Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział, że w jego gabinecie stanowisko sekretarza obrony obejmie prezenter Fox News Pete Hegseth.
Pete Hegseth jest odznaczonym weteranem amerykańskiej Gwardii Narodowej - służył na misjach w Iraku, Afganistanie, a także w Zatoce Guantanamo na Kubie. Jego wybór na jedno z kluczowych stanowisk rządowych miał zaskoczyć wielu senatorów i innych polityków, także w szeregach Partii Republikańskiej – pisze CNN.
Zdaniem źródła stacji, o decyzji Trumpa miały przesądzić inne czynniki, luźno związane z meteorytyką – nienaganna aparycja i wynoszona z telewizji popularność. Za atut Hegsetha prezydent-elekt miał też uznać jego ostrą krytykę ruchu „woke” w armii, wyrażoną w książce "The War on Warriors: Behind the Betrayal of the Men Who Keep Us Free".
Zobacz: Donald Trump i bigtechy. To będzie przyjaźń czy (nie)kochanie?
Z Fox News do administracji Trumpa
W oświadczeniu Trump opisał Hegsetha jako „twardego, inteligentnego i prawdziwie wierzącego w America First”. „Z Pete'em na czele, wrogowie Ameryki będą mieli się na baczności - nasze wojsko znów będzie wielkie, a Ameryka nigdy się nie cofnie” - powiedział Trump.
Na razie nie są znane plany nowego sekretarza obrony na najważniejsze kwestie dotyczące polityki bezpieczeństwa narodowego USA.
Nominacja budzi zdziwienie wielu polityków i ekspertów, gdyż mimo wieloletniej służby wojskowej, Hegseth nie ma żadnego doświadczenia urzędniczego ani w zarządzaniu dużymi strukturami. Departament Obrony USA zaś zatrudnia blisko trzy miliony pracowników.
Pete Heghset ma 44 lata i w Fox News pracuje od 2014 roku. Jest współprowadzącym programu "Fox and Friends Weekend", a także gospodarzem "Fox Nation". Jest zagorzałym krytykiem NATO, sceptycznie wypowiada się na temat dalszego wsparcia militarnego Ukrainy przez USA i zachód.