś niezależny, dla kogo byłaby to priorytetowa „linia biznesowa"
Niewiele takich akwizycji
Michał Kreczmar, dyrektor ds. transformacji cyfrowej w PwC, do ewentualnej sprzedaży Twittera podchodzi z zawodową rezerwą. - Niewiele znamy akwizycji dojrzałych posiadłości social media, których wynikiem byłyby „really big wins” – przypomina Michał Kreczmar. - To są projekty obliczone na lata, gdzie często znaczące synergie pojawiają się właśnie po latach – jak uda się znaleźć wspólny rynek lub wymyśleć wspólne usługi.
Kreczmar zaznacza, że historycznych akwizycji tej skali było niewiele. - MySpace i News Corp, LinkedIn i Microsoft poza agregacją - akwizycjami jednych platform social media przez inne (Instagram/WhatsApp i Facebook, Vine i Twitter) – wymienia ekspert PwC. - Social media to po prostu nadal relatywnie świeża branża, która wciąż dojrzewa, o płynnych podstawach, dla części rynku trudno przewidywalna – podsumowuje Kreczmar.
30 mld dolarów to dużo
Krzysztofowi Dębowskiemu, inwestorowi w spółki z obszaru nowych technologii, prognozowana kwota ewentualnego przejęcia Twittera wydaje się nieco wygórowana.
- O możliwej sprzedaży Twittera mówi się już od kliku miesięcy - przypomina Krzysztof Dębowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Nowych użytkowników nie przybywa, przychody z reklam są niewielkie, a straty idą w setki milionów dolarów... Firmie ciężko konkurować z Facebookiem i Instagramem, stąd przejęcie wydaje się jedynym sensownym sposobem wybrnięcia z tej sytuacji - ocenia.
Według naszego rozmówcy nabyciem Twittera powinni być zainteresowani przede wszystkim gracze, którzy bezskutecznie próbują zbudować kompetencje w obszarze social media, a dodatkowo są w stanie wykorzystać potencjał serwisu w innych obszarach (np. analizy danych).
- Najbardziej oczywistym nabywcą wydaje się więc Alphabet, właściciel wyszukiwarki Google – przewiduje nasz rozmówca i jednocześnie odnosi się do gigantycznej kwoty jaką miałaby się zakończyć akwizycja Twittera. - W kwestii wyceny ciężko spekulować, choć wspominane 30 mld dol. to dość dużo biorąc pod uwagę, że giełdowa wartość to ok. 16 mld dol. Wskaźnikowo transakcję można byłoby porównywać do przejęcia Skype’a przez Microsoft w 2011 r. - wtedy cena wyniosła 8,5 mld dol. Skype miał jednak zaledwie 7 mln dol. straty (przy 264 mln dol. zysku operacyjnego). Z drugiej jednak strony jego przychody były czterokrotnie niższe niż obecne przychody Twittera - podsumowuje Dębowski.
Google i Salesforce mogą kupić Twittera, Facebook i Microsoft - nie
Kilku rozmówców Wirtualnemedia.pl nie chciało zajmować oficjalnego stanowiska w sprawie sprzedaży Twittera tłumacząc to swoimi powiązaniami biznesowymi. Jednak z przeprowadzonych z nimi anonimowych rozmów wyłoniła się lista ewentualnych kandydatów do nabycia Twittera wraz z sugestią ich gotowości do akwizycji i krótkim uzasadnieniem:
Google (tak)
Ma pieniądze, wszedłby silniej w obszary social mobile/CRM/wideo – ma długą linię socialowych „trupów w szafie”: Buzz, Wave, G+ itd. Akwizycja Twittera to jeszcze lepsza socjalizacja YouTube’a oraz więcej live wideo, upowszechnienie Vine/Periscope - o online wideo toczy się obecnie wielka gra. Google już indeksuje treści z Twittera i pokazuje je w wynikach wyszukiwania, jest wciąż głodny treści z niedostępnych walled gardens, tj. Facebook, Snapchat. Dane o konsumentach – już dostępna jest integracja Twittera z platformą reklamową Google DoubleClick oraz wciąż potrzebne są nowe zestawy danych dla algorytmów oraz AI Google - Tensor Flow.
Salesforce (tak)
Lead generation, social selling, market research, social CRM. Dobre dane o prospektach i ich zachowaniach oraz tożsamości to bardzo ważne aktywa, Salesforce próbował już w tym samym celu zakupić LinkedIn. Twitter to bardziej technologia niż media, stąd lepiej pasuje do firm software’owych. Salesforce ma już partnerstwo technologiczne z Twitterem umożliwiające przetwarzanie danych socialowych przez systemy analityczne cloudowego giganta, a nowe AI - Einstein wymagać będzie karmienia olbrzymimi zestawami danymi.
Verizon/Comcast/AT&T (być może)
Ciekawe aktywa dla nich to mobile streaming, zwłaszcza po akwizycji Yahoo/AOL (Verizon fullstack- łącza, content, adtech, video, dane itd.).
Private Equity (być może)
Przy karuzeli prezesów i ciągłym problemie z rozwojem produktów oraz „kryzysem tożsamości” jaki od lat przechodzi Twitter może ktoś taki wreszcie by nimi potrząsnął. Optymalizacja, refocus, silny zarząd… Pozostaje pytanie komu to później sprzedać?
Facebook (nie)
To Facebook teraz wytycza nowe szlaki, a Twitter klonuje. Kupić czy sklonować? Facebookowi raczej zależy na szybkim odtwarzaniu oraz asymilacji najlepszych nowych funkcjonalności w swoim „ogródku”, a nie akwizycjach gotowych rozwiązań typu feed, check-iny, stories itd.
Microsoft (nie)
MS nie jest szczególnie silny w reklamie z której głównie żyje Twitter. Koncern ma już Yammera i Skype’a w obszarze komunikacji. Mogliby integrować funkcjonalności Twittera z nową generacją Windows, ale chyba najpierw strawią LinkedIn.
Apple (ne)
Real time news zamiast Apple news, integracja z masą usług np. iMessage, baza danych użytkowników. Jednak menedżerowie w Cupertino koncentrują się na przychodach z reklamy, a o śledzeniu czy wykorzystywaniu danych użytkowników od dawna wypowiadają się jedynie negatywne. Z drugiej strony wraz z premierą iPhone’a 7 zaczęli intensywnie korzystać z Twittera jako platformy dystrybucji treści bezpośrednio do konsumentów.
Disney/News Corp (nie)
Już wykorzystują w maksymalny sposób Twittera jako kanał dystrybucji i promocji własnych treści, a po akwizycji nie byłby to kanał neutralny. Z drugiej strony mają apetyt na nowe media w rodzaju Vice, nie do końca jednak na „media as a service”.
Amazon (nie)
Dane konsumentów, wsparcie cloud, social CRM, wideo? Amazon znaczną część zbliżonych aktywów już posiada, poza tym to chyba jednak inny rodzaj biznesu.
Dołącz do dyskusji: Twitter jest łakomym kąskiem dla dużych graczy, ale 30 mld dolarów to drogo (oceny potencjalnych kupców)